Co kandydaci sądzą o parytetach, pracy senatu, czy związkach homoseksualnych? Z ich wypowiedzi dla mediów i na wiecach trudno się tego dowiedzieć, zwłaszcza, że ta kampania prezydencka przebiega w specyficzny sposób. Na kogo więc zagłosować? Na to pytanie odpowiedzieć ma Latarnik Wyborczy, który właśnie wystartował.
Latarnik zaświeci niedokładnie
– Poruszamy różne kwestie od polityki zagranicznej po najbardziej newralgiczne społecznie problemy, takie jak parytety czy kwestie związków homoseksualnych – mówi Jacek Strzemieczny z Centrum Edukacji Obywatelskiej, które opracowało Latarnika.
O odpowiedzi na te same pytania zostali poproszeni wszyscy kandydaci. Osoby wypełniające tekst Latarnika mają do wyboru trzy opcje ustosunkowania się do danej kwestii: „zgadzam się”, „nie zgadzam się” i „nie mam zdania”. Podobnie mogli odpowiadać kandydaci.
Po wypełnieniu testu, na stronie pojawia się tabela z wynikami posortowanymi tak, że na samej górze znajduje się imię i nazwisko kandydata, którego poglądy są najbardziej zbliżone do naszych. Na tej podstawie możemy wyciągnąć wniosek na kogo zagłosować, ale z jednym zastrzeżeniem.
Chociaż wszyscy kandydaci wzięli udział w Latarniku, nie wszyscy odpowiedzieli na pytania z testu. Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński nie udzielili żadnej jednoznacznej odpowiedzi, a więc nie są brani pod uwagę w rankingu zgodności odpowiedzi. W zamian za to, do każdego wymienionego w tekście zagadnienia kandydaci ci napisali swoje komentarze, dostępne w dalszej części weryfikującej wyniki. Najczęściej argumentują w nich dlaczego zgadzają się bądź nie z danym stwierdzeniem. Zdanie „Należy zlikwidować senat” Jarosław Kaczyński komentuje tak: „Nie, ale warto dyskutować o jego przyszłym składzie, sposobie wybierania i większych uprawnieniach kontrolnych. To temat dla przyszłej debaty konstytucyjnej.” Bronisław Komorowski tak z kolei odnosi się do kwestii KRUS-u: „Uważam, że KRUS nie powinien być likwidowany, ale gruntownie zreformowany.” Odpowiedzi są więc w większości jasne, ale nie udzielone wprost.
Brak jednoznacznych odpowiedzi testowych w przypadku dwóch liderów sondaży nawet zdaniem twórców Latarnika nieco zmniejsza jego funkcjonalność.
– Dużo łatwiej i lepiej byłoby, gdyby wszyscy kandydaci odpowiedzieli na nasze pytania, ale samo narzędzie nadal spełnia jedną ze swoich zasadniczych funkcji: informacyjną. Nie jest już tak łatwe w użyciu, a wyniki nie są przedstawione w tak przejrzysty sposób, jakbyśmy chcieli, ale ciągle warto jest sprawdzić, jak poglądy kandydatów wyglądają na tle naszych własnych poglądów – mówi Jacek Strzemieczny. Dodaje też, że CEO do końca próbowało namówić J. Kaczyńskiego i B. Komorowskiego do jasnych odpowiedzi. Potem próbowało też zmienić samo narzędzie. – Pomysł był taki, żeby z tych komentarzy wyczytać odpowiedzi testowe i je tam umieścić. Ostatecznie uznaliśmy jednak, że kandydaci mają prawo do nie udzielenia jednoznacznej odpowiedzi, a my powinniśmy to uszanować.
Co więc zrobić, żeby Latarnik mimo wszystko pomógł nam w podjęciu decyzji?
– Trzeba zapoznać się z komentarzami – radzi J. Strzemieczny. – Zwłaszcza, że przy większości stwierdzeń są także zamieszczone komentarze pozostałych kandydatów. Latarnik więc zaświecił, ale nie tak dokładnie, jak poprzednim razem.
Studenci wybrali
Wyborczą próbę ma już za sobą 3100 studentów z całej Polski. Na wielu uczelniach w kraju we wtorek odbyły się prawybory. Wygranym okazał się Bronisław Komorowski z 43% poparciem. Na drugim miejscu uplasował się Jarosław Kaczyński z wynikiem 15%, na trzecim i czwartym kolejno Grzegorz Napieralski i Andrzej Olechowski.
– Mimo że studenci mają wyraźne poglądy polityczne i je pokazali, dla nas istotniejsze jest to, że dzięki temu może wezmą udział w tych prawdziwych wyborach 20 czerwca – mówi Katarzyna Talarczyk z Projekt Polska.
Frekwencja wśród obywateli w wieku od 18 do 25 lat jest niemal w każdych wyborach najniższa. Dlatego organizatorzy prawyborów postanowili w ramach próbnego głosowania przeprowadzić także akcję profrekwencyjną. W większości miast przy okazji udziału w prawyborach student został poinformowany, gdzie i jak może zagłosować, jeśli nie będzie go w dniu wyborów w miejscu zameldowania. W kilku innych miejscowościach wolontariusze dawali głosującym wnioski o dopisanie do spisu wyborców, po które normalnie trzeba udać się do urzędu gminy. Najdalej w promowaniu udziału w wyborach poszły władze Białegostoku.
– Urzędnicy z departamentu obsługi mieszkańców przyjechali do nas i w czasie prawyborów od razu dopisywali studentów do spisu wyborców. Skorzystało z tego ponad osiemdziesiąt osób – dodaje Talarczyk.
Kolejne prawybory, tym razem dla tych, którzy do prawdziwego głosowania nie są jeszcze uprawnieni, odbędą się 15 i 26 czerwca. W akcji „Młodzi Głosują” do prowizorycznych urn pójdą licealiści.
– Ma to być okazja do porozmawiania o tym, czym jest demokracja i jak ważny jest nasz w niej udział – mówi Strzemieczny.
10 czerwca minął czas na dopisanie się do spisu wyborców. Do 18 czerwca można jednak jeszcze pobrać w gminie, w której jesteśmy zameldowani, zaświadczenie o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)