Projekt ustawy o fundacjach politycznych przygotowali posłowie Platformy Obywatelskiej (PO) – Agnieszka Pomaska i Sławomir Nowak. 7 kwietnia 2010 r. w Sejmie odbyło się spotkanie konsultacyjne z przedstawicielami organizacji pozarządowych i instytucji, które w przyszłości mogłyby stać się partnerami dla takich think-tanków. Fundacje polityczne od wielu lat działają m.in. w Niemczech i USA.
– Polskie życie publiczne potrzebuje zaplecza merytorycznego i eksperckiego. Eksperyment polegający na tym, że partie mają przeznaczać 15% otrzymywanej subwencji na fundusze eksperckie nie sprawdził się. Natomiast mechanizm fundacji politycznych zdał egzamin w wielu krajach europejskich – przekonywał Sławomir Nowak, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, współautor projektu ustawy.
– Planujemy zlikwidować fundusz ekspercki i w zamian stworzyć możliwość powoływania fundacji politycznych. Na ich działalność byłoby przeznaczone 25% dotychczasowej subwencji dla danej partii – wyjaśniała posłanka Agnieszka Pomaska, współautorka projektu ustawy.
Ustawa składa się z dwóch elementów: pierwszy dotyczy powoływania fundacji politycznych, drugi – zakazu płatnych kampanii telewizyjnych, radiowych, bilbordowych. Jak zapewniają posłowie – chodzi o to, aby partie nie wydawały publicznych pieniędzy na spoty reklamowe czy plakaty, tylko na działalność edukacyjną i prospołeczną.
Założenia ustawy
Fundacje polityczne ustanawiać będą partie polityczne, aby realizować wymienione w projekcie ustawy cele – promowanie wartości demokratycznych w kraju i za granicą, podnoszenie poziomu debaty publicznej, poprzez zwiększanie zaangażowania obywateli w życie polityczne oraz wspieranie rozwoju kultury politycznej. Cele te będą mogły realizować poprzez m.in.: działalność informacyjną, edukacyjną i naukową, przygotowując ekspertyzy, fundując stypendia dla badaczy oraz podejmując współpracę z krajowymi i zagranicznymi organizacjami pozarządowymi, uczelniami i innymi instytucjami.
– Metody działania fundacji powinny być zawarte w katalogu otwartym. To partie-fundatorzy mają decydować w jaki sposób fundacja ma realizować cele i katalog tych działań można będzie rozszerzyć w ramach statutu fundacji – mówi A. Pomaska.
Projekt zakłada, że fundacja polityczna na swoją działalność otrzyma 25% subwencji przeznaczonej dla danej partii, ale pieniądze te nie będą przechodziły przez partyjne konta. Państwowa Komisja Wyborcza (PKW), która ma sprawować nadzór nad fundacjami politycznymi, będzie także przekazywała im bezpośrednio pieniądze. Partie, które utworzą fundację nie będą mogły w żaden inny sposób tych środków wydatkować. A te partie, które nie zdecydują się na założenie fundacji – stracą te pieniądze. Z kolei partie, które nie otrzymują z budżetu państwa subwencji na swoją działalność będą mogły powołać fundację polityczną przy odpowiednim funduszu założycielskim wynoszącym 10 tys. zł.
Fundacje polityczne nie będą mogły prowadzić działalności gospodarczej. Ale projekt ustawy dopuszcza możliwość odpłatnej działalności, ograniczonej do 10% sumy wszystkich przychodów z tej działalności. Uzyskane w ten sposób dochody będą musiały być przeznaczone na działalność statutową. Fundacje polityczne nie będą mogły też uzyskać statusu OPP, czyli nie będzie można na nie przekazywać 1% podatku. Fundacja będzie mogła pozyskiwać także środki finansowe pochodzące z darowizn, spadków, zapisów.
Projekt ustawy wprowadza dwa obligatoryjne organy fundacji – zarząd, który będzie nią kierował i radę, która byłaby organem kontroli wewnętrznej. W zarządzie nie będą mogły zasiadać osoby pełniące funkcje publiczne – posłowie, senatorowie, ministrowie. W ustawie mówi się też o trzecim organie obligatoryjnym fundacji – może to być np. rada patronacka i tutaj byłoby miejsce dla czynnych polityków.
Partia-fundator mogłaby bezpłatnie korzystać z ekspertyz i analiz sporządzanych przez fundację, ale fundacja nie będzie mogła udzielać partii darowizn, pożyczek czy zabezpieczeń finansowych.
Naturalnym partnerem fundacji politycznych, np. przy różnych projektach, debatach czy kampaniach społecznych będą organizacje pozarządowe. Fundacje polityczne będą też mogły przeznaczać granty dla organizacji.
– Organizacje pozarządowe niby chcą mieć wpływ na to, co się dzieje w samorządzie czy w parlamencie, ale nie chcą wchodzić we współpracę z partiami. Myślę, że fundacja polityczna będzie znakomitym think-tankiem, który połączy idee polityczne z ideami organizacji pozarządowych i naukowcami. Fundacje takie zbliżą tę współpracę i ją wzbogacą – stwierdził Marek Matczak z Demokraci.pl.
Uwagi na gorąco
Obecni na spotkaniu konsultacyjnym przedstawiciele organizacji pozarządowych i różnych instytucji obiecali przesłać na piśmie swoje uwagi dotyczące projektu ustawy. Na gorąco komentowali też kwestie, które według nich budzą największe kontrowersje.
