Publicystyka - ngo.pl

Ostatni weekend września 2010 r. Plac Inwalidów, siedziba Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej (FRDL). Kilkanaście uczestniczek szkolenia „Kobiety dla samorządu – samorząd dla kobiet” przyjechało z całego województwa mazowieckiego. Są w różnym wieku, mają inne doświadczenia, ale łączy je wspólne przekonanie, że najwyższy czas, aby miały wpływ na to, co się wokół nich dzieje.

– Jestem matką dwójki małych dzieci, a także uczestniczką Kongresu Kobiet i postanowiłam zadecydować czynnie, jak ma wyglądać przestrzeń dookoła mnie. Dlatego podjęłam decyzję, że zostanę radną. Ale nie mam doświadczenia politycznego i chciałam się dowiedzieć, co mogę zrobić, do czego się nadaję i w jaki sposób mogę osiągnąć swoje cele. Stąd mój udział w tym szkoleniu – mówi Katarzyna Przyborska-Atkonis z Milanówka.

– Kobiety mają bardzo dużo doświadczeń i chęci do zmieniania swojej rzeczywistości. Zresztą często to robią poprzez działania społeczne. Obawiają się natomiast startu w wyborach, bo myślą, że jest to coś bardzo skomplikowanego. Nie wiedzą, jak przygotować ulotkę wyborczą, jak założyć komitet, jak to wszystko działa. Nasze szkolenie ma im dać narzędzia do tego, aby mogły w tych wyborach wystartować i zostać radnymi – wyjaśnia Joanna Reyman z Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, współorganizatorka szkolenia i trenerka.

Teoria i praktyka

Szkolenia trwają dwa dni i składają się z kilku modułów. Największy blok dotyczy tego, jak prowadzić kampanię wyborczą. Ale mieści się w nim bardzo dużo różnych tematów – od analizy własnych mocnych i słabych stron, po informacje dotyczące tego, jak założyć i finansować komitet wyborczy, jak przygotować ulotkę, jak rozmawiać z mediami. Panie uzyskują także podstawową wiedzę o tym, jak funkcjonuje samorząd terytorialny i jakie ma kompetencje. Jest też krótki moduł prowadzony przez Feminotekę dotyczący polityki równościowej na poziomie lokalnym.

– To bardzo konkretna wiedza. Ale najważniejsze jest to, że kobiety przekonują się podczas szkolenia, iż nic tak naprawdę nie jest trudne i skomplikowane. Obserwuję, jak na początku panie z pewną nieśmiałością podchodzą do proponowanych przez nas ćwiczeń, bo myślą na przykład, że nie stworzą hasła wyborczego, a potem się okazuje, że świetnie sobie radzą, same wymyślają ulotki, materiały, które przydadzą się im w kampanii, i jeszcze pomagają innym – twierdzi Joanna Reyman.

A co o szkoleniu sądzą jego uczestniczki?

– Chciałam się dobrze przygotować do wyborów, gdyż ta tematyka była mi dotychczas zupełnie obca. Mam świadomość pracy, jaka mnie czeka, ale praktyczna wiedza, jaką uzyskałam na tym szkoleniu jest dla mnie niezwykle cenna. Pokazano mi możliwości, środki dotarcia do potencjalnego wyborcy, ale też uświadomiłam sobie moje braki, nad którymi muszę popracować – zapewnia Agnieszka Ptaszkiewicz ze Stowarzyszenia Przyjaciół i Mieszkańców gminy Teresin „Impuls”.

– Podczas szkolenia, które bardzo wzmocniło mnie od strony merytorycznej, upewniałam się w swoim postanowieniu, że chcę zostać radną. Coraz bardziej się przekonuję, że to dobra decyzja, że właśnie to powinnam zrobić. Nabieram pewności siebie. Teraz już wiem, czego się spodziewać, wiem, jak przeprowadzić skuteczną, mam nadzieję, kampanię wyborczą, wiem z jakimi problemami będę się spotykała w trakcie wyborów i potem, gdy na przykład zostanę radną – uważa Katarzyna Przyborska-Atkonis.

– Szkolenie uświadomiło mi z jednej strony wielkość wyzwania, jakie przede mną stoi. Z drugiej – dało mi narzędzia do praktycznego pokonywania tych przeszkód. Takie szkolenia są niezbędne, szczególnie w sytuacji, gdy mamy tak niewiele czasu do wyborów. Gdybyśmy same chciały posiąść te wiedzę, przy naszych obowiązkach zawodowych i rodzinnych, na pewno byśmy nie zdążyły z terminarzem kampanii wyborczej – przekonuje Krystyna Troszczyńska, kandydatka na radną do Rady Gminy Józefów k. Otwocka, członkini Towarzystwa Szkół Zjednoczonego Świata.

Kobieca siła

Kobiety, które chcą wystartować w wyborach mają poparcie rodziny, znajomych („razem z przyjaciółmi zawiązaliśmy komitet, bo zdecydowaliśmy, że chcemy mieć w urzędzie miasta kogoś, kto będzie dbał o nasze interesy”), lokalnych społeczności („ to sąsiedzi namówili mnie do startowania w wyborach, bo znali mnie z różnych akcji i zachęcili, abym rozszerzyła swoją działalność na cały okręg”). Ale dopiero na szkoleniu panie uświadomiły sobie, że jest ich naprawdę dużo, że coś się zmienia, że „kobiety idą w dobrym kierunku”.

– Spotkałam dużo ciekawych i zaangażowanych kobiet, dla których wejście do rady miasta, powiatu czy gminy jest swego rodzaju misją i służbą. Poznałam też panie, z którymi być może później będę się spotykać, gdy zostaniemy radnymi, aby robić coś wspólnie – twierdzi Katarzyna Przyborska-Atkonis.

– To prawda – potwierdza Joanna Reyman. – Choć na szkoleniach kobiety reprezentują różne partie, listy, organizacje, miejscowości, po wspólnych ćwiczeniach zapewniają, że po wyborach będą ze sobą współpracować, aby zmienić i Warszawę, i Mazowsze. To taka typowa kobieca cecha, ale bardzo cenna. Ale co ważne, mówimy na początku każdego szkolenia, żeby nie poświęcać uwagi tylko najbliższym dwóm, trzem miesiącom. Tak naprawdę każda nasza kandydatka powinna myśleć w perspektywie czterech lat – co chce zmienić, czego chce dokonać i jak zamierza to zrobić. Bo nawet jeśli nie zostanie radną, to może zdobytą wiedzę wykorzystać w pracy społecznej, w organizacjach pozarządowych, w dzielnicowych komisjach dialogu społecznego, w różnych innych instytucjach. Wierzymy, że kobiety wejdą do życia publicznego i będą zmieniać polską rzeczywistość na lepszą – dodaje.

Przedwyborcze szkolenia dla kobiet, które chcą wystartować w wyborach to pomysł Kongresu Kobiet. Przeprowadzają je Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej i Feminoteka. Fundusze na nie przekazała Fundacja im. S. Batorego. Szkolenia odbywają się w każdym województwie. Potrwają do połowy października.

Materiały ze szkoleń będą też dostępne na stronach FRDL i Kongresu Kobiet, skąd będzie można je pobrać bezpłatnie.