Inwestowanie w rozwój wolontariatu, to troska o jakość społeczeństwa obywatelskiego [wywiad]
O Korpusie Solidarności i nowej ścieżce wsparcia dla organizacji pozarządowych, o tym, jak ważny jest wolontariat długoterminowy i czego brakuje organizacjom, aby organizować profesjonalny wolontariat opowiada w rozmowie z portalem ngo.pl Wojciech Kaczmarczyk, dyrektor Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. – Powinnością państwa jest wzmacnianie zasobów organizacji pozarządowych, bo to jest inwestycja w rozwój społeczny kraju – przekonuje.
Marian Maciuła: – Panie dyrektorze, jak z perspektywy NIW-u postrzega pan rozwój wolontariatu w organizacjach pozarządowych. Czy organizacje aktywnie uczestniczą w Korpusie Solidarności, czy można powiedzieć, że model wolontariatu długoterminowego dobrze się rozwija?
Wojciech Kaczmarczyk, dyrektor Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego: – Jak patrzę wstecz, to bardzo ważnym momentem w rozwoju wolontariatu, a właściwe we wspieraniu go w Polsce, było uchwalenie ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie i zawarte w niej przepisy dotyczące wolontariatu. W roku 2011, przy okazji Europejskiego Roku Wolontariatu, w ramach FIO było zorganizowanych klika projektów, które miały pokazać możliwości wsparcia przez państwo rozwoju wolontariatu. Potem ten wątek w strukturze FIO nie był kontynuowany. I właściwie dopiero od 2018 roku, kiedy powstał Korpus Solidarności, mamy tak spójną interwencję państwa w politykę publiczną, której głównym celem jest właśnie wspieranie wolontariatu długoterminowego i systematycznego.
Przyglądamy się różnym wynikom badań dotyczących wolontariatu, także tych robionych przez GUS. Niedawno na posiedzeniu Komitetu Pożytku Publicznego, GUS zaprezentował dane, które pokazują, że wolontariat się trochę kurczy od roku 2011, w którym to roku ekonomiczna wartość służby wolontariackiej wynosiła 40 mld zł, a w 2022 to już było 27 mld zł. Liczba wolontariuszy jest mniejsza w 2022 niż w badaniu w 2016 r. Ale z kolei te statystyki wolontariatu na tle europejskim nie są aż tak bardzo dramatyczne. Jeśli chodzi o wolontariat indywidualny, Polska jest w czołówce krajów europejskich – odsetek osób w wieku 16 lat i więcej angażujących się wolontariat wynosi 50%, jesteśmy na 7 pozycji w Europie, natomiast wolontariat w organizacjach ma się trochę gorzej, ale jesteśmy w środku stawki.
Ta tendencja pewnego regresu rozwoju wolontariatu długoterminowego, to jest tendencja europejska. Rolą polityk publicznych jest wzmacnianie takich procesów społecznych, które mają istotne znaczenie dla demokracji, rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, a niewątpliwie wolontariat jest takim zjawiskiem.
Ponad cztery lata działania Korpusu Solidarności, to wiele działań edukacyjnych, akcji i projektów wolontariackich, także na rzecz uchodźców, to konkursy grantowe wspierające rozwój wolontariatu i wiele innych działań. Czy te doświadczenia pokazały, że mimo wszystko wsparcie wolontariatu jest niewystarczające i stąd nowa ścieżka „Wsparcie organizacji wolontariatu w ngo” (wow w ngo!)?
– Obecnie, w bazie Korpusu Solidarności, jest zarejestrowanych ponad 6 tys. wolontariuszy, którzy złożyli 11 tys. ofert pomocy oraz ponad 1500 organizacji, które przygotowały 2300 ofert dla ochotników. Od roku 2018 do końca 2022 zostało zrealizowanych ponad 70 tys. godzin świadczeń wolontariackich w ramach Korpusu Solidarności, co daje wartość 2,2 mln zł. Jest to oszacowane na podstawie najniższej stawki godzinowej pracy na umowę -zlecenie. Można powiedzieć, że do pewnego stopnia jest to nawet nieco zaniżona wartość.
