Koordynatorka międzynarodowego wolontariatu, Agata Rychcik-Skibiński, zorganizowała konferencję Las Pomysłów w Hajnówce Centralnej – Stacji Kultury. Przedstawiła uczestnikom z Hajnówki i okolic, organizację przyjmującą wolontariuszy z Europejskiego Korpusu Solidarności. Jest nią Stowarzyszenie Kulturalne Pocztówka, obecnie używające nowej nazwy Hajnówka Centralna – Stacja Kultury, w siedzibie której działa.
Stowarzyszenie ma już 18 lat, a od 12 lat prowadzi aktywną pracę w Hajnówce i okolicy, także w niewielkiej miejscowości Policzna na skraju Puszczy Białowieskiej, gdzie mieszkają jego założyciele.
Certyfikat z Europy
Współpracuje obecnie z Europejskim Korpusem Solidarności, organizacją powołaną przez Komisję Europejską 25 lat temu, w celu rozwijania międzynarodowej wymiany młodzieży, w formie wolontariatu. Na mocy dobrej współpracy, Hajnówka Centralna – Stacja Kultury, zdobyła certyfikat uprawniający zarówno do przyjmowania u siebie wolontariuszy ze świata, jak i wysyłania w świat młodzieży z tej części Polski, spod granicy wschodniej Unii Europejskiej. Stowarzyszenie pełni też rolę koordynującą międzynarodowe wymiany młodzieży.
Wolontariusze, którzy trafiają do Hajnówki Centralnej, w wyniku rekrutacji online, są w wieku od 18 do 30 roku życia. Są tu bardzo przydatni, mają też satysfakcję, że wykonują pracę pionierską, zmieniając dawny dworzec w miejsce tętniące życiem kulturalnym – Stację Kultury.
Projektują grafitti, śpiewają po polsku
– Nasza Stacja Kultury nie posiada budżetu, a więc międzynarodowy wolontariat wspiera nas, wykonując wiele prac, od dizajnerskich projektów po roboty porządkowe – mówi Agata Rychcik-Skibiński. Wolontariusze uczestniczą w próbach teatralnych, a także sami występują w sztukach A3Teatru, działającego w Stacji Kultury pod dyrekcją Dariusza Skibińskiego. Naprawiają i szyją kostiumy teatralne, realizują projekty np. jako kolędnicy odwiedzali zimą samotnych mieszkańców w strefie przygranicznej. Śpiewali kolędy z różnych krajów świata, a przede wszystkim dzielili się swoją radością życia i młodzieńczym entuzjazmem.
Realizują tu wiele zadań, wspierających Stację Kultury. Latem, gdy odbywa się Międzynarodowy Festiwal Teatralny Wertep, uruchamiają riksze i transportują widzów na spektakle. Prowadzą też kącik kawowy. Zdolni plastycznie, projektują dizajn obiektu, w którym sami mieszkają, a także realizują tu swoje projekty, dzięki czemu były dworzec staje się coraz bardziej atrakcyjny.
Nauczyli się wielu różnych umiejętności np. technik graffiti, robienia lokalnego ciasta podlaskiego – hajnowskiego marcinka, uczestniczyli w wystawach służących ukazywaniu lokalnych zasobów i dziedzictwa kulturowego Podlasia. Uczą się również języka polskiego, pod kierunkiem Iwony Bieleckiej-Włodzimirow. Uczestniczą w warsztatach teatralnych. Prowadzą w szkołach i organizacjach lokalnych prezentacje na temat kultur swoich krajów pochodzenia. Są angażowani do pomocy w różnych instytucjach i akcjach np. przy maratonie.
– Spędzają z nami rok, tyle trwa ich wolontariat, w większości przypadków – mówi Agata Rychcik-Skibiński. Dodaje, że niektórzy wybierają krótsze, dwumiesięczne terminy wolontariatu. - Możemy poznać się, popracować razem, polubić się lub pozłościć na siebie, bo spędzamy ze sobą nie tylko każdy dzień, ale również święta i wydarzenia, które współorganizujemy. Stanowimy wspólnotę, którą łączy pasja – rozwijamy kulturę, ponad granicami.
Z Niemiec na Podlasie po… ciszę
Opowieść o tym jak wolontariat międzynarodowy może zmienić człowiekowi całe życie, przedstawiła Anna-Sophia Pappai z Michałowa. Zachęciła do odwiedzania strony www.eks.org.pl z informacjami o wolontariacie.
Mięły już 23 lata odkąd przyjechała z Niemiec do Białegostoku, na roczny wolontariat. Zapuściła tu korzenie, założyła rodzinę, rozwinęła gospodarstwo, a także działalność wolontariacką. - Poczułam, że to jest moja misja. Mieszkam na Podlasiu, bo uwielbiam ciszę, przyrodę, bezludzie… - wylicza. Współpracuje z Narodową Agencją Europejskiego Korpusu Solidarności i Programu Erasmus+, gdzie prowadzi szkolenia.
