Święta to czas, w którym dużo mówi się o życiu we wspólnocie, o jedności i cieple, jakim powinniśmy się wzajemnie obdarzać. O ile spotkania w gronie współpracowników, współuczniów czy studentów są już bardzo powszechne, o tyle rzadko spotykamy się z tymi, obok których żyjemy. Ruch Q-Sąsiedzki zachęca do zorganizowania Podwórkowej Gwiazdki. Termin dla wszystkich warszawskich sąsiadów ma być jeden – weekend od 16 do 18 grudnia 2011 r.
– Zbliżający się czas to dobry pretekst do tego, żeby ludzie się ze sobą spotkali i chociaż raz porozmawiali. Nie chcemy nikogo uszczęśliwiać na siłę, ale w takich drobnych, spontanicznych i sąsiedzkich akcjach widzimy pierwszy krok do tego, aby mieszkańcy wspólnie robili dużo więcej rzeczy: decydowali o swoim otoczeniu, dbali o to, co jest dookoła nich – mówi Agnieszka Matan z Ruchu Q-Sąsiedzkiego.
Sąsiad dla sąsiada
Na fali popularności Dnia Sąsiada Ruch postanowił po raz drugi już zachęcić warszawiaków do zorganizowania spotkania w atmosferze zbliżających się świąt.
– Hasłem tegorocznej gwiazdki jest „Warszawiak też człowiek”. Nie chodzi tylko o te osoby, które ze stolicą są związane z dziada pradziada. Chcemy, by każdego mieszkańca Warszawy potraktować jak warszawiaka – dodaje A. Matan.
Wspólna gwiazdka może być czymś więcej niż tylko spotkaniem przy barszczu i pierogach. To moment, w którym członkowie jednej społeczności mogą poznać swoje potrzeby oraz problemy i spróbować im zaradzić.
– Często wstydzimy się zapytać kogoś, czy potrzebna jest mu pomoc. Dzięki takim okazjom jak podwórkowa gwiazdka możemy się przełamać i spróbować pomóc tym sąsiadom, którzy niekoniecznie potrzebują rzeczy materialnych, ale zwykłego ludzkiego zainteresowania – ocenia Agnieszka Matan.
Zgadza się z tym prezeska działającego na Ursynowie Stowarzyszenia Społeczników „Ariadna”, Roma Łojewska. Jej organizacja pomaga osobom ubogim i wykluczonym społecznie. W okresie świąt ta pomoc polega głównie na zbieraniu i rozdawaniu żywności. W tym roku Stowarzyszenie znów przymierza się do zorganizowania wigilii dla najbardziej potrzebujących sąsiadów.
– Mówię, że jesteśmy sąsiadami, choć naszych podopiecznych jest ponad pięćset osób, a wolontariuszami są mieszkańcy z całego Ursynowa. Każdy jednak wywodzi się z jakiejś lokalnej społeczności, osiedla, więc dlaczego nie można nas nazwać sąsiadami? – pyta retorycznie Roma Łojewska. – Ludziom brakuje takich spotkań. Coraz mniej już klubów osiedlowych. Przez to jest pewna luka. Takie inicjatywy, jak sąsiedzka gwiazdka, mogą tę lukę wypełnić.
To prawie nic nie kosztuje
Zasady Podwórkowej Gwiazdki są bardzo proste. Wystarczy, żeby każdy dał coś od siebie.
– Część naszych pań wolontariuszek to emerytki i każda przygotowuje to, co umie najlepiej: jedna pierogi, inna barszcz, jeszcze inna kapustę – opowiada R. Łojewska.
Ci, którzy nie mogą włączyć się materialnie w przygotowanie gwiazdki, pomagają w inny sposób.
– W zeszłym roku robiliśmy pierwszą Podwórkową Gwiazdkę. Wzięło w niej udział dziesięć sąsiedztw. Ludzie wymyślali bardzo różne rzeczy. Były wydarzenia dla dzieci, były ogniska, kiermasze. Mieszkańcy zaczęli się dzięki temu zastanawiać co jest dookoła, kogo można włączyć – wspomina Agnieszka Matan.
Nieformalny klub mam na Białołęce zorganizował np. wspólne, sąsiedzkie ubieranie choinki.
– Wydrukowaliśmy plakaty informujące o spotkaniu. Dzieci, wcześniej w pracowni, zrobiły ozdoby. Podczas gwiazdki ubraliśmy tę choinkę, uroczyście odpaliliśmy światełka, a potem był grzaniec, pierogi i barszczyk – opowiada jedna z białołęckich mam Jolanta Sosnowska.
Najciekawsza była jednak świąteczna zabawa dla dzieci, którą od początku do końca zaaranżowali rodzice. Najmłodsi sąsiedzi przez chwilę mogli być pracownikami tajemniczej „Fabryki świętego Mikołaja”:
– Dzieci były poprzebierane za elfy. Mikołaj zostawił list, w którym opisał, co mają zrobić, żeby go odnaleźć. Były różne zadania. Dzieci na przykład miały zrobić pierniki czy nauczyć się piosenki. Nawet udało nam się zbudować komin, przez który na koniec Mikołaj wszedł, a właściwie dzieci wciągnęły go liną, bo się zaklinował – opowiada J. Sosnowska. – W tym roku chcielibyśmy tę formułę rozszerzyć. Podłączając się pod Podwórkową Gwiazdkę liczymy, że uda nam się wciągnąć okoliczne osiedla. Chcemy ich zarazić tą ideą, pokazać, jak fajnie nam się razem współpracuje – dodaje.
Jak i kiedy?
Akcja jest zaplanowana dokładnie na weekend od 16 do 18 grudnia 2011 r. Do wspólnego spotkania pod sztandarem Podwórkowej Gwiazdki został już zatem tylko miesiąc.To – zdaniem Agnieszki Matan – wystarczający czas, żeby wszystko przygotować, ale trzeba od razu wziąć się do roboty.
– Zostawmy sąsiadom informacje o mini spotkaniu, na którym będziemy mogli opowiedzieć o naszym pomyśle – radzi A. Matan. – Dajmy im trochę czasu, żeby się zastanowili, jak mogliby się w taką gwiazdkę włączyć, a więc poczekajmy trochę na reakcję – dodaje.
Przypomina też, że gwiazdka ma spełniać oczekiwania możliwie jak największej liczby mieszkańców.
– Pamiętajmy, że to nie jest wydarzenie tylko dla nas, nie organizujmy go w oderwaniu od charakteru mieszkańców i miejsca, w którym żyją. Niech każdy ma możliwość udziału w akcji na swój własny sposób.
Dzięki temu ze wspólnej gwiazdki może zostać coś więcej niż tylko przyjemne wspomnienie mile spędzonego czasu. Tam, gdzie gwiazdki już się odbyły, nawiązały się więzi, które trwają.
– Widać to po naszych wolotariuszach – mówi Roma Łojewska. – Studenci i wykładowcy w ciągu roku prowadzą korepetycje, przygotowują do matur i uczą języków obcych. Sporo osób chętnie włącza się w fizyczną pracę przy segregowaniu, magazynowaniu i rozdawaniu darów – dodaje.
Także mamy na Białołęce spotykają się regularnie przy różnych okazajach.
– Prowadzimy klub mam, babskie wieczory tematyczne, organizujemy spotkania z psychologiem – wylicza Jolanta Sosnowska. – Mam nadzieję, że na osiedlowej gwiazdce spotkamy się w jeszcze szerszym gronie. Naprawdę lubimy ze sobą przebywać.
Pobierz
-
201111231138090473
705460_201111231138090473 ・38.72 kB
Źródło: inf. własna ngo.pl