Przez te lata prowadziliśmy szereg działań, które miały służyć popularyzacji idei wolontariatu długoterminowego, a także uatrakcyjnieniu tej formuły świadczenia wolontariatu. Przede wszystkim szkolenia – zrealizowaliśmy duży pakiet szkoleń dla wolontariuszy wchodzących do Korpusu. Zorganizowaliśmy wiele akcji wolontariackich, a wśród nich wyodrębniona akcja „Wolontariatu szkolnego”, która niestety została ograniczona przez pandemię. Przyznajemy także wolontariuszom minigranty do jednego tys. zł na realizację ich projektów.
Od ubiegłego roku organizujemy Campus Wolontariatu, czyli tygodniowy obóz integracyjno-szkoleniowy dla wolontariuszy. W ubiegłym roku wzięło w nim udział 39 osób, w tym roku w lipcu spotka się 30 ochotników.
To co jest wartością naszego działania, to jest system współpracy z partnerami regionalnymi i lokalnymi. Pracujemy z ponad 30 organizacjami, które mają już doświadczenie wolontariackie, często są to Regionalne Centra Wolontariatu, ale oczywiście nie tylko. Staramy się docierać do organizacji poprzez partnerów, którzy mają dużo lepsze rozeznanie w terenie niż instytucja centralna.
W ubiegłym roku, przy okazji IV Forum Wolontariatu, staraliśmy się popatrzeć z lotu ptaka na efekty działania Korpusu Solidarności i zobaczyliśmy, że wciąż ta liczba godzin, które są realizowane w Korpusie nie jest taka, jakiej byśmy oczekiwali. Zwłaszcza ubiegły rok i masowe zaangażowanie wolontariuszy w pomoc Ukraińcom, a potem sytuacja, że ochotnicy musieli wrócić do swoich miejsc pracy, nauki – pokazała, że wolontariat długoterminowy wciąż szwankuje.
Zasoby wolontariackie w organizacjach wyczerpują się dosyć szybko. Właściwie trudno się dziwić, że efekty programu Korpus Solidarności są jednak dość skromne. Pokazuje to także zaangażowanie środków finansowych – w ubiegłym roku na program przeznaczono 3 mln zł, biorąc pod uwagę skalę zmian, które chcemy osiągnąć, nie jest to kwota imponująca.
Dlatego w ubiegłym roku pojawił się pomysł, który był wynikiem rozmów w różnych gremiach m.in. na Radzie Działalności Pożytku Publicznego, w Zespole ds. Wolontariatu. Analizowaliśmy sytuację wolontariatu długoterminowego i opracowaliśmy propozycję zmian, innowacji w Korpusie Solidarności. Stąd pomysł na nową ścieżkę „Wsparcie organizacji wolontariatu w ngo” (wow w ngo!). Rada Ministrów przyjęła 12 czerwca zmiany w programie Korpus Solidarności, które będziemy już realizować od 3 lipca., m.in. będzie ogłoszony konkurs grantowy.
Czy, w związku z obserwowanym spadkiem zaangażowania w wolontariat, nowa ścieżka przewiduje dodatkowe formy dotarcia do większej liczby organizacji i osób indywidualnych i ich większego udziału w Korpusie Solidarności?
– Mamy przekonanie, że to co proponujemy jest atrakcyjną ofertą. Ale widzimy także, dzięki stałej współpracy z naszymi regionalnymi i lokalnymi partnerami, że rozpoznawalność Korpusu Solidarności oraz świadomość tych benefitów, które wypływają z uczestnictwa w Korpusie jest słaba. Cały czas wyzwaniem jest dla nas, żeby budować markę Korpusu Solidarności, żeby budować świadomość zachęt, które są wszyte w jego strukturę. Dlatego sporo wysiłku przy okazji prowadzenia nowej ścieżki będziemy wkładać w promocję Korpusu i wolontariatu długoterminowego. Planujemy współpracę z agencjami reklamy, domami mediowymi, żeby w mediach społecznościowych, gdzie dzisiaj młodzi spędzają dużo czasu, takie słowa klucze jak „wolontariat”, „korpus solidarności” oraz inne elementy związane z tymi działaniami trafiały do nich.
Będziemy także w kolejnych latach organizować w przestrzeni publicznej wydarzenia, które będą służyły promocji idei wolontariatu i Korpusu: akcje społeczne, gry miejskie, bieg wolontariatu, koncerty, większa skala obchodów Światowego Dnia Wolontariusza. Także z roku na rok zwiększamy liczbę partnerów lokalnych, bo regionalnych jest ciągle szesnastu. W ostatnich dniach, z inicjatywy Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Glińskiego ogłosiliśmy konkurs „First to help”, którego celem jest utrwalenie świadectw zaangażowania oraz pracy osób, które ruszyły na pomoc uchodźcom z Ukrainy w pierwszym miesiącach wojny, a także organizują wsparcie obecnie.
