Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Osiedle Skarpa. Dzielnica Czuby. Lublin. Obdrapane mury. Kikuty po wyrwanych ławkach. Standard. Osiedle - sypialnia: bez oszałamiającej zieleni, bez kawiarni.
- Nuda. Nic się nie dzieje - żalą się miejscowe dzieciaki.
Okno na parterze
Wszystko dlatego, że klub jest na parterze: - Wyglądałam przez okno. Na podwórku, jak zwykle stali chłopcy – tacy w kapturach. Potem grali w piłkę i łomotli w okna. Któregoś dnia wpadłam na pomysł, żeby ich do nas zaprosić. Po prostu, żeby spróbować coś razem zrobić – wyjaśnia Renata Kiełbińska, która od 20 lat działa w Klubie Osiedlowym „Między Nami”.
Razem zrobić - to znaczy wspólnie z innymi mieszkańcami osiedla. Szczególnie z takimi 55+. Renata Kiełbińska wie, że dobrze jest mieć przyjazną przestrzeń, prawdziwe miejsce spotkań: - Pomogę im zrobić Klub Nastolatka – postanawia. Pomieszczenie na klub jest. Wystarczy wyremontować.
Umowa z chłopakami jest prosta. Młodzi remontują i Klub Nastolatka należy do nich. Miejsce trzeba pomalować. Renata (z wykształcenia plastyk) przegląda album o sztuce garfitti i zachwyca się: - Pomyślałam, to bardzo interesujące. No i oczywiście zapragnęłam coś wokół tego garffiti zrobić – tłumaczy swoje motywacje.
Senior Grafitti – czyli co by tu jeszcze pomalować?
Klub Nastolatka to dopiero początek zmian na Osiedlu Skarpa. Animatorka pisze i składa projekt na konkurs grantowy „Seniorzy w akcji”. Wygrywa: - Pamiętam jak podczas pierwszych wspólnych działań chłopcy chowali twarz w kapturach. Chyba trochę się nas wstydzili i nie do końca wiedzieli, co powinni zrobić – wspomina inicjatorka spotkań, które na stałe wpisały się w specyfikę miejsca.
- Graffiti pomogło nam jakoś przełamać tremę. To było coś, co młodzi lubią; coś, co im się podoba. Dla seniorów, to było z kolei prawdziwe wyzwanie. Byliśmy bardzo ciekawi, co z tego wszystkiego wyniknie – wspomina i szybko dodaje: - Wydaje mi się, że panie z Klubu Osiedlowego były bardzo podekscytowane warsztatami. No wystarczy sobie wyobrazić: graffiti na haftowanym obrusie, koszulce, albo ceramicznej filiżance. Zapewniam, robi wrażenie!
Pomysł wypalił. Warsztaty zbliżyły do siebie ludzi, którzy wcześniej mieli ze sobą niewiele wspólnego. Okazało się, że młodsze i starsze pokolenie może mieć wspólne zainteresowania. Że mieszkańcom małej społeczności w wielu sprawach jest po drodze. Renata to lubi, bo przyjemnie jest mijać się na ulicy i mówić sobie "dzień dobry". Jak Grzesiek (ten, co do niego kurator przychodził) powiedział jej, że może jednak na ludzi wyjdzie – to była już całkiem szczęśliwa.
Przyjdź! Porozmawiamy o podwórku
Atmosfera na podwórku poprawiła się. – Dalej wyglądałam przez okno, bo taki mam zwyczaj i w końcu pomyślałam: kluby to za mało. Zasługujemy na coś więcej – wyznaje aktywistka i postanawia zaprosić mieszkańców osiedla do debaty na temat placu przed Klubem "Między Nami". Zaciekawieni pomysłem przychodzą. Głównie dorośli, ale po pewnym czasie do rozmów włączają się także młodzi.
