Fundusze Europejskie. Jak zgodnie z Konwencją wspierać osoby z niepełnosprawnościami w szukaniu pracy?
Co Konwencja ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami mówi o rynku pracy? Dlaczego jest to ważne dla organizacji pozarządowych? Gdzie szukać unijnego finansowania projektów z zakresu aktywizacji zawodowej?
(…) Europejski Fundusz Społeczny powinien wspierać transformację rynku pracy osób z niepełnosprawnościami w Polsce. Realizatorzy projektów EFS powinni w jak najmniejszym stopniu kierować procesy aktywizacji zawodowej w stronę pracodawców „wyspecjalizowanych” w niepełnosprawności i związanej z nią optymalizacji finansowej. W zamian za to, powinni zachęcać do aktywności i przygotowywać przedsiębiorców, którzy w tej grupie widzą przede wszystkim szanse na zaspokojenie potrzeb HR-owych czy realizację misji społecznej odpowiedzialności biznesu. Tylko w ten sposób będzie mógł w naszym społeczeństwie rozwinąć się rynek pracy, który moglibyśmy uznać za konwencyjny.
Model pożądany, czyli co oznacza konwencyjny rynek pracy
Na początek trzeba chyba wyjaśnić, co oznacza sam przymiotnik „konwencyjny”, często spotykany w dyskusjach o sytuacji osób z niepełnosprawnościami. W największym skrócie oznacza on: zgodny z Konwencją o prawach osób z niepełnosprawnościami, przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 13 grudnia 2006 roku. Ten, ratyfikowany przez Polskę w 2012 r., akt prawa międzynarodowego stanowi ważny, „cywilizacyjny” przełom w myśleniu o niepełnosprawności. Wypracowane w nim rozwiązania nie skupiają się na biologicznych czy psychicznych ograniczeniach osób z niepełnosprawnościami, ale starają się zdefiniować nowy „ład społeczny”, w którym te osoby mają możliwość realizowania prawa do godnego, niezależnego życia na równi z pozostałymi członkiniami i członkami społeczeństwa.
Kwestię pracy i zatrudnienia Konwencja porusza w art. 27. Przywołajmy tu sam początek tego artykułu:
„Państwa Strony uznają prawo osób niepełnosprawnych do pracy, na zasadzie równości z innymi osobami; obejmuje to prawo do możliwości zarabiania na życie poprzez pracę swobodnie wybraną lub przyjętą na rynku pracy oraz w otwartym, integracyjnym i dostępnym dla osób niepełnosprawnych środowisku pracy”.
Włączanie to nie integracja
Warto w tym miejscu podkreślić, że polskie tłumaczenie Konwencji nie należy do doskonałych. Także w tym fragmencie zawarty jest istotny błąd merytoryczny. Otóż oryginalne, angielskie słówko „inclusive” przetłumaczone zostało jako „integracyjny”. Właściwym w tym miejscu przymiotnikiem, określającym pożądany model rynku pracy, powinno być pojęcie „włączający” albo – coraz częściej stosowane w języku polskim – słowo „inkluzywny”. Dopiero w tym świetle możemy poprawnie odczytać intencje stojące za przytoczonymi regulacjami. Konwencyjny rynek pracy zakłada więc, że każdy pracodawca (lub możliwie największa grupa pracodawców) charakteryzuje się kulturą, organizacją i środowiskiem fizycznym pracy pozwalającym na włączenie do zespołu pracowniczego osób z niepełnosprawnościami na równi z innymi osobami.
Istnieją oczywiście obiektywne bariery, które nie pozwolą osobom z każdą niepełnosprawnością pracować w każdym zawodzie. Biorąc jednak pod uwagę bardzo dużą różnorodność tej grupy, przewagę osób z umiarkowanym lub lekkim stopniem niepełnosprawności w grupie biernych zawodowo, a także zróżnicowanie stanowisk pracy w poszczególnych przedsiębiorstwach (niezależnie od segmentu gospodarki, prawie każdy zakład pracy ma jakieś stanowiska związane np. z pracą biurową) można założyć, że większość pracodawców w Polsce mogłoby efektywnie zatrudniać osoby z niepełnosprawnościami. I w drugą stronę – każda osoba z tej grupy, która w ogóle może myśleć o pracy, nie musi skupiać się na „wyspecjalizowanych niszach”, ale może szukać zawodu, stanowiska, pracodawcy zgodnie z własnymi ambicjami, marzeniami… Zgodnie z ideą niezależnego życia.
Oczywiście, taki model zakłada ogromną pracę do wykonania po obu stronach. Jest to jednak model, który nie tylko zwiększa możliwości prowadzenia niezależnego, pełniejszego życia przez osoby z niepełnosprawnościami, ale też właściwie adresuje wyzwania demograficzne stojące przed naszą gospodarką. Zamiast tworzenia specjalnych nisz, które bez publicznego finansowania nie mają szansy przetrwać, a zatrzymują potencjał środowiska osób z niepełnosprawnościami, przekierowuje ten potencjał (przynajmniej częściowo) do „organicznej”, rynkowo funkcjonującej gospodarki (podwójna korzyść: z jednej strony ograniczenie kosztów budżetowych, z drugiej – wsparcie rozwoju gospodarczego).
Oczywiście, należy pamiętać, że „rozwiązania specjalne” (segregacyjne), takie jak spółdzielnie socjalne czy zakłady aktywności zawodowej, zapewne zawsze w jakimś stopniu będą potrzebne. Może to wynikać z dużej skali potrzeb wynikających z danej niepełnosprawności, ale też z uwarunkowań lokalnego rynku pracy, na którym brakuje standardowej oferty, adekwatnej dla tej grupy. Powinno to być jednak rozwiązanie jedynie uzupełniające do podstawowego modelu, jakim jest otwarty, dostępny oraz inkluzywny rynek pracy. (…)
Chcesz dowiedzieć się więcej:
- O niepokojących danych dotyczących poziomu zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami?
- Czym się różni „zwykły” rynek pracy od „chronionego” i „postchronionego”?
- Jak Unia Europejska wspiera budowanie inkluzywnego rynku pracy dla osób z niepełnosprawnościami?
- Jak w praktyce realizować model konwencyjny w projektach unijnych?
- Gdzie szukać unijnego finansowania projektów z zakresu aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnościami?
Zapraszamy do lektury całego artykułu Przemysława Żydoka, prezesa Zarządu Fundacji Aktywizacja, w serwisie projektu „Działania informujące i promujące Fundusze Europejskie wśród organizacji pozarządowych”, realizowanego przez Podlaski Sejmik Osób z Niepełnosprawnościami ze środków Unii Europejskiej w ramach Pomocy Technicznej dla Funduszy Europejskich na lata 2021-2027.