W ubiegłym roku Komisja Europejska przyjęła program dotyczący młodzieżowego wolontariatu, z perspektywą do 2027 r. Nowy program posiada budżet 1 miliarda 9 mln euro na wymiany i działanie młodzieżowych projektów lokalnych. W Polsce nadzoruje go wspomniana agencja, w ramach Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. Budzet dla Polski wynosi 56 mln euro, w ciągu sześciu lat.
– Nie wiem, czy uda się wydać aż tyle pieniędzy – wątpi Anna-Sophia Pappai. – Młodzi ludzie się zmienili na przestrzeni lat, odkąd działa program wolontariatu. Jeszcze piętnaście lat temu dawał on szansę wyjazdu zagranicę bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Teraz młodzi ludzie bez problemu i tanio podróżują po całym świecie. Toteż mniejsze jest zainteresowanie wolontariatem. Nie bez znaczenia była pandemia, niepokoje na świecie z wojną na Ukrainie na czele… To wszystko blokuje młodych w podejmowaniu decyzji o wyjeździe. A szkoda, bo ten program jest bardzo fajny.
Wartości wolontariatu
Komisja Europejska, rozwijając program wolontariatu, kładzie nacisk na rozumienie solidarności, jako odpowiedzialności za dobro wspólne. Ponadto wskazuje na znaczenie rozwijania umiejętności interpersonalnych i zdobywania wiedzy, osiągania nowych kompetencji.
– Ten program daje młodym wiele korzyści – mówi Pappai. – Zdobywają kompetencje międzykulturowe, muszą się porozumieć, dogadać w innej części świata, muszą zrozumieć inną kulturę, poznać jaki jest stosunek ludzi w ich nowym środowisku do czasu, do miłości, do kuchni a więc czy na przykład lubią wspólnie biesiadować, czy wręcz przeciwnie.
Podkreśla, że wolontariusze intensywnie uczą się samodzielności podczas wyjazdów. Uczą się też nowego języka, są zaangażowani w projekty. Dzięki tym umiejętnościom powiększają swoje szanse na rynku pracy, bo dla pracodawców liczy się coraz bardziej doświadczenie międzynarodowe pracowników. A wolontariusze zdobywają je, ponadto stają się częścią wspólnoty europejskiej, poznają i respektują europejskie wartości.
Programy wolontariackie ważne są także dla instytucji, bo dzięki nim organizacja zdobywa doświadczenie w projektach międzynarodowych, uzyskuje nowe kompetencje np. pracownicy uczą się języka angielskiego, poznają nowe metody pracy, otwierają się na nowe perspektywy, zmienia się ich myślenie. Zwiększa się wrażliwość ludzi na różnorodność kulturową i językową. – Wolontariat wyzwala otwartość i chęć rozwoju osobistego – uważa ekspertka.
Dla społeczności lokalnej wolontariusze stanowią impuls do włączania się w działanie. Często bywa tak, że jak coś rozpoczną robić obcokrajowcy, dostrzegą możliwość lub potrzebę społeczności, to lokalna społeczność także chętnie się włączy. - Koło Gospodyń Wiejskich z Michałowa zaciekawiło się potrawami z różnych stron świata, skąd pochodzą wolontariusze, dzięki temu co tydzień uczyli się wzajemnie gotować. Odbywała się także nauka angielskiego, gry na instrumentach. Życie Michałowa zmieniło się. Najpierw mieszkańcy patrzyli jak na obcych, na Marsjan, na naszych wolontariuszy jak na Teraz witają się z przyjaźnią. Długofalowo widać efekty tego procesu – lokalna społeczność, tak samo jak wolontariusze, otwiera się i staje się bardziej tolerancyjna.
Kto wybiera się na wolontariat?
Opowiadając o doświadczeniach w pracy z młodzieżą wiejską, ekspertka stwierdza, że zazwyczaj decyduje się onana wyjazdy krótkoterminowe, dwumiesięczne. A po powrocie, jak się sprawdzi, to wybiera długoterminowy, czyli roczny wyjazd. – Ubolewam czasami, że wysłałam już 180 osób w świat, w nadziei, że wrócą i pomogą mi rozwijać wolontariat na Podlasiu. Ale nie wracają – otrzymują tam nowe możliwości, spotykają miłość, rozumiem to – mówi Pappai.