Wszystko dlatego, że klub jest na parterze: - Wyglądałam przez okno. Na podwórku, jak zwykle stali chłopcy – tacy w kapturach. Potem grali w piłkę i łomotli w okna. Któregoś dnia wpadłam na pomysł, żeby ich do nas zaprosić. Po prostu, żeby spróbować coś razem zrobić – wyjaśnia Renata Kiełbińska, która od 20 lat działa w Klubie Osiedlowym „Między Nami”.
Razem zrobić - to znaczy wspólnie z innymi mieszkańcami osiedla. Szczególnie z takimi 55+. Renata Kiełbińska wie, że dobrze jest mieć przyjazną przestrzeń, prawdziwe miejsce spotkań: - Pomogę im zrobić Klub Nastolatka – postanawia. Pomieszczenie na klub jest. Wystarczy wyremontować.
Umowa z chłopakami jest prosta. Młodzi remontują i Klub Nastolatka należy do nich. Miejsce trzeba pomalować. Renata (z wykształcenia plastyk) przegląda album o sztuce garfitti i zachwyca się: - Pomyślałam, to bardzo interesujące. No i oczywiście zapragnęłam coś wokół tego garffiti zrobić – tłumaczy swoje motywacje.
Senior Grafitti – czyli co by tu jeszcze pomalować?
Klub Nastolatka to dopiero początek zmian na Osiedlu Skarpa. Animatorka pisze i składa projekt na konkurs grantowy „Seniorzy w akcji”. Wygrywa: - Pamiętam jak podczas pierwszych wspólnych działań chłopcy chowali twarz w kapturach. Chyba trochę się nas wstydzili i nie do końca wiedzieli, co powinni zrobić – wspomina inicjatorka spotkań, które na stałe wpisały się w specyfikę miejsca.
- Graffiti pomogło nam jakoś przełamać tremę. To było coś, co młodzi lubią; coś, co im się podoba. Dla seniorów, to było z kolei prawdziwe wyzwanie. Byliśmy bardzo ciekawi, co z tego wszystkiego wyniknie – wspomina i szybko dodaje: - Wydaje mi się, że panie z Klubu Osiedlowego były bardzo podekscytowane warsztatami. No wystarczy sobie wyobrazić: graffiti na haftowanym obrusie, koszulce, albo ceramicznej filiżance. Zapewniam, robi wrażenie!
Pomysł wypalił. Warsztaty zbliżyły do siebie ludzi, którzy wcześniej mieli ze sobą niewiele wspólnego. Okazało się, że młodsze i starsze pokolenie może mieć wspólne zainteresowania. Że mieszkańcom małej społeczności w wielu sprawach jest po drodze. Renata to lubi, bo przyjemnie jest mijać się na ulicy i mówić sobie "dzień dobry". Jak Grzesiek (ten, co do niego kurator przychodził) powiedział jej, że może jednak na ludzi wyjdzie – to była już całkiem szczęśliwa.
Przyjdź! Porozmawiamy o podwórku
Atmosfera na podwórku poprawiła się. – Dalej wyglądałam przez okno, bo taki mam zwyczaj i w końcu pomyślałam: kluby to za mało. Zasługujemy na coś więcej – wyznaje aktywistka i postanawia zaprosić mieszkańców osiedla do debaty na temat placu przed Klubem "Między Nami". Zaciekawieni pomysłem przychodzą. Głównie dorośli, ale po pewnym czasie do rozmów włączają się także młodzi.
Mieszkańcy osiedla razem z zarządem spółdzielni mieszkaniowej
(która zgadza się finansować część kosztów) postanawiają
rewitalizować plac i stworzyć wokół niego przyjazną przestrzeń.
Dzięki wsparciu studentów Wydziału Architektury Politechniki
Gdańskiej przygotowują ankietę i na podstawie wyciągniętych z niej
wniosków tworzą własny projekt przebudowy podwórka.
