Wczoraj (11 września) w godzinach przedpołudniowych zainaugurowano Festiwal Twórczej Rewitalizacji, którego tematem przewodnim jest przyszłe zagospodarowanie jednego z największych postindustrialnych zabytków Łodzi – Księżego Młyna. Organizowana z wielkim rozmachem konferencja zjednoczyła przedstawicieli administracji publicznej, biznesu, organizacji pozarządowych z Polski i zagranicy. Prezentowano pomysły na dalszy rozwój łódzkich terenów pofabrycznych, słuchano opinii fachowców, pytano o realne szanse na realizację pomysłów.
Chcemy "ziemi obiecanej"
Organizatorzy
nie mieli wątpliwości od czego zacząć. Każdy chciał jak najkrócej
przedstawić problematykę dwudniowej debaty ze szczególnym
uwzględnieniem wartości, jaką dla Łodzi stanowi Księży Młyn.
„Chcielibyśmy, aby Księży Młyn stał się wizytówką miasta i stałym
miejsce spotkań ludzi związanych z kulturą i sztuką” – powiedział
Krzysztof Candrowicz z pełniącej rolę gospodarza imprezy Łódź Art.
Center. Z kolei Jadwiga Tryzno z Fundacji Correspondance Des Arts
dała do zrozumienia słuchaczom, iż okres podupadania zabytkowego
kompleksu trwa już wystarczająco długo, a łodzianie powinni zdać
sobie sprawę jaką ważną rolę w mieście może pełnić ten zabytek
architektoniczny. „Od 15 lat Księży Młyn podupada. Czeka na
koncepcje, wizję i środki. Czeka na nas. Wszyscy przecież
chcielibyśmy aby Księży Młyn stał się ziemią obiecaną dla ludzi
kultury i sztuki” – powiedziała.
Raczej centrum kultury
Największym
walorem Księżego Młyna jest jego unikalność architektoniczna.
Niewiele europejskich miast przemysłowych mogło poszczycić się
kompleksami fabrycznymi o tak dużych walorach wizualnych, jakie
prezentuje z sobą Księży Młyn. Ponadto obszar ten w chwili obecnej
znajduje się w praktycznie nienaruszonej formie, co czyni go
jeszcze bardziej wyjątkowym i istotnym w skali kultury
europejskiej.
Wizji
przyszłej roli Księżego Młyna było sporo. Zgodnie jednak
twierdzono, iż dobrze by było, gdyby pofabryczny teren pełnił rolę
edukacyjną i jednoczył ludzi środowisk kultury i sztuki. Wyraźnie
podkreślił to szczególnie prezydent Jerzy Kropiwnicki ,
zdecydowanie przeciwstawiając się tworzeniu tu kolejnego centra
hadlowego. „Można powiedzieć, że nasycenie handlowe w mieście
osiągnęliśmy na jakieś 110%. Przelicznik usługowy na każdego
obywatela w chwili obecnej jest niezwykle wysoki, warto więc by
Księży Młyn rozwinął się w innym kierunku”.
Unia i biznes
Podczas debaty
dyskutowano oczywiście o ewentualnych funduszach, które
przyczyniłyby się do sfinansowania projektów rewitalizacyjnych.
Wojewoda Helena Pietraszkiewicz przekonywała, że pozyskanie
unijnych dotacji na rozwój Księżego Młyna jest całkowicie realne i
prawdopodobne. Z drugiej strony słyszeliśmy, iż równie istotne w
całym procesie jest zaangażowanie prywatnych przedsiębiorców,
których wkład finansowy byłby niezbędnym uzupełnieniem unijnego
kapitału.
Tożsamość przede wszystkim
Podczas
konferencji dużo dyskutowano o roli poszczególnych mieszkańców i
ich świadomości odnośnie otoczenia, w którym żyją. Prezydent
Kropiwnicki mówił „Miasto żyje wtedy, gdy mieszkają w nim ludzie” –
nawiązując do przywiązania obywateli i ich uczestnictwa w
codziennym życiu miejskim. Również Julia Vitullo-Martin,
opowiadająca tego dnia o doświadczeniach rewitalizacyjnych Nowego
Jorku, wyraźnie zaznaczała, iż to przede wszystkim ludzie powinni
wiedzieć, w jakim kierunku ma się rozwijać ich miasto. „Miasto
powinno wiedzieć, czym jest – mieć swoją tożsamość, a mieszkańcy
powinni znać jego wizerunek i wiedzieć do czego chcą dążyć” -
powiedziała.
Dziś drugi -
podsumowujący dzień Festiwalu. Według planów ma on dać odpowiedź,
jaka będzie przyszłość Księżego Młyna i w jaki sposób mieszkańcy,
jak i władza zamierzają rozwiązać finansowo-prawne problemy
związane z rewitalizacją tego historycznego kompleksu. Trzymamy
kciuki!
Źródło: inf. własna