Wcześnie straciła dziadków, dlatego szukała kontaktu z osobami starszymi. Trafiła do stowarzyszenia „mali bracia Ubogich” jako wolontariuszka, dziś jest jego prezeską. Łączy pracę zawodową i społeczną. Im więcej ma na głowie, tym łatwiej jest jej wszystko zorganizować. Uśmiech i radość w oczach starszych osób i wolontariuszy rekompensują jej brak biernego spędzania wolnego czasu.
Czym się zajmuje?
Zawsze interesowała ją ekologia i ochrona środowiska, dlatego skończyła studia o takim kierunku w Wyższej Szkole Ekologii i Zarządzania w Warszawie. Kariera zawodowa poszła jednak trochę w innym kierunku. Pracuje w spółce doradczo-wdrożeniowej w branży IT. Zajmuje się zagadnieniami logistyki administracji i oraz jest pełnomocnikiem do spraw jakości i środowiska. To zawodowo.
Pozazawodowo została pięć lat temu wolontariuszką stowarzyszenia „mali bracia Ubogich”, potem członkinią, następnie prezeską.
Dlaczego to robi?
Kilka lat temu razem ze współpracownikami przygotowała dwie akcje społeczne, co miało bardzo pozytywny oddźwięk.
– Ponieważ sprawiło mi to dużą frajdę, zaczęłam wtedy myśleć, żeby jako wolontariuszka zająć się jakąś formą pomagania na stałe – tak tłumaczy swoją decyzję o wolontariacie. Ale nie każdy zajmie się opieką nad samotnymi osobami starszymi…
– Trafiłam do „małych braci Ubogich” ze względu na sentymenty, dosyć wcześnie straciłam dziadków, najpierw dziadka, kilka lat później babcię i brakowało mi kontaktu z osobami starszymi – odpowiada. – Poza tym jest bardzo dużo inicjatyw związanych z dziećmi czy młodzieżą, a mało z osobami starszymi, co też mnie zmotywowało, żeby pójść w tym kierunku.
W stowarzyszeniu poznała panią Martę i tak zaczęła się jej praca… Wspólne spotkania, rozmowy, spacery i pomoc w rozwiązywaniu problemów dnia codziennego pozwalały na wzajemne poznanie się i prawdziwą przyjaźń. Z czasem zaczęła poznawać stowarzyszenie.
– Stwierdziłam, że jest bardzo dużo do zrobienia w działalności na rzecz osób starszych, a ja chcę mieć głos w tej sprawie, dlatego zostałam członkinią stowarzyszenia, a potem zostałam wybrana na stanowisko prezesa i przez to mój głos się wzmocnił – śmieje się.
Łączenie pracy zawodowej i społecznej jest trudne. Wymaga wielu wyrzeczeń i konsekwencji w działaniu. Uśmiech i radość w oczach starszych osób i wolontariuszy rekompensują jej brak biernego spędzania wolnego czasu, nie ma czasu, by w spokoju poleżeć na kanapie. Jest osobą aktywną. Lubi, kiedy coś się dzieje. Im więcej ma na głowie, tym łatwiej jest jej wszystko zorganizować. – Wtedy mniej czasu trwonię na mało ważne sprawy, na które po prostu szkoda mi czasu, bo życie jest za krótkie – dodaje.
Największy sukces
Zaznacza, że duże sukcesy jeszcze przed nią.
W organizacji nie można mówić o jednostkowym sukcesie, bo na niego składa się praca wielu wolontariuszy, członków i pracowników.
Niewątpliwym sukcesem jest dynamiczny rozwój stowarzyszenia, które staje się rozpoznawalne wśród organizacji pozarządowych jak i ludzi spoza branży.
Największa porażka
Szczęśliwie, dużych porażek nie było.
– Aczkolwiek leży mi na sercu, że wciąż za mało mówi się o problemach osób starszych, o różnych przejawach dyskryminacji wobec tej grupy społecznej – przyznaje. – Do niedawna w świadomości zarówno urzędników, jak i ogółu społeczeństwa nie istniał problem samotności osób starszych.
Szczęśliwie, powoli się to zmienia.
– Pamiętajmy, że schyłek życia bez bliskich, rodziny, przyjaciół, bywa trudny i bolesny. Czasem zwykły uśmiech, rozmowa, pomoc sąsiedzka, dają radość i wiarę w życzliwość ludzką, tak potrzebne samotnym starszym osobom – przypomina.
Co lubi
Lubi: być między ludźmi, swoimi wolontariuszami, brać udział w akcjach organizowanych przez stowarzyszenie, słuchać opowieści starszych osób, bo mają one wiele mądrych, ciekawych rzeczy do przekazania; czasem niebywałych historii, które zapierają dech w piersiach. Czerpać od nich to, co jest najbardziej wartościowe i uczyć się.
Poza tym lubi dobrą lekturę.
Plany na przyszłość
Rozwój stowarzyszenia, czyli powstawanie nowych projektów oraz stworzenie podstaw dla stabilnego finansowania.
Zawodowo: pracuje w firmie doradczo-wdrożeniowej o profilu informatycznym na stanowisku koordynatora ds. logistyki i administracji oraz pełnomocnika ds. jakości i środowiska.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)