BOŻEK: Przestajemy być postrzegani jako „eko-terroryści”, bo ekologia dla wielu ludzi okazała się nagle czymś bardzo konkretnym – to nie są opowieści szalonych działaczy, tylko od tego zależy to, czy będą mogli otworzyć okno w swoim domu. To dotyczy ich życia, ich zdrowia, a to ludzi interesuje.
Istnieją dwie strony medalu, jakim jest sytuacja zwierząt w Polsce. Mieszkańcy miast widzą zwierzęta przez pryzmat psa, kota czy innych zwierząt domowych. Ich sytuacja się poprawia. Wyraźnie widać wśród obywateli wzrost świadomości tego, że zwierzęta wymagają opieki i że należy je szanować. A kiedy spotykają się z bestialstwem, znacznie częściej niż kiedyś informują o tym Policję, weterynarzy czy inne odpowiednie organy.
Inaczej wygląda sytuacja zwierząt na wsi, których symbolem wciąż są psy trzymane na łańcuchach w domowych obejściach. W tej kwestii potrzebujemy jeszcze dużo czasu i wiele wysiłku włożonego w edukację, bo problem leży w sferze przyzwyczajeń. Jeszcze inaczej jest w przypadku zwierząt hodowlanych. Nie mamy – jako działacze i działaczki pozarządowe – zbyt dużego wpływu na ich stan. Nie mamy dostępu do ferm i hodowli – a przecież w Polsce hoduje się mnóstwo zwierząt: zarówno futerkowych, jak i gospodarskich. Wiemy, że hodowla wzrasta, ale nie wiemy precyzyjnie, czy samym zwierzętom się poprawia, czy nie. Jestem jednak w tej kwestii pesymistą. Również dlatego, że obywatele nie zastanawiają się nad tym, co jedzą i w jakich warunkach produkowane jest mięso, które trafia na ich talerze.
Wsparcie polityków zależy od wyborów
Przez ostatnie lata zmieniło się jednak podejście mediów do tematu praw zwierząt, które częściej i więcej o nich mówią. Reagują również, gdy pojawiają się skandaliczne zachowania wobec zwierząt. To dobry proces, który świadczy o tym, że prawa zwierząt stały się w mainstreamie czymś zrozumiałym, co ludzie dostrzegają i popierają.
Trudniej jest namówić do działań rządzących. Wiele zależy od kalendarza wyborczego. Kiedy organizacje zajmujące się prawami zwierząt zbiorą się i zrobią demonstrację, to sprawy przez nie podnoszone przez chwilę zostaną zauważone. Ale trwa to krótko. Przed wyborami wszyscy kochają zwierzątka, ale kiedy przychodzi do konkretów, to trudno nam na cokolwiek wpłynąć.
Spór cywilizacyjny
W szerszej perspektywie ważniejsza może się jednak okazać zmiana, jaka zachodzi w rozumieniu i postrzeganiu ekologii w obrębie społeczeństwa. Przestajemy być postrzegani jako „eko-terroryści”, bo ekologia dla wielu ludzi okazała się nagle czymś bardzo konkretnym. Dotyczy to choćby stanu polskiego powietrza. Ludzie dostrzegli, że ekologia to nie są opowieści szalonych działaczy, ale że od tego zależy to, czy będą mogli otworzyć okno w swoim domu. To dotyczy ich życia, ich zdrowia, a to ludzi interesuje.
Oczywiście, wciąż spotykamy się z tym, że bywamy traktowani jak wariaci, którzy chcą zmieniać odwieczne zasady i tradycje. Dotyczy to choćby wspomnianych psów trzymanych na łańcuchach (słyszymy: „przecież zawsze tak żyliśmy!”) czy koni ciągnących powozy do Morskiego Oka („od zawsze ich używamy!”). W tych debatach nakłada się wiele kwestii – biznesu, przyzwyczajeń, napięć miedzy miastem a wsią, tradycji, stylu życia. Niekiedy spór nabiera wręcz kształtów konfliktu cywilizacyjnego. Działacze organizacji mówią, że trzeba zmniejszyć liczbę osób siadających na powozach, a powożące nimi osoby czują, że ich tradycja jest zagrożona.
Zadanie dla Kościoła
Niedobrze, że nabiera to takiego charakteru. Bo nie chodzi o zamach na zwyczaje, tylko o to, by psy nie były na łańcuchach, a konie nie były przeciążane. To nie jest kwestia tradycji. Ale skoro już ten spór ma takie zabarwienie, to pozytywną rolę mogłyby tu odegrać nie tylko organizacje, media czy politycy, ale także Kościół. Zwłaszcza po publikacji encykliki papieża Franciszka „Laudato Si”. Nie jestem katolikiem, a rozdałem już ponad 100 jej egzemplarzy. To powiew możliwości w tunelu niewiedzy. Co prawda nie odbija się takim echem, jakiego bym oczekiwał, ale praca nad świadomością zawsze jest długotrwałym procesem. Nie należy się nastawiać na szybkie zmiany.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Przed wyborami wszyscy kochają zwierzątka, ale kiedy przychodzi do konkretów, to trudno nam na cokolwiek wpłynąć.