Dostępność Plus. Cudowne założenia, niepewne pieniądze
PERETIATKOWICZ: Na dziś nie widzę możliwości pełnej realizacji programu Dostępność Plus, nie widzę pieniędzy, które by to umożliwiły, ani szansy na wprowadzenie zmian w ciągu siedmiu lat – to się nie może udać. Z niecierpliwością czekam więc na konkrety.
Sam fakt, że dostępność znalazła się w centrum zainteresowania rządu, bardzo mnie cieszy. Oczywiste jest, że jest to jedno z kluczowych zagadnień rozwoju kraju. Dzięki wprowadzaniu zasad projektowania uniwersalnego, przestrzeń zrobi się dostępna nie tylko dla osób starszych i z niepełnosprawnościami, na których koncentruje się rząd, ale także dla dzieci, osób opiekujących się dziećmi w wózkach czy osób z dużym bagażem.
Planowane korzyści
Cudownie się czyta i słucha o założeniach programu, dzięki któremu między innymi:
- zostaną zlikwidowane bariery architektoniczne i komunikacyjne w około tysiącu miejsc i budynków użyteczności publicznej;
- przynajmniej 1/5 mieszkań wybudowanych w ramach programu Mieszkanie Plus będzie dostępna dla osób z ograniczoną możliwością poruszania się;
- poprawi się dostępność przestrzeni publicznej w około stu gminach;
- nowo zakupione autobusy i tramwaje będą dostępne dla osób z niepełnosprawnością i seniorów;
- każdy nowy budynek użyteczności publicznej będzie w pełni dostępny;
- serwisy wszystkich urzędów i instytucji będą dostępne dla osób z niepełnosprawnością, zgodnie ze standardami WCAG 2.0;
- co najmniej połowa emitowanych w telewizji programów będzie dostępna dla osób z niepełnosprawnością narządów wzroku i słuchu.
Brakuje konkretów
Ale już po chwili pojawia się pytanie o to, na ile te zmiany są realne, jakie narzędzia zagwarantują ich uzyskanie, skąd rząd weźmie pieniądze na te działania. Gdy słyszę, że serwisy wszystkich urzędów i instytucji będą dostępne dla osób z niepełnosprawnością zgodnie ze standardami WCAG 2.0, to – znając obecne statystyki dostępności tych stron – wiem, że pochłonie to większość środków przewidzianych na realizację zadania. Mówimy przecież o wielu dużych systemach informatycznych obsługujących zarówno samorządy, jak i instytucje takie jak Krajowy Rejestr Sądowy czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Ciekawa jestem, skąd pojawiły się konkretne liczby – 200 szkół i przedszkoli, 100 szkół, 100 gmin… W Polsce mamy 2478 gmin, a w roku szkolnym 2015/2016 funkcjonowało ponad 20 tysięcy formalnie zarejestrowanych placówek wychowania przedszkolnego.
Pytanie brzmi, jak wiele zmieni poprawa dostępności 300 placówek?
Dostępność to prawo człowieka
Koszt wielu zaplanowanych efektów to koszt do poniesienia przez samorządy, na przykład koszt zakupu nowych tramwajów i autobusów w komunikacji publicznej – w tej chwili nie widzę mechanizmu przekazania im środków na te zadania. Na świecie niewiele znam budynków w pełni dostępnych, więc trudno mi sobie wyobrazić, że każdy nowy budynek użyteczności publicznej będzie w pełni dostępny.
Mocno trzymam kciuki, żeby udało się wprowadzić standardy świadczenia różnych usług i budowania infrastruktury zgodnie z zasadami projektowania uniwersalnego. Chcę wierzyć, że wypracowane zostaną mechanizmy egzekwowania realizacji wypracowanych rozwiązań.
A nade wszystko chcę wierzyć, że rozmowa towarzysząca temu programowi pozwoli nam zrozumieć, że dostępność to nie przywilej, nie luksus, ale jedno z praw człowieka.
Czekam na plan działań z prawdziwego zdarzenia
Na dziś nie widzę możliwości pełnej realizacji programu Dostępność Plus, nie widzę pieniędzy, które by to umożliwiły, ani szansy na wprowadzenie zmian w ciągu siedmiu lat – to się nie może udać. Z niecierpliwością czekam na plan działań – taki z prawdziwego zdarzenia – z określeniem skali, czasu i kosztu (w tym źródeł finansowania) realizacji poszczególnych działań.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl
Pojawia się pytanie o to, na ile te zmiany są realne, jakie narzędzia zagwarantują ich uzyskanie, skąd rząd weźmie na to pieniądze.