Dr Jacek Kucharczyk, prezes zarządu Instytutu Spraw Publicznych powiedział, że jako przedstawiciel jednego z pozarządowych think-tanków bardzo mocno odczuwa potrzebę takiego partnera po stronie społeczeństwa politycznego, a nie społeczeństwa obywatelskiego.
– Warto się zastanowić nad szerszym tłem – co naprawdę mają naprawić fundacje polityczne? – powiedziała Agata Wacławik-Wejman, prezeska zarządu Instytutu Prawa i Społeczeństwa. – Nie do końca wynika to z uzasadnienia ustawy, ani z celów zapisanych w projekcie. Cele są bardzo ogólnie sformułowanie – czyli nie bardzo wiadomo, które dziury fundacje polityczne mają załatać. Jedną z ogromnych dziur, jaką widzę, choć w jakiś sposób zwrócono na nią uwagę w ustawie, jest promowanie demokracji za granicą. Myślę, że ta sprawa mogłaby być mocniej zaakcentowana. Cele powinno się doprecyzować.
Agata Wacławik-Wejman zwróciła też uwagę na to, aby w ustawie dostatecznie zakreślić granice pomiędzy partią a fundacją. Wyraziła też wątpliwość, czy PKW będzie najlepszym nadzorcą dla działalności fundacji politycznych.
– Uważam, że nadzór PKW nad fundacjami politycznymi to dobre rozwiązanie. Nie wyobrażam sobie innego ciała, które mogłoby to prowadzić, a już na pewno nie żadne ministerstwo – przekonywał z kolei Witold Monkiewicz z Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej.
Także Adam Sawicki z Fundacji Batorego powiedział, że cele fundacji politycznych określone są w projekcie ustawy za bardzo ogólnie. Stwierdził, że istnieje niebezpieczeństwo, że np. cel mówiący o podniesieniu poziomu debaty publicznej, przy zbyt ogólnym sformułowaniu może być wykorzystany do innych form prowadzenia agitacji na rzecz partii politycznych.
– Kolejna sprawa: projekt ustawy pozwala na darowizny. Nie są one ograniczone ani w sensie podmiotowym, czyli mogą je dać zarówno osoby fizyczne, jak i prawne, jak również nie ma żadnego ograniczenia kwotowego. W naszym przekonaniu ustawa o fundacjach politycznych jest składnikiem systemu finansowania partii politycznych w Polsce, dlatego powinna zostać zachowana spójność regulacji dotyczących finansowania partii politycznych, które zakazują darowizn przez osoby prawne, a na osoby prywatne nakładają ograniczenia, czyli np. 20 tys. zł – powiedział A. Sawicki. – I zakładając, że osoby fizyczne mogłyby udzielać darowizny na rzecz fundacji, to nie mogłyby być one odliczane od podatku? Skoro darowizny na rzecz partii nie dają możliwości do odliczenia, tak samo powinno być w przypadku fundacji politycznych.
Adam Sawicki zaproponował też, aby stowarzyszenia, fundacje, partie, komitety wyborcze miały możliwość wglądu do sprawozdań finansowych fundacji politycznych i składania zastrzeżeń do PKW, tak jak ma to miejsce w ustawie o partiach oraz we wszystkich ordynacjach.
Kwestia współpracy
– Uważamy, że fundacje polityczne nie powinny wchodzić na rynek zdobywania grantów przez organizacje pozarządowe, gdyż ich pozycja będzie znacznie mocniejsza w porównaniu z trzecim sektorem – wyjaśnił A. Sawicki.
– Warto by także doprecyzować, jaką część środków fundacji politycznej można wydać na współpracę z jednym partnerem, aby zapewnić równe warunki gry – stwierdził Paweł Świeboda, prezes zarządu Fundacji demosEUROPA.
– Może warto ustalić w ustawie limity procentowe, czyli ile może dostać maksymalnie dana organizacja od fundacji politycznej? – zaproponował Witold Monkiewicz.
– Kwestia regrantingu jest bardzo istotna. Tylko jak ma to wyglądać w praktyce? – zapytał Jacek Michałowski, dyrektor programowy Polsko-Amerykańskiej Fundacj Wolności.
– Sprawa regrantingu nie jest szczegółowo omówiona w ustawie. Po prostu dajemy taką możliwość. To wymaga jeszcze doprecyzowania i przemyślenia. Musimy to rzeczywiście dokładniej określić – zapewniła Agnieszka Pomaska.
– Myślenie, że wszystko uda się zapisać jest zgubne. Życie jest bogatsze niż wszelkie przepisy prawa. Chcemy z definicji zostawić dużą autonomię po stronie fundacji, ale z drugiej strony pragniemy zabezpieczyć pełną przejrzystość czy legalność jej funkcjonowania – zapewnił Sławomir Nowak. – Prosimy jednak o przesyłanie konkretnych pomysłów na regulację drażliwych zapisów ustawy. Chcielibyśmy poprawki przedstawiać na etapie prac w komisji sejmowej. Nie wykluczam, że może po drugim, a przed trzecim czytaniem moglibyśmy zrobić kolejne spotkanie, aby organizacje mogły jeszcze raz przyjrzeć się ustawie – dodał.
Pobierz
-
20100408181347_Ustawa_FP_04-03-2010_final.doc
doc ・250.37 kB
-
kompas
540118_201004091530400342 ・38.72 kB
Źródło: inf. własna (ngo)