Popatrzmy, jak działa Europejski Korpus Solidarności, i nie jest to absolutnie dla nas żadna wymówka, bardzo atrakcyjną formułą są wymiany międzynarodowe, ale już ta część krajowa działa w ograniczonym zakresie. To pokazuje, że potrzeba tutaj większego skumulowania działań dla różnych grup wiekowych, ale szczególnie dla młodzieży, aby wolontariat stał się bardziej atrakcyjny. Z kolei np. Francuzi w ogóle zrezygnowali z akcji krajowej EKS, zastępując ją lepiej finansowanym programem krajowym służby obywatelskiej (Service Civique).
W Polsce jest ogromna przewaga wolontariatu indywidualnego nad wolontariatem w formach zorganizowanych. Jeśli ta świadomość bycia wolontariuszem, indywidualnie będzie rosła, to być może skłoni to także te osoby do większego zaangażowania się w wolontariat w organizacjach czy instytucjach.
Nowa ścieżka przewiduje zarówno wsparcie finansowe, jak i pozafinansowe. Zacznijmy może od pieniędzy. Jeśli się nie mylę, to po raz pierwszy w Polsce w planowanym przez NIW-CSRO konkursie grantowym na wsparcie wolontariatu, przewiduje się wprost finansowanie koordynatora wolontariatu – jako wydzielona pozycja w budżecie. Skąd pomysł na takie podejście, na swój sposób rewolucyjne?
– Takiego programu, jak od prawie od 30 lat poruszam się w sektorze organizacji, którego głównym celem jest finansowanie zatrudnienia koordynatorów wolontariatu w organizacjach, do tej pory nie było. Oczywiście, w mniejszym lub większym zakresie jest to możliwe w innych programach czy funduszach. Idea jest taka, jeśli chcemy tworzyć duże zespoły wolontariuszy, którzy angażują się na dłużej, systematycznie w organizacji, to zarządzanie takimi zespołami nie może być realizowane ad hoc, w formule doraźnej, przez kogoś, kto przy okazji robienia czegoś innego w organizacji będzie się zajmował koordynacją wolontariatu.
Ten nasz nowy instrument wsparcia nie jest zaadresowany do wszystkich organizacji, to nie jest propozycja dla organizacji najmniejszych, których budżety roczne wynoszą do 10 tys. czy nawet do 100 tys. zł. To jest raczej propozycja dla tych organizacji, które są już na dalszym etapie rozwoju i mają doświadczenie w pracy z wolontariuszami i są świadome, że jeśli postrzegają wolontariat jako ważny element swojej strategii rozwoju i widzą miejsce dla większej grupy wolontariuszy w swojej strukturze, to trzeba w ten wolontariat zainwestować.
I my chcemy w tym pomóc, czyli umożliwić zatrudnienie koordynatora wolontariatu na 36 miesięcy, który zorganizuje taką strukturę wolontariuszy, przede wszystkim ochotników angażujących się długoterminowo, ale także tych, którzy będą gotowi do udziału w wolontariacie akcyjnym.
Koordynator zorganizuje dla nich szkolenia, zaopiekuje się wolontariuszami, zapewni im plan pracy w dłużej perspektywie. Jeśli wolontariusz pojawi się na szkoleniach, otrzyma wiedzę, w jaki sposób ma się angażować w służbę wolontariacką, gdzie, z kim i w jakim wymiarze czasu. Będzie miał zapewnioną odpowiednią opiekę w każdym wymiarze jego zaangażowania – to jest ten element profesjonalizacji zarządzania wolontariatem w organizacji.
NIW stawia więc na koordynatorów wolontariatu – czy to jest kluczowy warunek powodzenia wolontariatu?
– Jest szereg organizacji i instytucji publicznych, które mają taki sprofesjonalizowany wolontariat, np. Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Drugiej Wojny Światowej. Pokazują one, że zainwestowanie w strukturę, która zajmuje się zarządzaniem wolontariatu przynosi duże efekty, przynosi dużą stopę zwrotu, np. w Muzeum Powstania Warszawskiego na jeden etat koordynatora wolontariatu przypada równowartość liczby godzin świadczeń wolontariackich w wymiarze trzech etatów. To jest inwestycja, która przynosi zwrot nie tylko w aspekcie społecznym, ale także ekonomicznym.