No, to będzie tak
Po pierwsze: nie ma gdzie siedzieć. Potrzebne więc będą ławki. Jak już będą ławki i słoneczny dzień to, sąsiadki mogą na przykład się spotkać i porozmawiać. Babcie posiedzieć i popilnować wnuków – a to tylko jedna z wielu możliwości. - I tak planowaliśmy; że skoro będą ławki, to musi też być jakaś ładna zieleń, żeby nie było tak ponuro. Kolorów więcej – zrobimy graffiti [przez całą zimę mieszkańcy tworzą szablony – żeby czas dzielący ich do wiosny szybciej minął] – wylicza Renata Kiełbińska – uśmiecha się i mówi: - Teraz każdego dnia jestem bardziej u siebie.
Wiosną na Osiedlu Skarpa rozpoczną się prace ogrodniczo-budowlane. Seniorki posadzą rośliny, część z nich ma wieloletnie doświadczenie zdobyte na własnym ogródku działkowym. Mieszkańcy wspólnie wykonają graffiti. Pomalują jedną ze ścian tak, żeby później wyświetlać na niej filmy. Pod ekranem zbudują mały podest, będą zapraszać muzyków i aktorów na recital.
- Polska, to wciąż trochę dziwny kraj. Pokutuje przekonanie, że jak człowiek przejdzie na emeryturę, to właściwie już mu się życie kończy. Mój tata bał się tego bardzo i nie wyobrażał sobie życia bez pracy. Ja znalazłam inny sposób. Bez względu na to ile będę miała lat, chcę być wśród ludzi. Pracować z nimi i dla nich. Nie oszukujmy się, człowiek jest istotą społeczną! Czasami mam ochotę wycofać się, odpocząć pobyć sama. Ale to szybko mija. To niesamowite, jak ludzie potrafią nawzajem się motywować – wyznaje Renata Kiełbińska. Ona potrzebuje podwórka i podwórko potrzebuje jej. Wspólnie mieszkańcy zwykłego osiedla dokonują rzeczy niezwykłych.
No, to będzie tak
Po pierwsze: nie ma gdzie siedzieć. Potrzebne więc będą ławki. Jak już będą ławki i słoneczny dzień to, sąsiadki mogą na przykład się spotkać i porozmawiać. Babcie posiedzieć i popilnować wnuków – a to tylko jedna z wielu możliwości. - I tak planowaliśmy; że skoro będą ławki, to musi też być jakaś ładna zieleń, żeby nie było tak ponuro. Kolorów więcej – zrobimy graffiti [przez całą zimę mieszkańcy tworzą szablony – żeby czas dzielący ich do wiosny szybciej minął] – wylicza Renata Kiełbińska – uśmiecha się i mówi: - Teraz każdego dnia jestem bardziej u siebie.
Wiosną na Osiedlu Skarpa rozpoczną się prace ogrodniczo-budowlane. Seniorki posadzą rośliny, część z nich ma wieloletnie doświadczenie zdobyte na własnym ogródku działkowym. Mieszkańcy wspólnie wykonają graffiti. Pomalują jedną ze ścian tak, żeby później wyświetlać na niej filmy. Pod ekranem zbudują mały podest, będą zapraszać muzyków i aktorów na recital.
- Polska, to wciąż trochę dziwny kraj. Pokutuje przekonanie, że jak człowiek przejdzie na emeryturę, to właściwie już mu się życie kończy. Mój tata bał się tego bardzo i nie wyobrażał sobie życia bez pracy. Ja znalazłam inny sposób. Bez względu na to ile będę miała lat, chcę być wśród ludzi. Pracować z nimi i dla nich. Nie oszukujmy się, człowiek jest istotą społeczną! Czasami mam ochotę wycofać się, odpocząć pobyć sama. Ale to szybko mija. To niesamowite, jak ludzie potrafią nawzajem się motywować – wyznaje Renata Kiełbińska. Ona potrzebuje podwórka i podwórko potrzebuje jej. Wspólnie mieszkańcy zwykłego osiedla dokonują rzeczy niezwykłych.
Projekt dofinansowany przez Polsko – Amerykańską Fundację Wolności
Więcej o projekcie Senior Grafitti na: www.seniorzywakcji.pl oraz
www.e.org.pl
Źródło: inf. własna
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.