Halinka wchodzi do sali, a dziewczyny w klasie zatykają nos... - nowy raport o przemocy dziewczynek
Niewidoczna gołym okiem, a zostawiająca głębokie rany - przemoc relacyjna wśród dziewczynek stała się tematem najnowszego raportu dziennikarskiego autorstwa Marii Hawranek. Publikacja “Dziewczyńskie psychologiczne wojny podjazdowe. Raport dziennikarski o przemocy relacyjnej dziewczynek”, wydana przez Fundację Kosmos dla Dziewczynek, ujawnia skalę i konsekwencje tego zjawiska oraz alarmuje, że dotyka ono już niemal połowy uczniów i uczennic.
Według danych przywołanych w publikacji aż 48% uczniów regularnie doświadcza agresji relacyjnej, a globalny raport UNESCO wskazuje, że jedno na troje dzieci na świecie w ostatnim miesiącu było ofiarą jakiejś formy znęcania - fizycznego lub psychicznego. U dziewczynek dominują formy psychiczne: wykluczanie z grupy, rozsiewanie plotek, emocjonalny szantaż, publiczne zawstydzanie czy ignorowanie obecności danej osoby.
Nieuchwytna przemoc
„Przemoc w wykonaniu dziewczynek jest często dość nieuchwytna. Trudno ją nazwać przemocą, zgłosić rodzicowi czy komukolwiek w szkole. Umyka twardym definicjom przemocy albo przekraczania cudzych granic” - mówi Agnieszka Misiak, psycholożka dziecięca.
Raport „Dziewczyńskie psychologiczne wojny podjazdowe” przytacza wstrząsające przykłady sytuacji z polskich szkół, pokazując, jak podstępna i trudna do wychwycenia bywa przemoc relacyjna. W jednej z opisanych klas koleżanki ostentacyjnie zatykają nos na widok wchodzącej dziewczynki, sugerując, że „brzydko pachnie”. W innej historii grupa uczennic umawia się na jednakowy strój tak, aby inna dziewczynka, niczego nieświadoma, czuła się wykluczona. Takie zachowania z pozoru trudno nazwać jednoznacznie przemocą czy udowodnić złą wolę sprawców, ale wyrządzają realną krzywdę.
Raport opisuje także konsekwencje przemocy relacyjnej: od spadku samooceny i objawów depresji po problemy zdrowotne i trudności w nauce. Światowa Organizacja Zdrowia już 20 lat temu uznała przemoc rówieśniczą za jeden z najpoważniejszych problemów zdrowotnych młodzieży, wskazując, że doświadczenia z dzieciństwa przekładają się na depresję i lęki w dorosłości.
Narzędzia społecznych tortur
„Czytam ten raport poruszona i dziwię się, że pewne zachowania, które pamiętam z dzieciństwa, nie przeminęły. Wręcz przeciwnie – wzmocniły się poprzez nowe narzędzia społecznych tortur, jak komunikatory. Dziewczyńskie relacje to temat, który wypływa z samego DNA naszej fundacji. Od ośmiu lat zajmujemy się dziewczyńskością, słuchamy dziewczynek, rozmawiamy z nimi, towarzyszymy im w rozwoju. Dzięki temu wiemy, jak bardzo bolesne i jednocześnie niewidoczne potrafią być doświadczenia wykluczenia czy dręczenia w grupie rówieśniczej. Dziewczynki rzadko mówią o tym wprost, a dorośli – rodzice i nauczyciele – często nie wiedzą, jak reagować. Dlatego zdecydowałyśmy nagłaśniać ten temat” - mówi Sylwia Szwed, prezeska Fundacji Kosmos dla Dziewczynek
„Chcemy, aby raport był impulsem do rozmów w szkołach, w domach i w mediach. To pierwszy krok, by uświadomić sobie, że to, co z zewnątrz może wyglądać jak drobny żart, w rzeczywistości zostawia w dzieciach głębokie rany. Jesteśmy przekonane, że tylko wspólne działanie dorosłych może dać dziewczynkom poczucie bezpieczeństwa i nauczyć je zdrowych relacji na całe życie” - mówi Joanna Czeczott, redaktorka naczelna Portalu Wiedzy Fundacji Kosmos dla Dziewczynek
Bezradność rodziców
Ten raport oddaje też głos rodzicom, którzy mierzyli się z bezradnością wobec cierpienia swoich córek. “Bycie w takiej sytuacji to totalna bezradność rodzica, naprawdę nikomu tego nie życzę. Ale jednocześnie to doświadczenie nauczyło mnie, że nie należy bać się zmieniać środowisko i szkołę. Dziś wraz z mężem zrobilibyśmy to zdecydowanie szybciej” - mówi mama jednej z bohaterek.
Pobierz raport
Raport “Dziewczyńskie psychologiczne wojny podjazdowe” wydany przez Fundację Kosmos dla Dziewczynek jest dostępny do pobrania bezpłatnie na stronie kosmosdladziewczynek.pl.
Źródło: Fundacja Kosmos Dla Dziewczynek