Stąd pomysł na takie właśnie działanie. Patrzyliśmy także na doświadczenie europejskie i w mniejszym lub większym stopniu takie pomysły są realizowane w różnych instytucjach. Postanowiliśmy spróbować i złożyć organizacjom taką propozycję rozwoju wolontariatu.
Jeżeli organizacja w ciągu trzech lat będzie w stanie zbudować strukturę wolontariuszy, to liczymy, że ta struktura będzie trwała. Efekt przeniesie się na kolejne lata działalności.
Na jakie jeszcze wsparcie finansowe mogę liczyć organizacje?
– W konkursie grantowym są także dwa inne elementy wsparcia, nie tylko finansowanie zatrudnienia koordynatora wolontariatu, ale także wsparcie finansowe i pozafinansowe. W komponencie wsparcia finansowego organizacje będą mogły pozyskać do 50 tys. zł rocznie na pokrywanie kosztów związanych z zarządzaniem i funkcjonowaniem wolontariatu, np. opracowanie strategii rozwoju wolontariatu, wizyty studyjne, udział w konferencjach, w międzynarodowych sieciach wolontariatu, np. we współpracy z Europejskim Centrum Wolontariatu (ECW), zaproponowaliśmy, że kosztem kwalifikowanym będzie składka członkowska do ECW. Centrum działa już od wielu lat w Brukseli i jest platformą współpracy wielu organizacji zajmujących się rozwojem wolontariatu w poszczególnych krajach, ale jest tam tylko jedna organizacja członkowska z Polski. Mamy sporo regionalnych centrów wolontariatu, Caritasów i innych organizacji, które mają rozwinięte struktury wolontariatu. Chcielibyśmy, aby polskie organizacje były bardziej aktywne w konsultowaniu propozycji Komisji Europejskiej dotyczących rozwoju wolontariatu.
Program przewiduje mało do tej pory popularny w konkursach granowych sposób obliczania wartości dotacji w zależności od zaangażowania wolontariuszy. Czy organizacje sobie z tym poradzą?
– Organizacje z pewnością sobie z tym poradzą. Wszystko będzie się odbywało w generatorze wniosków w specjalnie przygotowanym formularzu. Wnioskodawca będzie decydował, w jakim wymiarze czasu pracy chce zatrudnić koordynatora wolontariatu. Jeśli to będzie pełny etat, to znaczy że organizacja będzie musiała zrealizować minimalny wskaźnik liczby godzin świadczeń wolontariuszy na poziomie 4500 godzin w roku i zbudować przynajmniej 20-osobowy zespół ochotników działających systematycznie. To będzie się automatycznie sumowało w formularzu. Oczywiście, organizacja będzie mogła zaproponować wyższe wskaźniki, ale te minimalne wskaźniki będą na sztywno zapisane w formularzu. To nie znaczy, że większe wskaźniki będą skutkowały większą dotacją. Przewidujemy dofinansowanie zatrudnienia koordynatora na poziomie maksymalnego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce uspołecznionej, tj. około 7 tys. zł. Organizacja będzie mogą wskazać mniejszą kwotą. Zwracamy także uwagę w regulaminie, że wnioskodawca musi we wniosku przedstawić swoją politykę zatrudnienia - nie dostanie na zatrudnienie koordynatora 7 tys. zł, jeśli pensje w organizacji są zdecydowanie niższe. Wartość zatrudnienia koordynatora powinna być skorelowana z polityką zatrudnienia w organizacji.
Poza tym niezwykle istotnym wsparciem finansowym, nowy program przygotował także ofertę wsparcia pozafinansowego. Nie przedstawimy tu szczegółowo wszystkich elementów, ale skupmy się na dwóch z nich: Szkole Dobrego Wolontariatu oraz mentoringu w przygotowaniu planu rozwoju wolontariatu w organizacji.
