W weekend 25-27 maja 2012 w Ełku gościły ATOMY, czyli Sieć Organizacji Młodzieżowych Warmii i Mazur. Podsumowujemy wydarzenie, dzielimy się refleksjami.
Zlot rozpoczął się dla każdej grupy inaczej. Pierwsi dotarli na miejsce ci, co rozruszali zlot i przybili z pobliskiego Pisza. To oni stanęli na wysokości zadania i przygotowali miejsce, w którym przyszło wszystkim nocować, rozłożyli namioty, łóżka, podnosili ciężary w postaci dojeżdżającego jedzenia.
Zaraz po przyjeździe zachodnich ATOMÓW z Elbląga, Braniewa i Olsztyna rozpoczęła się gra miejska przygotowania przez Ełckie Stowarzyszenie Studentów i Absolwentów oraz Wolontariacki Ośrodek Wsparcia. Okazała się ona mocnym punktem programu. Dlaczego? – Ponieważ musiałem robić rzeczy, których normalnie bym nie zrobił, szczególnie chodzenie po mieście z mąką na twarzy, mówienie do każdego napotkanego człowieka DEUTERIUM i oczekiwanie na jego reakcję – wspomina Olek Krystianiak.
Za zakończenie piątkowego wieczoru w okolicach godziny 23:00 rozpoczęło się ognisko z gitarą, które było okazją do wspólnego pośpiewania, porozmawiania. Tych drugich jak się okazało było więcej.
Drugi dzień zlotu rozpoczął się od wspólnego przygotowywania posiłku, po czym odbyło się szkolenie z Logiki Projektowej poprowadzone przez Piotra Omaleckiego. Po szkoleniu już na uczestników zlotu czekała „otwarta przestrzeń”, a w tym Alternatywne warsztaty ze śmieciomody oraz warsztatów filcowych. W międzyczasie odbywały się zajęcia ze strzelania z ASG, wiatrówek – warsztaty Survivalowe przygotowane przez stowarzyszanie Rozrusznik, a do tego poi i bębny.
Na zakończenie dnia zaplanowane zostało, zdaniem Michała Szulca „coś, co samo się obroni”, czyli wieczór gier planszowych. Chętni toczyli boje na polu wyspy Puerto Rico oraz tworzyli nowe osady.
Zlot zakończył się naukami tańca z Jumper Steps oraz imprezą w ramach obchodów dni rodziny na których to ATOMY prezentowały różnorodne formy aktywności. – Najlepiej będę wspominać Jarmark. Ciekawa sprawa, jest co robić – komentuje Justyna Krajewska.
Najważniejsze dla organizatorów jest to, że „się bardzo podobało i nie żałuję, że tam pojechałam”, jak napisała Kinga Bialik. Zdaniem Ady Jakubowskiej.
Zlot odbył się dzięki wsparciu finansowemu Urzędu Miasta Ełku w ramach projektu „ATOMOWA młodzież w Ełku”.