Ten szczególny dzień został oficjalnie ustanowiony przez ONZ w 2009 roku i jest doskonałą okazją, aby pokazać piękno podwodnego świata, jak i problemy, z którymi się zmaga.
W tym dniu, ludzie na całym świecie podejmują szereg akcji mających na celu nagłośnienie jeszcze większego wsparcia na rzecz ochrony środowiska morskiego i dzikiej przyrody z nim związanej. Bez względu na to, gdzie mieszkamy, wszyscy jesteśmy zależni od mórz i oceanów oraz odpowiedzialni za ich stan. To właśnie woda stanowi ok. 70% powierzchni naszej planety.
Morza i oceany z problemami
Jednym z największych, globalnych wyzwań mórz i oceanów są ogromne ilości plastikowych śmieci, które dostają się do wód. Rocznie do środowiska morskiego potrafimy dostarczyć prawie 10 milionów ton plastiku! Wyrzucamy dosłownie wszystko, od zwykłych torebek sklepowych po zabawki. Najbardziej znanym „morskim wysypiskiem” jest śmieciowa wyspa – Great Pacific Garbage Patch, która rozciąga się w północnej części Oceanu Spokojnego pomiędzy Hawajami, a Kalifornią o przypuszczalnej wadze prawie 3 milionów ton! Z powodu trafiających do mórz i oceanów plastikowych odpadów, co roku ginie ponad milion morskich ptaków i sto tysięcy morskich ssaków.
Zmiany klimatyczne mają negatywny wpływ na ekosystemy morskie
Ocieplanie się klimatu kojarzymy głównie ze wzrostem średniej temperatury na Ziemi spowodowanej wzrostem CO2. To właśnie w głównej mierze oceany absorbują nadmierne ilości dwutlenku węgla, a negatywną konsekwencją tego jest wzrost ich kwasowości. W ostatnich latach proces ten znacznie przyspieszył i tylko od XX wieku zakwaszenie mórz i oceanów wzrosło, aż o 30%! Najbardziej wrażliwym ekosystemem, którego dotyka rosnąca kwasowość wód są organizmy, z których zbudowana jest rafa koralowa. Poprzez spotęgowanie tego negatywnego procesu, wiele wapiennych materiałów budulcowych, poprzez obniżenie się pH, rozpuszcza się w wodzie. Stopniowe zakwaszanie się mórz i oceanów prowadzi więc do powolnego zamierania tych różnorodnych ekosystemów morskich.
Światowy Dzień Oceanów to dzień w którym warto przypomnieć temat naszego morza – Morza Bałtyckiego, które stanowi nierozerwalną część wód morskich naszej planety. Bałtyk zachwyca swoim pięknem, jest schronieniem dla wielu gatunków ptaków i ryb oraz domem dla ssaków morskich takich jak foki i morświny. Również i ekosystem Morza Bałtyckiego zmaga się z wieloma problemami, z którymi bez wsparcia ze strony człowieka, sobie nie poradzi.
Wody Morza Bałtyckiego otoczone są przez kontynent europejski, a jedynymi miejscami, gdzie łączy się ono z Oceanem Atlantyckim, są wąskie Cieśniny Duńskie. W związku z tym, wymiana wód w Morzu Bałtyckim zachodzi bardzo powoli, trwa około 30 lat. Tak wolna wymiana wód sprawia, że w Bałtyku przez lata kumulują się trafiające do niego zanieczyszczenia.
Najpoważniejsze wyzwanie środowiskowe Bałtyku – eutrofizacja
Zjawisko eutrofizacji zachodzi na skutek zbyt dużych ilości związków azotu i fosforu (zwanych biogenami) w wodzie. Duża ilość związków biogennych powoduje masowy zakwit glonów i sinic. Obumierające glony i sinice opadają na dno zbiornika, gdzie ulegają rozkładowi. Do tego procesu zużywany jest tlen zgromadzony w przydennych warstwach wody. Gdy brakuje tlenu, wzrasta ilość bakterii beztlenowych, które kontynuują rozkład, a jednocześnie produkują szkodliwy dla organizmów morskich siarkowodór. W ten sposób powstają obszary o obniżonej ilości tlenu lub całkowite pustynie tlenowe (martwe strefy), w których zamiera życie. Powierzchnia martwych stref w Bałtyku wzrosła 10-krotnie w ciągu 115 lat i zajmuje około 14% powierzchni dna morza.