– Szkoła Dobrego Wolontariatu to jest dosyć ciekawa propozycja. Przygotowaliśmy, wspólnie ze specjalistami od wolontariatu, ponad 104 godziny szkolenia – dwa zjazdy pięciodniowe i zajęcia on-line. To jest interdyscyplinarny program, który będzie uczył koordynatorów m.in. podstaw zarządzania wolontariatem, w jaki sposób radzić sobie z dużymi zespołami wolontariuszy, jak reagować na trudne sytuacje, jak zarządzać grupą, czasem itd. Jest to program innowacyjny, w formule aktywnie angażującej uczestników zajęć.
Każda organizacja będzie musiała zrealizować pakiet wsparcia pozafinansowego. Chcemy bardzo szybko włączyć koordynatorów w ten proces szkolenia, aby uzyskali wiedzę i umiejętności, którą będą mogli wykorzystać w swoich działaniach.
Zaplanowaliśmy także wsparcie merytoryczne osób doświadczonych w zarządzaniu wolontariatem, które pomogą organizacji przygotować strategię rozwoju wolontariatu czy podejmować inne działania w tym zakresie.
Chcemy skłonić organizacje przez takie elementy wsparcia finansowego i pozafinansowego, aby zdobyły wiedzę i umiejętności niezbędne w tworzeniu i utrzymaniu struktury wolontariatu, które pozwolą jej utrzymać system pracy z wolontariuszami także po tym okresie trzyletniego wsparcia. Bardzo nam zależy na efekcie trwałości, nie chcemy, aby kolejny projekt skończył się w momencie, w którym zabraknie pieniędzy.
Jakie zmiany w zarządzaniu wolontariatem, jego promocji czy w liczbie organizacji i wolontariuszy uczestniczących w Korpusie Solidarności uznacie państwo za sukces nowej ścieżki?
– Tak jak powiedziałem wcześniej, ten instrument wsparcia nie jest dla wszystkich. Jak patrzymy, ile jest organizacji pozarządowych, a pokazują to m.in. badania Stowarzyszenia Klon/Jawor, to zobaczymy, że aktywnie działających podmiotów jest mniej więcej 70 tys. a patrząc też na to, że adresujemy wsparcie do organizacji średnich i trochę większych, z budżetem rocznym powyżej 100 tys. zł, wychodzi nam, że ok. 15 tys. organizacji może być zainteresowanych nową ścieżką wsparcia.
Założyliśmy, że orientacyjnie 700 organizacji uzyska wsparcie, to jest mniej więcej 5%. I tyle mogłoby być wyposażone, nie tylko w finansowanie etatu koordynatora wolontariatu, ale także w wiedzę, jak zarządzać wolontariatem długoterminowym. To jest najważniejszy wskaźnik sukcesu tego instrumentu wsparcia. Istotna część organizacji, średnich i większych, może zacząć wewnątrz swojej struktury organizacyjnej tworzyć profesjonalny wolontariat.
Z drugiej strony, jak pan sam zauważył, jest to działanie innowacyjne. Natura samych działań innowacyjnych pokazuje, że jest wiele niepewnych elementów: jak to zadziała, jakie będzie zainteresowanie organizacji, jak sobie z tym poradzą, jaki będzie odsetek organizacji, które będą dalej prowadziły w swojej strukturze działania wolontariatu systematycznego. Te trzy filary wsparcia: zatrudnienie koordynatora, wsparcie finansowe i pozafinansowe oraz działania upowszechniające w świadomości ludzi, czym jest wolontariat, czym jest Korpus, to że warto się angażować w wolontariat długoterminowy i systematyczny przyczynią się do rozwoju wolontariatu długoterminowego.
W szczególny sposób chciałbym podkreślić wagę pokazywania młodym ludziom poprzez media społecznościowe wartości wolontariatu długoterminowego, także dla ich rozwoju zawodowego, pokazywanie tych doświadczeń, które mają korporacje, chociażby w rozwoju ścieżki kariery zawodowej, gdzie umiejętności społeczne bazujące w części na doświadczeniu wolontariackim są doceniane w firmach. Mam nadzieję, że te formy wsparcia przyniosą efekt rozwoju. Wskaźniki, które proponujemy: wzrost liczby godzin świadczeń wolontariackich, liczba ochotników włączonych w strukturę organizacji czy liczba podmiotów, które będą dysponowały zespołami wolontariuszy, to są mierniki sukcesu tego nowego instrumentu wsparcia wolontariatu.