Wolontariusze uczą się zaradności. Zaproszeni na zajęcia świetlicowe do szkół prowadzą np. muzykę alb sport… Nie ma pry nich tłumacza, muszą się dogadać „rękami i nogami”. Ważna jest ich osobowość - otwartość sprawia, że łatwo nawiążą kontakty. Ale i osobom introwertycznym czy z fobią społeczną, można znaleźć zajęcie, w którym spełnią się i będą przydatni w organizacji. - Najważniejsza jest chęć współpracy, bez lęku – podkreśla Anna-Sophia Pappai. Jest mentorką przyjmowanych wolontariuszy, czasem doba jest za krótka, by odpowiedzieć na wszystkie pytania i każdemu przyjść z pomocą. Wyłącza więc telefon wieczorem, zachęca młodych do samodzielnego rozwiązywania problemów. Podobnie postępuje od pewnego czasu organizatorka konferencji w Hajnówce, Agata Rychcik-Skibiński, mająca obecnie pod opieką 20 wolontariuszy, od Nowej Zelandii, przez kraje europejskie, po Kanadę. – Uprzedzam, że nie ma mnie dla nikogo, wywieszając na drzwiach biura lampkę w kształcie różowego fleminga – mówi. Ten sygnał jest zrozumiały a przekaz respektowany przez mieszkańców Hajnówki Centralnej – Stacji Kultury.
Obie koordynatorki wolontariatu wskazują, że prowadzone są projekty solidarnościowe i humanitarne, wśród nich działania lokalne. A zatem młodzi ludzie mogą lokalnie aplikować i tu, na Podlasiu organizować wymarzone działania.
Inicjatywy lokalne prowadziło np. Stowarzyszenie Sami Sobie, przy Ośrodku Pomocy Społecznej w Hajnówce, m.in. z akcją Rowerowy Wnuczek czy Uniwersytet III wieku jak też fundacja Kaja przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. W dyskusji z uczestnikami konferencji pojawia się diagnoza, że region „nie jest plenny w organizacje pozarządowe” a zachęcenie młodych do aktywności i aplikowania może być bardzo inspirujące dla całej społeczności. Wolontariusze są potrzebni w parkach narodowych, we współpracy z osobami niepełnosprawnymi. Potrzebne jest też lepsze zrozumienie tematu przez lokalna administrację – miejską i powiatową.
Nie ma społeczności bez dostępności
O aspektach dostępności kultury, wydarzeń, obiektów, mówiła podczas konferencji kolejna zaproszona ekspertka, Agata Etmanowicz, która pracuje z publicznością, pomaga przeformatować organizacje wewnątrz i na zewnątrz po to, by uczynić oferty kulturalne jak najbardziej dostępne, bez wykluczania jakichkolwiek potencjalnych uczestników. - Dostępność to jest rodzaj możliwości wyboru – podkreśla Etmanowicz. - Publiczność musi być w centrum wizji i wszystkich działań całej organizacji. To jest najwłaściwsze podejście, najlepszy sposób myślenia i efektywny proces działania.
Warsztaty angażujące uczestników konferencji pomogły w zrozumieniu i wyzwoliły chęć wdrażania procesów włączania jak najszerszych kręgów odbiorców kulturalnej oferty w Hajnówce i okolicy. Na zakończenie odbyła się sesja online, którą poprowadziła Andrzej Smoliński, relacjonując interesująco sposoby aktywizowania społecznego oraz nawiązywania partnerstw w czasach kryzysu. Zachęcał do działania wspólnie, dostrzegając w tym wielki walor wzmacniania lokalnej społeczności.
Beata Kubiszyn-Puka, Hajnówka Centralna – Stacja Kultury
LAS POMYSŁÓW
PROGRAM
11-13.05
11.05
19.00 – kolacja dla osób przyjezdnych
12.05
9.30 – rejestracja
10.00 – 10.30 – prezentacja „Hajnówka Centralna – Stacja Kultury”, ekspert: Dariusz Skibiński
10.30 – 10.45 – prezentacja projektu, ekspert: Agata Rychcik-Skibiński
10.45 – 12.30 – dobre przykłady „Jak zaangażować wolontariuszy w swojej organizacji”, ekspert Anna Sophia Pappai, Stowarzyszenie Anawoj z Michałowa
12.30 – 12.45 – przerwa kawowa
12.45 – 13.30 – „Nie ma rozmowy o społeczności bez dostępności” cz. 1
ekspert: Agata Etmanowicz, Fundacja Impact, robotnica kultury
13.30 – 14.30 – lunch
14.30 – 16.00 – „Nie ma rozmowy o społeczności bez dostępności” cz. 2
ekspert: Agata Etmanowicz, Fundacja Impact, robotnica kultury
18.00 kolacja
19.00 – prezentacja spektaklu „Zmysły” /Park Miejski, Hajnówka/
13.05
10.00 – 12.00 – warsztat on line ”Partnerstwa i aktywizacja społeczna oraz gospodarcza w czasie kryzysu” ekspert: Andrzej Smoliński
Źródło: Hajnówka Centralna – Stacja Kultury – Home | Facebook