Biogeny pochodzą ze ścieków, z przemysłu, z depozycji z powietrza, ale aż 50% z nich pochodzi z rolnictwa. W zlewisku Bałtyku żyje coraz więcej ludzi, co wiąże się z intensywnym rozwojem rolnictwa i przemysłu. Do uprawy ziemi stosowane są duże ilości nawozów. To z nich uwalnia się duża część azotanów i fosforanów, które potem, razem z wodą rzek, wpływają do Bałtyku. Jednym z największych dostarczycieli azotanów i fosforanów w zlewisku Bałtyku jest Polska. Tylko w 2010 roku do Bałtyku trafiło 802 000 ton azotu i 32 200 ton fosforu. To prawie 5 razy więcej związków azotu i 9 razy więcej związków fosforu niż na początku ubiegłego wieku.
Fundacja WWF Polska od lat zaangażowana jest w promocję rolnictwa przyjaznego środowisku morskiemu, w tym działań ograniczających spływy biogenów (np. stosowanie stref buforowych, utrzymywania śródpolnych oczek wodnych czy precyzyjne dobieranie dawek nawozowych). Już kilkakrotnie organizowaliśmy konkurs na Rolnika Roku regionu Morza Bałtyckiego, a następnie promowaliśmy wyróżnione w ramach konkursu działania. Celem konkursu jest zebranie i pokazanie najlepszych, przyjaznych Morzu Bałtyckiemu praktyk rolniczych oraz wyróżnienie podmiotów, które prowadzą swoją działalność z poszanowaniem dla środowiska i Bałtyku. Szczególnie doceniane jest stosowanie metod ograniczających spływy azotu i fosforu do wód. Fundacja WWF prowadzi również działania edukacyjne skierowane do rolników i doradców rolniczych, w tym opracowuje i upowszechnia materiały edukacyjne oraz organizuje warsztaty nt. praktyk rolniczych przyjaznych środowisku morskiemu.
Ponadto Fundacja WWF prowadzi również działania rzecznicze wśród decydentów politycznych które mają na celu właściwą realizację zapisów Ramowej Dyrektywy w Sprawie Strategii Morskiej, Ramowej Dyrektywy Wodnej, Dyrektywy Azotanowej i Bałtyckiego Planu Działań Komisji Helsińskiej. Jesteśmy ponadto zaangażowani w działania na rzecz poprawy Wspólnej Polityki Rolnej, aby ograniczyć intensywne rolnictwo przemysłowe na rzecz wsparcia rolnictwa zrównoważonego.
Sieci widma – niewidoczny problem Bałtyku
Co roku w wodach Bałtyku w skutek zdarzeń losowych takich jak sztormy, kolizje czy zaczepy denne, np. wraki, rybacy gubią od 5 do 10 tysięcy sieci stawnych. Zagubione narzędzia połowowe, tzw. sieci widma (ang. ghost nets) stanowią poważne zagrożenie dla ekosystemu morskiego. Szacuje się, że w polskiej części Bałtyku może zalegać wciąż ok. 800 ton sieci widm.
Sieci widma zawieszone w toni wodnej nadal łowią ryby, a ich zdolność połowowa utrzymuje się na poziomie 20% przez pierwsze pół roku od zagubienia, spadając do 6% w kolejnych miesiącach. Przy ustanawianych rokrocznie limitach połowowych na najwyższym możliwym poziomie gwarantującym stabilność populacji, te dodatkowe 6% przyłowu może znacznie zaburzać równowagę stad ryb. Sieci widma stanowią również niewidoczną, śmiertelną pułapkę dla ssaków morskich oraz ptaków, które nurkują w celu zdobycia pożywienia. Dodatkowo uwięzione, często rozkładające w sieciach organizmy wpływają negatywnie na i tak już zaburzoną równowagę ekologiczną Bałtyku.
Wiele sieci zbudowanych jest z komponentów plastikowych, które zalegając w morzu przez lata, ulegają rozkładowi do mikrocząsteczek plastiku. Te drobiny dostają się do łańcucha pokarmowego, a finalnie mogą trafiać również na nasze stoły. Pokryte parafinami włókna, z których zbudowane są sieci, mogą przyczyniać się do lokalnego zanieczyszczenia wód substancjami oleistymi.
Przyczyn takiego stanu rzeczy można dopatrywać się w zbyt niskiej świadomości ekologicznej użytkowników morza. WWF Polska jest partnerem w międzynarodowym projekcie Marelitt Baltic, którego celem jest opracowanie prostych, efektywnych kosztowo i bezpiecznych dla środowiska metod wyławiania z dna Bałtyku zagubionych sieci, dostosowanych do różnych warunków geograficznych oraz znalezienie systemowego rozwiązania problemu środowiskowego związanego z zagubionym sprzętem połowowym. WWF Polska przeprowadza szereg akcji poszukiwania i wyławiania sieci widmo w polskiej części Morza Bałtyckiego, zarówno we współpracy z rybakami, jak i profesjonalnymi nurkami. Badane są możliwości odbierania zużytych narzędzi połowowych przez bałtyckie porty, trwają również prace nad znalezieniem najlepszych sposobów na odzyskiwanie i ponowne wykorzystanie materiałów plastikowych pochodzących z sieci rybackich (recykling) Projekt Marelitt Baltic współfinansowany jest przez unijny Program Regionu Morza Bałtyckiego. Potrwa on do 2019 r.
