Dwa lata rządu Szydło. Czy złe praktyki zepsują samorządy?
ROGALSKA: Zmiany idą jak czołg. Bez konsultacji społecznych, bez wysłuchań publicznych, bez poznawania opinii różnych ekspertów, bez liczenia się z petycjami i podpisami obywatelskimi. Boję się, że te złe praktyki realizowane na szczeblu centralnym zostaną podchwycone niżej.
Hasłem obecnie rządzących było wprowadzanie zmian. I rzeczywiście zmiany są w wielu obszarach. Niejeden poranek zaskoczył mnie informacjami, że to, co jeszcze wieczorem było, dziś już nie istnieje. W nocy przegłosowano, w nocy podpisano…
To jest „dobra zmiana”?
Po tych dwóch latach nowych rządów jestem już bardzo zmęczona. Bo obok zajmowania się patrzeniem na ręce władzom samorządowym, próbuję zrozumieć, co wnoszą nowe ustawy i co piszą o nich eksperci. Nie wiem, czy te zmiany są jakościowo dobre. Na przykład: dlaczego mówiąc o jawności i przejrzystości, podjęliście próbę odebrania praw obywatelom? Dlaczego likwidujecie ustawę o dostępie do informacji i włączacie ją do innego aktu prawnego, nie licząc się ze skutkiem dla aktywności i wiedzy obywateli. Dlaczego nie odpowiadacie na pytanie skąd wziął się ten pomysł?
Widzę też konkretne ograniczanie gwarancji dawanych przez Konstytucję – ograniczony wstęp na obrady Parlamentu, barierki na ulicach, kordony policji, przesłuchiwanie nauczycielek ubranych na czarno w miejscu pracy, kontrola i zastraszanie, zastraszanie i kontrola. I tak w kółko. To jest „dobra zmiana”?
Marny skutek protestów
Z drugiej strony, dziennikarskie śledztwa i dociekliwość ujawniają, że w jakości rządzenia niewiele się zmieniło. Spółki skarbu państwa to nadal łakomy kąsek dla rządzących. Ich majątek to nadal kapitał na realizację planów partii rządzącej. To jest zmiana czy jej nie ma? Boję się, że może jest, ale na jeszcze gorsze?
Masowe protesty uliczne działają, ale gromadzą coraz mniej protestujących. Dlaczego? Bo ile można protestować, poświęcając swój czas (często urlop – jak w przypadku pracowników systemu ochrony zdrowia), finansując z własnych pieniędzy przejazdy i transparenty (pan Soros nie dał kasy, choć rządzący uważają inaczej)? A skutek (poza Czarnym Protestem) marny.
Przykład idzie z góry
Szanowni Politycy! Państwo to ludzie. Wszyscy Obywatele! To żywy organizm. To pewna ciągłość, choć co jakiś czas przez inne ugrupowanie realizowana. To nasze życie codzienne w kraju i dobry wizerunek na świecie. My, suweren, płacimy wam za to! Wszyscy!
Tak, tak, płacimy, bo przecież wy – rządzący (na każdym poziomie), nasi przedstawiciele (wszyscy wybrani w wyborach) – nie macie swoich pieniędzy. Macie tylko to, co od nas – podatników dostaniecie w zarządzanie. Tym bardziej dziwi i boli sposób wydatkowania i rozliczania się z tych środków.
Właśnie w mediach usłyszałam wypowiedź, że niewątpliwym plusem tego rządu jest wielka konsekwencja i determinacja w zmienianiu Polski. Trudno temu zaprzeczyć. Zmiany idą jak czołg. Bez konsultacji społecznych, bez wysłuchań publicznych, bez poznawania opinii różnych ekspertów, bez liczenia się z petycjami i podpisami obywatelskimi. Boję się, że te złe praktyki realizowane na szczeblu centralnym zostaną podchwycone niżej – i że także na szczeblu lokalnym trudniej będzie obywatelom brać udział w procesie stanowienia i konsultowania prawa.
Coraz mniej ufam
Coraz mniej ufam, że Państwo zapewni mi bezpieczeństwo, sprawiedliwość w sądzie, opiekę medyczną i godną starość. Coraz bardziej wierzę w odebranie wolności, ogólną inwigilację i zastraszenie. Kończę tym smutnym podsumowaniem. I choć przez otoczenie jestem postrzegana jako wieczna optymistka, po dwóch latach obecnych rządów mój optymizm dotyczy jedynie pogody.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Choć przez otoczenie jestem postrzegana jako optymistka, po dwóch latach obecnych rządów mój optymizm dotyczy jedynie pogody.