Zbudowały wieżę z makaronu i poznały nowatorskie metody edukacji i nawiązały cenne kontakty, żeby ulepszać swoje Uniwersytety Trzeciego Wieku. Jak było? – Inspirująco, twórczo, intensywnie – podsumowują kobiety, które uczestniczyły w zakończonych właśnie cyklach warsztatów „Seniorzy w Akcji” dla UTW, zorganizowanych przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę” i Polsko-Amerykańską Fundację Wolności.
To słuchaczki i kadra Uniwersytetów Trzeciego Wieku z całej Polski, są w trakcie ostatniego już cyklu warsztatowego „Seniorzy w Akcji” dla UTW, które zorganizowało Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę”, w ramach programu „Uniwersytety Trzeciego Wieku” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. Partnerem programu jest Emporia.
Wyjść na zewnątrz
– Pomysł na warsztaty dla doświadczonych i prężnie działających Uniwersytetów, narodził się z przekonania, że inwestycja w nie będzie promieniować na mniejsze, dopiero zaczynające swoją działalność ośrodki. Często chcą one zasięgnąć porady, inspiracji do rozwoju swojej działalności od dłużej funkcjonujących placówek – mówi Beata Tokarz-Kamińska z „ę”.– Chcieliśmy zebrać osoby, z pogłębionym spojrzeniem na działalność UTW, które z jednej strony będą mogły mogły podzielić się swoimi sukcesami, czy wypracowanymi metodami pracy, a z drugiej zainspirować wzajemnie do zmian – dodaje organizatorka. Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę” miało jeszcze jeden cel: skierować myślenie członków UTW, na działania oddolne, aktywizujące społeczność lokalną. Wolontariat dla dzieciaków, organizacja akcji sąsiedzkich, projektowanie gier miejskich, były więc tematami, które pojawiały się podczas spotkań warsztatowych. Mówiono także między innymi o potrzebie angażowania słuchaczy samych uniwersytetów do działania i otwieraniu się na ich pomysły. – Staraliśmy się przekazać, że funkcjonowanie uniwersytetów nie musi opierać się wyłącznie na zajęciach planowanych przez zarząd i kierownictwo, a uwzględnianie pomysłów samych słuchaczy może okazać się niezwykle cenne i kreatywne – wyjaśnia Marta Pawlaczek z „ę”.
Zaproszenie na warsztaty skierowano do najprężniej działających ośrodków z całej Polski. W sumie wzięło w nich udział 45 uczestniczek. W kwietniu, w maju i we wrześniu, odbyły się dwudniowe cykle warsztatowe o różnej tematyce. – Zależało nam, by zmieścić jak najwięcej ciekawych warsztatów, zainspirować w możliwe szeroki sposób w kontekście danej tematyki, pokazać nowe metody pracy, nowatorskie podejście do dobrze znanych przez UTW zagadnień – opowiada Marta Pawlaczek.
Wieża z makaronu i szybkie randki
Kwietniowe warsztaty upłynęły pod hasłem liderstwa i innowacyjnych metod zarządzania. Panie przetestowały m.in. australijską metodę Zing i metodę kreatywnego zbierania pomysłów na zasadzie "Szybkiego Randkowania". O wprowadzaniu innowacji dyskutowały, budując wieżę z makaronu. Kolejne spotkanie upłynęło wokół działań społecznych i współpracy pokoleń. O swoich metodach pracy opowiedzieli między innymi goście z Wielkiej Brytanii, przedstawiciele organizacji Magic Me. Ostatnie warsztaty, które zakończyły się w niedzielę, poruszały tematykę nowych metod pracy i edukacji. – Na wielu wykładach w życiu byłam. Wiadomo są i takie przy których można przysnąć, ale jak profesor Anna Brzezińska opowiadała o tym, jak uczymy się po pięćdziesiątce, byłam przez cały czas skupiona maksymalnie – opowiada z entuzjazmem Iwona Kałaska z UTW Woli i Bemowa w Warszawie. – Mówię o sobie staruszka postępowa z ADHD, ale lubię konkrety. Tu je znalazłam. Już lepiej poradzę sobie z wyszukaniem pewnych rzeczy w przeglądarkach – dodaje. – W końcu będę umiała przeprowadzić sprawną diagnozę, dlaczego na Uniwersytetach jest tak mało mężczyzn – opowiada Elżbieta Misztal z UTW w Lublinie. – Warsztaty? Strzał w dychę. Głównie bywałam w Googlach, a tu poznałam pięć nowych możliwości wyszukiwania zdjęć. Wszystko sobie zapisałam. Fotografia to moja pasja, robię kolaże z pomocą komputera, ale nie wiedziałam na przykład jak ściągać duże pliki, czy zmniejszyć ciężar. Teraz już umiem. I o mapach satelitarnych się w końcu więcej dowiedziałam – cieszy się seniorka.
