Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy przygotowany przez posłankę Małgorzatę Tracz, który wprowadza zakaz hodowli zwierząt na futra. To ogromny krok naprzód w walce o prawa zwierząt i jasny dowód, że głos milionów Polek i Polaków naprawdę się liczy. 2 grudnia 2025 roku zapisze się w historii jako dzień, w którym pokazano, że empatia i odwaga potrafią zmieniać świat.
Przypomnijmy, że debata na temat wprowadzenia zakazu zwierząt na futra trwa od dwóch dekad, jednak politycy i przedsiębiorcy odnosili się do niego negatywnie. Każdy kolejny projekt kończył żywot w salach sejmowych, zanim debata społeczna nabrała dynamiki i na dobre rozgorzała wśród osób zaangażowanych w prawa zwierząt. Dopiero w czerwcu 2024 roku projekt zakazu hodowli zwierząt na futra autorstwa posłanki Małgorzaty Tracz trafił na podatny grunt – Marszałek Sejmu nadał mu numer druku i wraz z innymi projektami nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt trafił do prac w Komisji Nadzwyczajnej ds. Ochrony Zwierząt.
Po wielu debatach, akcjach społecznych i kolejnym marszu pod Sejm z okazji Dnia Bez Futra w pracach nad ustawą nastąpił przełom. W 2025 roku projekt Małgorzaty Tracz zakładający stopniowe wygaszanie ferm futrzarskich, zakaz tworzenia nowych oraz system odszkodowań i odpraw dla pracowników uzyskał poparcie 339 posłów w Sejmie oraz 69 senatorów. Był to efekt wieloletnich działań organizacji społecznych, aktywistów oraz rosnącego sprzeciwu wobec praktyk stosowanych w przemyśle futrzarskim. Prezydenckie weto jest zatem dużym zaskoczeniem, zważywszy na fakt, że badania opinii publicznej wyraźnie pokazują, że zakaz hodowli zwierząt na futra popiera około 70% Polek i Polaków.
Anna Zielińska, wiceprezeska Fundacji Viva! komentuje:
Cieszymy się, że Prezydent RP przychylił się do głosu zdecydowanej większości obywateli i podpisał projekt ustawy zakazu hodowli zwierząt na futra. Przemysł futrzarski jest archaiczny, okrutny i całkowicie niepotrzebny, a ponadto nieekologiczny i ekonomicznie nieopłacalny. Gdyby Polska nie dołączyła do krajów, które wprowadziły zakaz, stałaby się jednym z ostatnich w Europie, który wspiera okrutny przemysł.
Okrucieństwo i brak ekonomicznego uzasadnienia
Co roku na polskich fermach futrzarskich hodowane są miliony norek i lisów w warunkach niepozwalających na realizację naturalnych zachowań. Jak wskazują liczne raporty, prowadzi to do urazów, chorób i poważnych zaburzeń behawioralnych. Zwierzęta zabijane są wyłącznie w celu pozyskania futer. Ustawa miała być odpowiedzią na te problemy, a także na postulaty mieszkańców wsi zgłaszających uciążliwości związane z działalnością ferm.
Dodatkowo pod koniec czerwca UE wpisała norkę amerykańską na unijną listę gatunków stwarzających zagrożenie, co oznacza, że państwa członkowskie muszą wdrożyć dodatkowe działania ograniczające jej rozprzestrzenianie się. Decyzja Unii wzmacnia argumenty za wprowadzeniem regulacji dotyczących ferm futrzarskich i kontroli populacji norek.
Działania fundacyjne
Fundacja Viva! od blisko dwudziestu lat prowadzi działania na rzecz zakończenia hodowli zwierząt na futra. Organizacja wielokrotnie dokumentowała praktyki stosowane na fermach oraz inicjowała kampanie społeczne nagłaśniające problem. Śledztwa oraz film dokumentalny „Jutro będzie futro” odegrały istotną rolę w budowaniu świadomości społecznej, a także przyczyniły się do dyskusji na temat praw zwierząt w Polsce. Coroczne marsze z okazji Dnia Bez Futra stały się symbolem szerokiego ruchu sprzeciwu, do którego dołączali naukowcy, artyści i przedstawiciele wielu innych środowisk.
Działania Fundacji sprawiły, że liczba ferm futrzarskich w Polsce spadła aż o 50%, a ponad 200 marek odzieżowych całkowicie zrezygnowało z używania futer. Postulat zakazu wielokrotnie pojawiał się w projektach ustaw, m.in. w „Piątce dla zwierząt”, która przeszła przez Sejm, choć została zatrzymana tuż przed finałowym głosowaniem. Viva! we współpracy z artystami i projektantami zorganizowała także pierwszy w Polsce antyfutrzarski pokaz mody, pokazując, że współczesna moda potrafi zachwycać bez okrucieństwa.
Dzięki tym działaniom dramatyczne warunki, w jakich żyją lisy, norki i jenoty przestały być tematem tabu i trafiły do publicznej dyskusji, a postulaty ochrony zwierząt zaczęły realnie wybrzmiewać w świecie polityki.
Źródło: Fundacja Viva!