– Chciałabym dobrze robić to, czego się podejmuję. A jesteśmy – ja także – na ziemi po to, żeby służyć innym. Skoro mogę to robić, to mam właściwie wszystko, czego mi potrzeba – mówi Janina Ochojska. Cały wywiad z założycielką Polskiej Akcji Humanitarnej i europarlamentarzystką już jutro na NGO.pl!
Już jutro zaprosimy Państwa do lektury całej, długiej rozmowy, jaką z Janiną Ochojską przeprowadził Ignacy Dudkiewicz. Dowiedzą się z niej Państwo między innymi, czym założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej zajmuje się w Parlamencie Europejskim, jak łączy tę pracę z leczeniem, dlaczego wspiera działania młodych na rzecz klimatu, czego chciałaby się dowiedzieć o pieniądzach, którymi dysponowała minister Beata Kempa, a także kogo widziałaby na stanowisku Prezydenta RP. Janina Ochojska opowiedziała nam także o tym, jak radzi sobie z chorobą i dlaczego traktuje nowotwór jako zadanie.
A już dziś zapraszamy Państwa do lektury krótkiego fragmentu rozmowy. Całość już jutro na NGO.pl!
(…)
Czy mogę zadać pani osobiste pytanie?
– Proszę bardzo.
Skąd czerpie pani siłę do tego wszystkiego?
– Często słyszę to pytanie. Z siebie, z życia. Miałam bardzo dużo szczęścia – poczynając od tego, że zachorowałam na polio…
Słucham?
– Komuś może się to wydawać absurdalne, ale proszę zobaczyć, jak to zmieniło moje życie. Nie wiem, jakby ono wyglądało, gdyby nie choroba. A ja bym swojego życia nie zamieniła na żadne inne.
Zaakceptowałam swoją niepełnosprawność i nauczyłam się z nią żyć. I to najpełniejszym życiem, jak tylko potrafię. Podejmując się niemożliwego, a potem to robiąc.
Kiedyś się nie udało?
– Jasne. Myśleliśmy o założeniu misji w Etiopii, ale procedury rejestracyjne i koszty nas przerosły. Ale spróbowaliśmy.
Cały czas wierzę, że mogę i powinnam zrobić jeszcze więcej.
Także mimo raka?
– Całe dobro, które mnie spotyka, a także trudne rzeczy – to wszystko mnie zobowiązuje. Dotyczy to także raka piersi. Media chcą mnie słuchać, więc mogę powiedzieć coś o tej rzeczywistości. Mogę słuchać innych ludzi i przekazywać ich słowa. Nie idę żadną uprzywilejowaną ścieżką. Leżę na tych samych salach, czekam na tych samych korytarzach, włóczę się po tych samych szpitalach.
Co by chciała zatem pani powiedzieć na podstawie tych doświadczeń?
– Chcę dawać świadectwo tego, że jakiekolwiek zmiany będą wprowadzane w systemie ochrony zdrowia, to muszą szanować pacjentów. Chcę mówić o tym, że na onkologii ludzie dostają kroplówki na korytarzach, bo nie ma wystarczającej liczby miejsc w pokojach, gdzie powinno się podawać chemię. Że na tym korytarzu jest jedna toaleta. Że wybitna onkolożka, pod której opieką jestem, ma dla pacjenta siedem minut, bo czekają kolejni. Myśli pan, że ona chce tak pracować?
Nie sądzę.
– Na pewno nie! To warunki pracy poniżające dla niej i dla pacjenta. To wszystko nie jest wina lekarzy, pielęgniarek czy pacjentów, ale rządzących.
Potrzebujemy dużych inwestycji w ochronę zdrowia. Ale jest niezbędne, by dotyczyły one nie tylko infrastruktury i sprzętu, ale przede wszystkim inwestycji w ludzi. To wszystko się nie uda bez porządnego zwiększenia finansowania całego systemu.
Chcę o tym mówić. Bo choć trudno powiedzieć, że rak to dar, to przyjmuję go jako zadanie, które może jeszcze przynieść dobro mnie i innym. Mogę dzięki niemu dać coś z siebie innym. Może dzięki temu coś się poprawi, coś się zmieni. To mnie napędza.
Da pani radę?
– To moja misja. Mam ogromną szansę, bo istnieją leki, które są bardzo skuteczne w przypadku raka, którego mam. A do walki jestem przyzwyczajona. Mam za sobą około czterdziestu operacji, nie potrafię już ich zliczyć. I wiem, że wiara w powodzenie pomaga.
A ja chciałabym jeszcze długo żyć. Widzę, że jest wiele rzeczy do zrobienia, wiele książek, które czekają na przeczytanie. Jest we mnie żądza życia.
Ma pani marzenia?
– Nie. Chciałabym dobrze robić to, czego się podejmuję. A jesteśmy – ja także – na ziemi po to, żeby służyć innym. Skoro mogę to robić, to mam właściwie wszystko, czego mi potrzeba.
Janina Ochojska – polska działaczka humanitarna, założycielka i prezes zarządu Polskiej Akcji Humanitarnej. Od 2019 roku europarlamentarzystka.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.