Łamie bariery: Nagroda dla niewidomego przedsiębiorcy
Niewidomy przedsiębiorca z Warszawy, założyciel fundacji pomagającej ludziom z niepełnosprawnością i filantrop, który na rzecz niewidomych przekazał 3 mln zł wypracowanych przez jego firmę to Marek Kalbarczyk, zwycięzca konkursu "Człowiek bez barier" organizowanego przez Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji.
- Jestem człowiekiem od roboty - mówił wczoraj o sobie Kalbarczyk podczas gali w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki przy ul. Elektoralnej. W oświetlonej na pomarańczowo sali odbyło wręczenie nagród ósmej już edycji ogólnopolskiego konkursu dla osób z niepełnosprawnością, które odniosły w znaczący sukces w pracy zawodowej bądź działalności publicznej.
- Wypadek czy urodzenie się z niepełnosprawnością nie zwalniają nas przecież z obowiązku życia w społeczeństwie - mówił poruszający się na wózku Piotr Pawłowski, prezes organizującego konkurs Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji.
W poprzednich edycjach tytuł i statuetkę "Człowiek bez barier" otrzymały m.in. Katarzyna Rogowiec - lekkoatletka i narciarka bez rąk, czy Ewa Nowicka-Rusek - antropolog społeczny z UW.
W tym roku do konkursu wystartowało ponad 50 osób z całej Polski, niemal po równo kobiet i mężczyzn. Wśród nich Emilia Kotarska z Puław, pielęgniarka i organizatorka imprez sportowych dla niepełnosprawnych, która od 15 lat jeździ na wózku, czy Sebastian Mazurkiewicz z Poznania, który pracuje w salonie samochodowym, sprzedając auta dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Oboje otrzymali wyróżnienia. Wszystkich uhonorowanych osób było 36.
Niedowidzący od urodzenia, niewidomy od 12. roku życia jest utalentowanym informatykiem i przedsiębiorcą. Podkreśla, że nauczył się żyć w szkole w Laskach. Dzięki temu skończył studia i mógł się realizować jako informatyk.
22 lata temu wspólnie z Janem Grembeckim napisał pierwszy w kraju program-syntezator mowy, który po polsku odczytuje niewidomym to, co wyświetla komputer na ekranie.
- Wcześniej syntezatory czytały tylko w obcych językach. We dwóch wyprzedziliśmy instytuty naukowe, które również pracowały nad syntezatorem - mówił Kalbarczyk.
Do tej pory syntezator zainstalowało w swoich komputerach około 3 tys. osób. Gdy okazało się, że syntezatory to sukces Kalbarczyka, razem z dwoma innymi niewidomymi informatykami założył firmę Altix produkującą oprogramowanie dla niewidomych. - Zarabianie pieniędzy nie wystarczało. Powstała więc fundacja Szansa dla Niewidomych, bo chciałem się tymi pieniędzmi dzielić.
Fundacja organizuje szkolenia dla niewidomych, pomagając im sprostać wymogom rynku pracy.
Wydała też biografię Braille'a. Teraz pracuje nad "Atlasem turystycznym dla niewidomych" - setką wypukłych szkiców najważniejszych zabytków, w tym Wawelu i Zamku Królewskiego.
- Udało się też nam znaleźć firmę, która za cykle szkoleń zapłaciła aż dwa 2 mln zł. - opowiada Kalbarczyk. Razem z pieniędzmi z Altixa Marek Kalbarczyk wsparł polskich niewidomych już 3 mln zł.
- Niczego w życiu mi nie brakuje. Jestem szczęśliwy - opowiadał Marek Kalbarczyk dla portalu Ngo.pl. - Ale żeby tak żyć, trzeba spełnić liczne kryteria. Pierwsze to wykształcenie, drugie to kochająca rodzina. A proszę sobie teraz wyobrazić niewidomych, którzy rodzą się na wsi i mają prostą, biedną rodzinę. Rodzina nie pomoże, sąsiedzi nie rozumieją. Od urodzenia są dostosowani do tego, żeby umyć podłogę i pościerać kurz, i tak rok po roku całe życie im minie. Czasem ktoś taki ma szczęście i trafia do naszej fundacji, dzięki temu dowiaduje się, że jest inne życie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Pobierz
-
potem ludzie sektora
494550_200911101352560515 ・38.72 kB
Źródło: warszawa.gazeta.pl