Dość opowiadania bredni o bezdomności! Potrzebujemy przemiany myślenia
POROWSKA: To nieprawda, że ludzie z wyrokami eksmisyjnymi nie chcą płacić, to nieprawda, że wykorzystują system, to nieprawda, że jedynym rozwiązaniem jest pozbawienie ich lokalu. Bieda nie krzyczy, bieda sama się nie obroni. Prawdziwa rozpacz i niemoc jest cichutka. W imieniu tych osób mówię: „dość opowiadania bredni i rzucania błotem w ludzi”.
Pomoc, jaką aktualnie państwo proponuje osobom bezdomnym, oparta jest na zabezpieczeniu noclegu, wyżywienia i odzieży. Nowelizacja Ustawy o pomocy społecznej z 2015 roku wprowadza element aktywizacji w schroniskach dla osób bezdomnych. Nadal jednak uważa się, że trening na sucho w sztucznych warunkach spowoduje trwałą zmianę sposobu myślenia u tych osób.
Zmiany bez udziału NGO?
Im dłużej wspieram osoby bezdomne, im więcej historii poznaję, tym bardziej jestem przekonana, że nie ma jednej dobrej definicji ani jednej uniwersalnej drogi wyjścia z bezdomności. Jedynym wspólnym mianownikiem wszystkich tych osób jest brak mieszkania. Jeśli miałabym podać metodę na wychodzenie bezdomności, w pierwszym zdaniu zapisałabym „zabezpieczenie mieszkaniowe”.
Organizacje pozarządowe pochłonięte pracą na rzecz utrzymania placówek – często z braku czasu – nie prowadzą polityki informacyjnej. Nie dzielą się swoją praktyczną wiedzą i doświadczeniem. To bardzo niedobrze, ponieważ zmiana się dokona – tyle że bez ich udziału, a w konsekwencji może okazać się przykra zarówno dla nich, jak i mieszkańców placówek. Grozi nam bowiem sytuacja, w której urzędnicy zapragną zmiany w strukturze prowadzenia już istniejących placówek noclegowych, a nie dokonają zmiany myślenia o całej polityce mającej wpływ na ludzi z problemem mieszkaniowym. W Polsce dramatycznie brakuje tanich mieszkań. Skandalicznie niskie płace nie starczają na opłatę wynajętego mieszkania, a przecież należy jeszcze posiadać zabezpieczenie finansowe na zakup żywności, odzieży, biletów. To główny problem osób, które przebywają w placówkach.
Wady systemu, a nie alkoholizm
Media, społeczeństwo i urzędnicy znajdują wytłumaczenie w postaci alkoholizmu, lenistwa, wyuczonej bezradności. Od lat toczy się dyskusja na temat przyczyn bezdomności. Tyle tylko, że znam zarówno osoby trzeźwe od lat, które nadal znajdują się w placówkach dla bezdomnych, jak i czynnych alkoholików piastujących wysokie, dobrze płatne stanowiska, posiadających mieszkania i rodziny. Zdiagnozowanie uzależnienia i leczenie nie powoduje wyjścia z bezdomności. Uporczywe dążenie do wykazania, iż wśród osób bezdomnych wiele ludzi jest uzależnionych od alkoholu, podyktowane jest chęcią usprawiedliwienia wad systemu.
Z tego powodu na ulicy i w zapomnieniu przy łagodnej zimie umiera rocznie w Polce około 100 osób. Ludzie skazywani są na wieloletni pobyt w schroniskach dla osób bezdomnych. Tak, jakby schronisko było karą za chorobę i biedę. Ponieważ nie prowadzę instytucji penitencjarnej, a placówkę pomagającą ludziom wyjść z kryzysu, nie podoba mi się takie podejście.
Odraza w miejsce wzruszenia
Wiem, że wielu osobom bliskie jest tworzenie murów, którymi odgrodzą się od innych – gorszych – aby sami mogli żyć w idealnym świecie. Spotykam się często ze stwierdzeniem, że ludzie bezdomni nie zasługują na pomoc taką, jak ta kierowana do każdego Polaka czy Polki. Patrząc przez pryzmat pojedynczych przypadków osób nadużywających pomocy, łatwo jest wydać niesprawiedliwy wyrok.
Należy jednak pamiętać, iż dorosła osoba znajdująca się w sytuacji bezdomności miała przeszłość, miała dom. Nie prowadzimy w Polsce przeciwdziałania bezdomności. Dzieci, a później młodzi ludzie, którzy w tej chwili przebywają w dysfunkcyjnych rodzinach, placówkach opiekuńczych i resocjalizacyjnych, a których sytuacja tak wiele osób wzrusza, niestety nadal mają dużą szanse na to, aby w przyszłości skorzystać z oferty schroniska dla osób bezdomnych. Tyle tylko, że jako dorosłe osoby już nie będą wzruszać, a wzbudzać odrazę, niechęć lub obojętność. Jest na to prosty dowód: na stronach internetowych, wśród pomocy oferowanej po wyjściu z Domu Dziecka, znajdziecie państwo adresy placówek dla osób bezdomnych. Sami prowadzący Domy Dziecka zdają sobie sprawę, że brakuje kontynuacji wsparcia mieszkaniowego dla dzieci opuszczających placówki.
Stwórzmy prawo dla ludzi
Aby osoby bez domu miały szanse na trwałą zmianę, aby ludzie przestali być bezdomni, należy zapewnić im tanie mieszkania, takie, które będą w stanie utrzymać. Osoby zagrożone eksmisją, posiadające zadłużenia, natychmiast powinny otrzymać profesjonalne wsparcie zamiast gróźb i pism od komorników. To straszenie u wielu powoduje blokadę i paraliż. Takie załatwianie spraw osób zadłużonych pomaga właścicielom mieszkań, ale nie najemcom.
Stwórzmy prawo, którego celem będzie pomoc obywatelowi, dzięki czemu unikniemy utrzymywania go przez całą resztę jego życia. To, że człowiek traci mieszkanie z powodu długów, nie oznacza, że my jako społeczeństwo nie ponosimy kosztów. Wręcz przeciwnie – z chwilą opuszczenia mieszkania przechodzi na utrzymanie podatnika. Płacimy za jego leczenie, wyżywienie, mieszkanie w placówce.
Dość rzucania błotem w ludzi
Straszenie, opowiadanie pojedynczych przypadków i przedstawienie ich jako reguły powoduje, że tworzony jest obraz: osoby z wyrokami eksmisyjnymi to ludzie uporczywie uchylający się od ponoszenia kosztów utrzymania. A to nieprawda, że ci ludzie nie chcą płacić, to nieprawda, że ludzie ci celowo wykorzystują system, to nieprawda, że jedyną metodą na osoby zadłużone jest pozbawienie ich lokalu. Bieda nie krzyczy, bieda sama się nie obroni. Prawdziwa rozpacz i niemoc jest cichutka. W imieniu tych osób mówię: „dość opowiadania bredni i rzucania błotem w ludzi”. Nie wierzę, że ludzie są źli, że chcą kłamać i oszukiwać.
Aby mogła się dokonać zmiana, sami musimy się zmienić, aby nam zaufano, sami musimy zaufać. Czy jesteśmy na to gotowi?
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Uporczywe dążenie do wykazania, iż wiele osób bezdomnych jest uzależnionych od alkoholu, ma na celu usprawiedliwienie wad systemu.