Dwudziestolecie samorządu terytorialnego w Polsce jest okazją do refleksji nad zmianami, jakich potrzebuje administracja samorządowa. Prof. Jerzy Regulski, prezes Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, wskazuje kolejne problemy będące barierami w rozwoju samorządności, które warto rozwiązać w ramach reformy.
Jedną z kwestii, które wymagają wyjaśnienia, jest problem relacji między radnymi a wójtem (burmistrzem, starostą). Kontrowersje budzi pytanie o umocowanie tego ostatniego: czy jest on jedynie organem administracji publicznej, czy raczej – skoro gmina i powiat są związkami ich mieszkańców – wójt, burmistrz i starosta to przewodniczący wspólnoty terytorialnej? Jeżeli przyjmiemy pierwszą interpretację, wójtowie, burmistrzowie i starostowie działają w zakresie ograniczonymi przepisami ustaw – wolno im tylko tyle, na ile zezwalają im regulacje prawne. Jeżeli jednak uznamy ich za przewodniczących związku mieszkańców, źródłem ich działań powinna być nie tyle litera ustawy, ile wola mieszkańców, których reprezentują; w tym przypadku mogą podejmować takie działania, których ustawa im wyraźnie nie zakazuje. Jak widać, praktyczne konsekwencje wyboru którejś z tych interpretacji są znacząco różne. Przyjmując rozwiązanie w tym zakresie, trzeba też mieć na uwadze, że władza wykonawcza – pozostając silną – musi jednocześnie podlegać w jakimś stopniu społecznej kontroli, by nie ulec oderwaniu od społeczności, której ma służyć.
Innym problemem jest działalność partii politycznych na szczeblu lokalnym. Partie w większości nie tworzą lokalnych programów, które uwzględniałyby miejscową specyfikę i potrzeby społeczności. Uwaga partii skupia się na poziomie centralnym; prof. Regulski przypomina jednak, że społeczeństwo obywatelskie trzeba budować od najniższego szczebla, „od przedszkola”. Jako błąd ocenia ograniczenie liczby radnych; w jego opinii, rady stały się przez to „zbyt bliskie zarządom i tym samym wchodzą w ich kompetencje, a powinny pozostawać organami przedstawicielskimi.” Zwiększona liczba radnych pozwoliłaby też na reprezentację większej liczby lokalnych grup. Jednomandatowe okręgi wyborcze z kolei przyniosłyby w efekcie większą odpowiedzialność radnych przed wyborcami; w tej chwili mieszkańcy często nie wiedzą, do którego radnego mogą się zwrócić ze swoimi problemami.
Kolejnym zagadnieniem, którą należałoby się zająć, jest funkcjonowanie metropolii. Zdaniem prof. Regulskiego, obowiązujące regulacje prawne stwarzają odpowiednie ramy do tego, by wchodzące w skład aglomeracji gminy podejmowały współpracę. Problemem jest jednak to, że nie chcą one takiej współpracy podejmować, trzeba więc stworzyć mechanizmy, które by to współdziałanie wymusiły. „Wystarczy ustawowo narzucić obowiązek opracowania wspólnych planów zagospodarowania, albo ich co najmniej harmonizacji, opracowania wspólnych lub zharmonizowanych strategii rozwoju i stworzenia aparatu kontroli, czy te strategie są realizowane.” Istotne jest również wypracowanie sposobów efektywnego zarządzania metropoliami.
Poprawienie działania polskiego samorządu terytorialnego z pewnością nie jest jednak kwestią jednorazowej reformy. Jak podkreśla Jerzy Regulski, samorząd wymaga stałej obserwacji, monitorowania i systematycznego usuwania ujawnianych barier.
Tekst przygotowano w ramach projektu "Decydujmy razem. Wzmocnienie mechanizmów partycypacyjnych w kreowaniu i wdrażaniu polityk publicznych oraz podejmowaniu decyzji publicznych" współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Źródło: Instytut Spraw Publicznych