Second Life? Bywałam!
– Niektóre panie naprawdę zaskoczyły mnie swoim poziomem wiedzy – opowiada Kamil Śliwowski i dodaje – Spodziewałem się podstawowych pytań, a tu padały hasła konwertowania plików, czy płacenia komórką w NAC-u. Jedna z pań wymyśliła więc bardziej nowatorski sposób płacenia niż proponuje samo Narodowe Archiwum Cyfrowe. Alicja Peszkowska podkreśla, że ona również zdziwiona była poziomem komputerowej wiedzy u niektórych uczestniczek warsztatów, które prowadziła. Opowiadam o wirtualnej rzeczywistości, a jedna z kobiet na to: No wie Pani, ja to lubię w te moje kulki grać, ale w second lifie też byłam.
Wprowadzić zmiany
– Chyba faktycznie założę bloga zastanawiała się zaraz po zajęciach Lidia Królikowska z UTW z Torunia. – Nie spodziewałam się, że moglibyśmy wykorzystać to narzędzie do projektów naszego Uniwersytetu, a tu proszę! Myślę, że zastanowimy się, nad tą formą, jako promocją i informacją o naszych działaniach – mówi.
Jeśli tak się stanie organizatorki z „ę” osiągną swój cel. Ten, aby wykorzystać nabytą wiedzę o nowych metodach pracy w działaniach uniwersytetów. – O konkretnych efektach będziemy mogli rozmawiać dopiero za miesiąc, kiedy dostaniemy od uczestniczek plany rozwoju UTW, Trzy najciekawsze plany panie nagrodzimy dotacjami – podsumowuje Beata Tokarz-Kamińska. Uczestnicy warsztatów mogą także skorzystać ze wsparcia latających socjologów i zrealizować diagnozę lokalną obszaru ważnego dla funkcjonowania UTW.
Cenny kontakt
Inne z założeń – wymianę doświadczeń i nawiązanie kontaktów, można ocenić już teraz. – Zastanawiamy się z koleżankami z innych miast nad zorganizowaniem mikro warsztatów we własnym zakresie – zdradza Iwona Kałaska. – Wszystkie kontakty mam zapisane. Już zrobiłam notatki, czego od której z pań mogę się nauczyć – dodaje.
– Kontakty zawarte na warsztatach są bardzo cenne, bo to właśnie drugi człowiek jest największą kopalnią wiedzy. Poznałam bliżej sporo kobiet, wiem w jakich warunkach funkcjonują, jak działają ich uniwersytety, z czego moja uczelnia mogłaby skorzystać – cieszy się pani Lidia i zapowiada, że nabytą wiedzę o nowatorskich metodach nauczania ma zamiar wykorzystać już przy najbliższej okazji czyli konferencji którą jej UTW organizuje dla kilkunastu innych ośrodków z województwa kujawsko-pomorskiego. – Trzymam stały kontakt z Nowym Sączem, Łodzią, Zieloną Górą. Kapitalny klimat tu był – ocenia pani Eliza. I było to widać szczególnie ostatniej nocy, kiedy bawiły się niemal do rana tańcząc w rytm znanych sobie przebojów.
Marta Pawlaczek podkreśla, że to właśnie więzi międzyludzkie miały być jedną zaplanowanych wartości dodanych warsztatów. – Z niecierpliwością czekamy już na znak o konkretnych efektach. O tym, czy wzajemne inspiracje przełożyły się na konkretne działania – duże zmiany, bądź małe ulepszenia – mówi organizatorka. Tymczasem panie, z którymi rozmawiałam już dziś są jednogłośne w podsumowaniach: – Warto było.
Źródło: inf. własna ngo.pl