Publicystyka - ngo.pl

Pod koniec stycznia przedstawiciele ratusza na łamach "Gazety" deklarowali, że dają sobie osiem tygodni na podpisanie umowy z konsorcjum Nowy Fort, które wygrało przetarg na prowadzenie centrum kultury w Forcie Sokolnickiego - Gdyby coś jednak nie zagrało, przedstawimy inne rozwiązanie - mówiła Agnieszka Kłąb, rzeczniczka urzędu miasta.



W czwartek mija siódmy tydzień od tej deklaracji, a umowy nie ma. Jak już pisaliśmy, reprezentantki konsorcjum już po wygranym przetargu zgłosiły uwagi co do stanu budowli w parku Żeromskiego. Na ścianach dopiero co wyremontowanej za 18 mln zł fortyfikacji pojawia się grzyb. W dodatku okazało się, że nie ma tu zaplecza kuchennego, a to właśnie restauracja miała w dużej mierze utrzymać działalność kulturalną.

Kogo zaskoczyła wilgoć

- Nie rezygnujemy. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie podpiszemy umowę - przekonuje Katarzyna Bijas z konsorcjum. Mówi, że cały czas trwają rozmowy. Do konserwator zabytków trafił wniosek o wydanie wskazówek, jak podłączyć kuchenne instalacji i jak osuszyć ściany. - Niestety, stan fortu się pogarsza. Na dziedzińcu odpada tynk, grzyb jest już widoczny na poziomie zero - opisuje Katarzyna Bijas. Według niej potrzebna jest w tej sprawie fachowa ekspertyza.

W związku z impasem po Żoliborzu rozniosła się plotka, że centrum kulturalne gotowe jest otworzyć konsorcjum Fort Kultury, które przegrało przetarg. Jego przedstawicielka i właścicielka teatru Capitol Anna Gornostaj zaprzecza, ale jednocześnie nie ukrywa rozgoryczenia. - Działałam w tym forcie przez trzy lata przed jego remontem w o wiele gorszych warunkach i udało mi się utrzymać. Tyle się mówi o restauracji, która ma tam powstać. To mnie przeraża, bo przecież podstawą działalności miała być kultura, a nie gastronomia - mówi. - Startując w przetargu, doskonale wiedziałam, że w forcie jest wilgoć i nie ma zaplecza kuchennego. Panie, które wygrały, też musiały to wiedzieć.

Na wyboistej ścieżce

Na razie Fort stoi pusty. Jest na utrzymaniu dzielnicy, która w niektóre weekendy urządza tam różne imprezy dla mieszkańców. Radna Anna Nalberczak z Projektu Żoliborz zapytała burmistrza dzielnicy Krzysztofa Buglę (PO) o koszty utrzymania zabytku. Od lipca (wtedy prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz unieważniła pierwszy konkurs na zagospodarowanie fortu) do końca stycznia było to ponad 274 tys. zł, w tym m.in. energia elektryczna - 130 tys. zł, gaz - 57 tys. zł, ochrona - 36 tys. zł, osuszanie - 32 tys. zł. Średnio miesięcznie wychodzi ok. 40 tys. zł. Gdyby była podpisana umowa, te koszty poniosłoby konsorcjum. Do tego doszedłby jeszcze czynsz.

W tym samym okresie dzielnica na imprezy kulturalne w forcie wydała ponad 115 tys. zł. - Jako radna nie mogę się cieszyć z tego, że na działalność fortu są przeznaczane kolejne pieniądze podatników, a umowy z konsorcjum ciągle nie ma - mówi Anna Nalberczak. - Nie bardzo wiem, jakie trwają negocjacje. Przecież warunki były w przetargu i nie można ich zmienić. Jeżeli jest taki pomysł, to powinien być nowy przetarg..

Burmistrz Bugla: - Byłem zwolennikiem powołania w forcie samorządowej minijednostki o charakterze impresaryjnym, ale wybrano inną drogę, a to jest ścieżka wyboista. Umowę podpisuje miasto i konsorcjum. Mnie pozostaje cierpliwie czekać - mówi i dodaje, że jest duże zainteresowanie weekendowymi imprezami w Forcie Sokolnickiego, które organizuje dzielnica.

Zapytaliśmy Agnieszkę Kłąb, czy osiem tygodni na podpisanie umowy to nadal realny termin. - Tak. Przełomu jeszcze nie ma, ale zbliżamy się do porozumienia - odpowiedziała.