Dom fok i morświnów
Morze Bałtyckie to ostoja ssaków morskich, takich jak morświn i foki – szara, pospolita i obrączkowana. Niestety duże zanieczyszczenie Bałtyku, destrukcyjna ingerencja człowieka w ekosystem morski i rozwijająca się turystyka to główne czynniki mające negatywny wpływ na mieszkańców morza.
W ramach naukowego projektu SAMBAH w 2014 roku oszacowano liczbę morświnów w Morzu Bałtyckim na około 500 osobników. Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) jego bałtycka subpopulacja jest krytycznie zagrożona wyginięciem.
Największym zagrożeniem dla morświna są sieci rybackie, których nie jest w stanie w porę zlokalizować w pogoni za rybami. Nie mogąc uwolnić się z tego rodzaju pułapki, ginie przez uduszenie. Bardzo niebezpieczne są również zakłócenia akustyczne generowane przez transport morski i inną działalność gospodarczą.
Spośród bałtyckich fok, najliczniejsza jest foka szara i to właśnie na spotkanie tego gatunku mamy największe szanse podczas wypoczynku nad polskim morzem. Podczas ogólno– bałtyckiego liczenia fok szarych, naukowcy określili ich liczbę na ok. 32 tysiące osobników i szacują, że ta liczba stanowi ok. 80 % całej populacji. Jednak kurczenie się siedlisk, w których foki naturalnie występują poprzez intensywny rozwój turystyki i obecność człowieka, uniemożliwia im powrót na historyczne miejsca rozrodu w polskiej części Bałtyku. Poważnym zagrożeniem dla fok jest przyłów, czyli przypadkowe zaplątywanie się w sieci rybackie.
WWF od wielu lat realizuje projekty mające na celu ochronę ssaków morskich. Od 2010 r. działa Błękitny Patrol WWF – 200 aktywnych, doskonale wyszkolonych wolontariuszy zamieszkujących polskie wybrzeże. Monitorują linię brzegową przez 365 dni w roku, pomagając fokom, morświnom, ptakom morskim, a także innym, potrzebującym wsparcia zwierzętom.
Edukujemy turystów i mieszkańców nadmorskich miejscowości – wzdłuż całego wybrzeża ustawiliśmy dotychczas 160 tablic informacyjnych nt. ssaków i ptaków morskich, rozdaliśmy ponad 100 tysięcy egzemplarzy Błękitnego Poradnika – kieszonkowego kompendium wiedzy o ssakach morskich, zawierającego wskazówki na temat właściwego zachowania się w przypadku spotkania z foką na plaży.
(Nie)zrównoważone rybołówstwo
Według ONZ blisko 30% dziko żyjących, oszacowanych stad ryb na świecie jest przełowionych, a ok. 60% poławianych na najwyższym możliwym poziomie. Przy braku zmian w obecnych praktykach połowowych, za 40 lat niektóre gatunki poławianych ryb i owoców morza mogą całkowicie zniknąć.
Według najnowszego doradztwa Międzynarodowej Rady Badań Morza na temat stanu zasobów morskich, aż sześć z jedenastu stad ryb Morza Bałtyckiego zarządzanych poprzez unijne limity połowowe jest nadmiernie eksploatowana, w tym obydwa stada bałtyckiego dorsza.
Szansą na przejście na zrównoważone rybołówstwo w Unii Europejskiej może okazać się proces reformy rozporządzenia w sprawie kontroli rybołówstwa. W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska opublikowała propozycję tego rozporządzenia. Skuteczna kontrola oraz monitorowanie działalności połowowych, a tym samym doprowadzenie do przestrzegania obowiązującego prawa, w tym wymogów Wspólnej Polityki Rybołówstwa, jest kluczowe dla zapewnienia przejścia na praktyki połowowe o mniejszym negatywnym wpływie na środowisko morskie w Unii Europejskiej.