Czy pan dyrektor, z perspektywy wielu lat współpracy z organizacjami, obserwowania pracy wolontariuszy zarówno w Polsce, jak i za granicą, ma poczucie, że wolontariat ma się dużo lepiej niż to pokazują badania. A z drugiej strony, co NIW czy organizacje pozarządowe mogą jeszcze zrobić, aby większej liczbie obywateli chciało się chcieć być wolontariuszami?
– To co mnie zafascynowało w prezentacji GUS na Komitecie Pożytku Publicznego, o której wspominałem na początku rozmowy, to dane ukazujące, że w pierwszych tygodniach wojny liczba wolontariuszy angażujących się w pomoc w uchodźcom skoczyła trzykrotnie. To pokazuje, jaki jest potencjał, jakie są możliwości rozwoju wolontariatu w porównaniu do takiego codziennego zaangażowania. Przecież ludzie nie angażowali się tylko raz, w jednym dniu, ale np. przychodzili na warszawskie dworce, nawet nie mając żadnego doświadczenia i zgłaszali, że mogą poświęcić dwie godziny dzienne i często angażowali się na kilka tygodni. Wrażliwość społeczna Polaków jest ogromna, ten rezerwuar wydaje się niewyczerpalny.
Jedną z najważniejszych barier rozwoju wolontariatu w Polsce jest jego wciąż niedostateczne zorganizowanie. Organizacje pozarządowe, przede wszystkie te które są odpowiedzialne za rozwój wolontariatu, nie mają dobrej, sprofesjonalizowanej oferty dla ochotników. Nawet, gdy wolontariusz wie, do kogo ma się zgłosić, to nie może dostać dobrej oferty wolontariatu długoterminowego. Po pierwsze, każdy chętny do takiej aktywności powinien mieć na przysłowiowej każdej ulicy czy w wielu miejscach w internecie informacje „Chcesz być wolontariuszem przyjdź tu i tu”, „Tu na ciebie czeka wolontariat” itp. A po drugie, wchodząc do siedziby organizacji czy instytucji publicznej powinien od razu trafić pod opiekę osoby, która nim się zaopiekuje, pomoże mu rozwiązywać trudne problemy, zorganizuje mu tę służbę wolontariacką od samego początku do końca. Same szkolenia niczego nie rozwiążą. Jeśli chcemy poważnie rozwijać III sektor w Polsce, to trzeba realizować takie programy jak NIW, programy które służą wsparciu rozwoju instytucjonalnego i spróbować wspierać ngo od strony ich zasobów ludzkich, czyli to co teraz będziemy robić w ramach tego nowego instrumentu wsparcia Korpusu Solidarności. Zawsze fascynuje mnie przykład Wielkiej Brytanii, gdzie 600 mln funtów z tamtejszego funduszu hazardowego trafia właśnie na rozwój instytucjonalny organizacji wolontariackich.
Powinnością państwa, która ciąży też na NIW-ie, na rządzie, jest wzmacnianie zasobów organizacji pozarządowych, bo to jest inwestycja w rozwój społeczny kraju.
Wojciech Kaczmarczyk – od 2017 r. Dyrektor Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Sekretarz Komitetu ds. Pożytku Publicznego. W 2016 r. Sekretarz Stanu w KPRM i Pełnomocnik Rządu ds. Społeczeństwa Obywatelskiego i Równego Traktowania, a następnie Dyrektor Departamentu Społeczeństwa Obywatelskiego w KPRM. W latach 2012-2015 w Radzie Programowej PiS wspólnie z prof. P. Glińskim przygotował koncepcję programu wspierania społeczeństwa obywatelskiego.
Przed rozpoczęciem pracy w administracji publicznej ponad 20 lat zajmował się tematyką społeczeństwa obywatelskiego pracując w organizacjach pozarządowych i realizując projekty obywatelskie. W latach 1999-2011 kierował współpracą międzynarodową w Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Kielcach. Od 2007 roku asesor w programach edukacyjnych i na rzecz społeczeństwa obywatelskiego m.in. dla Komisji Europejskiej, w Programie FIO, Programie Erasmus i funduszach norweskich. Zajmował się także tematyką społeczeństwa obywatelskiego od strony badawczej. W 1989 r. ukończył studia na Wydziale Elektrotechniki i Automatyki Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach, a następnie studia podyplomowe kierowania zachowaniami w organizacjach na Wirtschaftsuniversität w Wiedniu i studia doktoranckie w zakresie nauk społecznych na Akademii im. L. Koźmińskiego.
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.