Niestety proces prac na poziomie Komisji Europejskiej nad propozycją tego ważnego rozporządzenia przebiegał w pośpiechu i nie zapewnił wystarczającego czasu dla wszystkich zainteresowanych stron na zabranie głosu w sprawie. W rezultacie wniosek Komisji zawiera braki w proponowanym systemie kontroli, w tym w jego kluczowym elemencie jakim jest zapewnienie identyfikowalności importowanych produktów ryb i owoców morza. Obecnie propozycja Komisji nie zawiera przepisów zapewniających aby wszystkie niezbędne informacje, które potwierdzałyby legalne pochodzenie importowanych produktów ryb i owoców morza, były dostępne dla unijnych odbiorców. Unia Europejska posiada jeden z największych i jeden z najbardziej opłacalnych rynków produktów rybnych na świecie i ponosi odpowiedzialność wobec Europejczyków aby nie dopuszczać do sprzedaży nielegalnie złowionych ryb na swoim terytorium.
Odpowiedzialna konsumpcja ryb i owoców morza dla dobra ludzi, oceanów i klimatu
Mimo, że nasze morza są przełowione, ryby wciąż stanowią główne źródło pożywienia i utrzymania dla ponad 800 milionów ludzi – głównie żyjących w krajach rozwijających się. UE jest największym rynkiem i importerem ryb i owoców morza na świecie, przy czym większa część konsumowanych przez Europejczyków ryb i owoców morza pochodzi z połowów z krajów z poza UE.
Zmiana klimatu niekorzystnie wpływa na życie w oceanach, w tym na kondycję populacji gatunków ryb poławianych komercyjnie. Podnoszenie się temperatury wody dramatycznie zmienia warunki życia organizmów morskich, co odbija się również na sektorze rybołówstwa. Mniej stabilne i mało liczne populacje stad ryb sprawiają, że rybacy wypływają coraz dalej w poszukiwaniu połowu lub zmuszeni są pozostać na morzu dłużej. W efekcie ich kutry emitują więcej gazów przyczyniających się do zmiany klimatu. Zmiany klimatyczne wpływają więc na stan żywych zasobów morskich, a jednocześnie rybołówstwo jest jedną z gałęzi przemysłu oddziaływujących na klimat.
Negatywne skutki przełowienia, nielegalnych połowów i zmian klimatycznych dotykają głównie kobiety, mężczyzn i dzieci żyjących w krajach rozwijających się, skąd pochodzi większość ryb, które jemy. W związku z tym spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność – europejscy konsumenci, producenci, politycy i decydenci mogą dokonać globalnej zmiany w stronę odpowiedzialnej konsumpcji ryb i owoców morza poprzez wspieranie zrównoważonych połowów. Taki wybór przyniesie korzyści zarówno ludziom, jak i przyrodzie na całym świecie. Wybierając ryby i owoce morza pochodzące ze zrównoważonych połowów przyczyniamy się do realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ.
WWF wspólnie z Environmental Justice Foundation prowadzi działania na rzecz odpowiedzialnej konsumpcji ryb i owoców morza dla dobra ludzi, oceanów i klimatu w ramach współfinansowanego przez Unię Europejską[1] projektu Fish Forward (Responsible seafood consumption for the benefit of people, oceans and climate). Projekt realizowany jest przez 17 partnerów w 17 krajach, w tym przez Fundację WWF Polska, w latach 2018 – 2020. Projekt ma na celu zmianę zachowań konsumentów i producentów w Europie w oparciu o zwiększoną świadomość i wiedzę na temat konsumpcji i pozyskiwania ryb i owoców morza oraz skutków jakie nasze decyzje przynoszą dla ludzi i środowiska morskiego, zarówno w krajach rozwijających się jak i w samej Europie.
[1] Niniejsza publikacja została przygotowana z udziałem finansowym Unii Europejskiej. Za treść tej publikacji odpowiada wyłącznie WWF i nie można jej w żaden sposób odbierać jako stanowisko Unii Europejskiej.
Co my możemy zrobić aby wesprzeć zrównoważone rybołówstwo i przyczynić się do ochrony ekosystemów morskich?
W poradniku tłumaczymy jakie ryby kupować oraz których unikać, aby był to wybór najlepszy pod względem środowiskowym. Właściwy wybór ryb i owoców morza na nasze stoły istotnie przyczynia się do ochrony ekosystemów morskich i pozytywnie wpływa na sytuację ludzi z krajów rozwijających się. Nasza świadoma postawa konsumencka wpływa na dostawców i producentów produktów rybnych, a w konsekwencji także na samych rybaków. Pamiętajmy że naszymi dobrymi, świadomymi decyzjami w sklepach stwarzamy popyt na produkty pochodzące ze zrównoważonych połowów tzn. takich które nie są destrukcyjne dla środowiska morskiego oraz które nie przyczyniają się do nadmiernej eksploatacji stad ryb.
Źródło: Fundacja WWF Polska