W debatach na temat kondycji polskich organizacji pozarządowych podkreśla się ich uzależnienie od dotacji publicznych. Jednym z rozwiązań, dających organizacjom niezależność, miałby być rozwój filantropii. Muhammad Yunus, laureat Pokojowej Nagrody Nobla uważa, że „opieranie się na dobroczynnych darach nie jest sposobem na zrównoważone funkcjonowanie organizacji”. Jego zdaniem lepszym sposobem jest prowadzenie przedsiębiorstwa społecznego.
Przemyślenia na temat współczesnych wyzwań stojących przed trzecim sektorem Muhammad Yunus zawarł w autobiografii „Bankier ubogich” oraz w książce „Przedsiębiorstwo społeczne”. Pisze w nich m.in. o sposobach na uzyskanie stabilizacji finansowej przez organizacje, o przewagach mikrokredytów nad dobroczynnością oraz o korzystnym wpływie edukacji na ograniczenie wzrostu populacji w krajach rozwijających się.
Przedsiębiorstwo społeczne a NGO-sy
Według Yunusa działalność charytatywna ma pewne właściwe sobie słabości. Odpowiedzią na nie może być koncepcja przedsiębiorstwa społecznego.
Mohammad Yunus pisze: „(…) Opieranie się na dobroczynnych darach nie jest sposobem na zrównoważone funkcjonowanie organizacji. Osoby kierujące organizacjami pozarządowymi zmusza to do poświęcania mnóstwa czasu, energii i pieniędzy na starania o zdobywanie funduszy. Nawet kiedy wysiłki te zostają uwieńczone powodzeniem, większość organizacji pozarządowych wiecznie odczuwa brak gotówki i nie jest w stanie kontynuować swoich nawet najefektywniejszych programów, nie mówiąc już o ich rozwijaniu.
Natomiast przedsiębiorstwo społeczne chce być samowystarczalne. Pozwala to jego właścicielom koncentrować się nie na zabieganiu o darowizny, ale na zwiększaniu korzyści, jakie może ono przynosić ludziom ubogim lub innym członkom społeczeństwa.
Zdolność przedsiębiorstwa społecznego do bezustannego odtwarzania zasobu pieniędzy pozwala mu na oddziaływanie potencjalnie o wiele silniejsze niż nawet najlepiej prowadzonej działalności charytatywnej.
Ponadto przedsiębiorstwo społeczne traktuje swoich beneficjentów tak, że mogą oni zachować godność osobistą i autonomię w większym stopniu niż wtedy, kiedy pomagają im organizacje charytatywne.
Nieuchronnym skutkiem działania nawet dobrze pomyślanych i zaplanowanych programów charytatywnych jest pozbawianie inicjatywy korzystających z nich osób. Ubodzy ludzie, którzy stają się zależni od dobroczynności, nie odczuwają potrzeby usamodzielnienia się. W przeciwieństwie do tego, ludzie płacący godziwą cenę za otrzymywane dobra i usługi czynią ogromny krok w kierunku samodzielności. Zamiast biernie przyjmować dary, uczestniczą oni aktywnie w systemie ekonomicznym, stając się pełnoprawnymi graczami w gospodarce wolnorynkowej. Daje to bardzo silne poczucie dowartościowania i mniej lub bardziej bezpośrednio prowadzi do prawdziwych, długookresowych rozwiązań takich problemów, jak ubóstwo, nierówność i ucisk.
Przedsiębiorstwo społeczne stwarza każdemu okazję do uczestniczenia w tworzeniu takiego świata, w jakim wszyscy chcemy żyć. Dzięki koncepcji przedsiębiorstwa społecznego obywatele nie muszą pozostawiać wszystkich problemów w rękach rządu (a potem spędzać życia na krytykowaniu rządu za nierozwiązywanie tych problemów). Obywatele mogą teraz zyskać zupełnie nową przestrzeń pozwalającą im na pełne wykorzystywanie swojej kreatywności i talentów do rozwiązywania problemów naszych czasów.
Dobroczynność a mikrokredyt
Noblista uważa także, że dobroczynność nie pomaga w rozwiązaniu problemu ubóstwa, raczej ucisza nasze sumienia: „(…) Najczęściej posługujemy się filantropią, by uniknąć prawidłowej diagnozy problemu i znalezienia rozwiązania. Staje się ona sposobem na to, by pozbyć się odpowiedzialności.
Jestem głęboko przekonany, na podstawie doświadczeń w pracy z ubogimi, że oni potrafią sami wyzwolić się z biedy, jeśli tylko damy im takie same lub podobne szanse, jakie oferujemy innym. Oni sami są w stanie stworzyć świat bez ubóstwa. Musimy jedynie uwolnić ich z łańcuchów, w jakie ich zakuliśmy.
Aby ograniczyć, a ostatecznie zlikwidować ubóstwo, musimy wrócić do tablicy. Koncepcje, instytucje i analityczne ramy działania, które stworzyły ubóstwo nie usuną go. Jeśli w sposób inteligentny zmienimy podstawowe zasady, bieda odejdzie i nie powróci nigdy. Musimy poszerzyć nasze definicje zatrudnienia, zapewnić usługi finansowe nawet dla najuboższych ludzi i uznać, że każda istota ludzka jest potencjalnym przedsiębiorcą.”
Północ a Południe…
W swojej książce porusza także kwestie przeludnienia w krajach Południa, krytykując obecną politykę rządów i organizacji międzynarodowych: „Podejrzewam, że rządy i międzynarodowe agendy celowo straszą ludzi, by poprzez ten sposób motywacji odwrócić uwagę od swojej nieudolności. Zamiast ograniczać wzrost populacji, powinni się raczej skoncentrować na ogólnej poprawie sytuacji ekonomicznej ludzi, zwłaszcza ludności żyjącej „w dolnej połowie piramidy”. Rządy i agendy ludnościowe nie wkładają tyle wysiłku w zmianę jakości życia ubogich, ile inwestują w taktyki straszenia, takie jak nakłanianie niepiśmiennych mężczyzn i kobiety, by poprzez ingerencję medyczną pozbawiali się możliwości prokreacji.
Badania przeprowadzone przez ONZ w ponad czterdziestu krajach rozwijających się wykazały, że stopa dzietności spada wraz ze wzrostem równouprawnienia kobiet. Dzieje się tak z wielu powodów. Kształcenie odsuwa w czasie małżeństwo i posiadanie dzieci; lepiej wykształcone kobiety z większym prawdopodobieństwem sięgną po środki antykoncepcyjne i będą zarabiać na życie. Uważam, że możliwości zarobkowe, które dowartościowują kobiety i zapewniają im udział w życiu gospodarczym, będą miały większy wpływ na ograniczenie wzrostu populacji niż obecna praktyka „zachęcania” do planowania rodziny pod presją strachu.
Planowanie „rodziny” powinno pozostać w gestii rodziny. (…) Kiedy kredytobiorczynie Grameen zwiększają swoje dochody, dzięki samo zatrudnieniu, wykazują niewiarygodną determinację, by mieć mniej potomstwa, kształcić swoje dzieci oraz aktywnie uczestniczyć w naszej demokracji.”
Yunus w Polsce
Czy przedsiębiorczość społeczna i mikrokredyty rozwiną się w Polsce? Czy społeczeństwo obywatelskie może pomóc wygenerować kapitał założycielski takich biznesów? Czy każdy z nas może stać się społecznym inwestorem dzięki np. 1% podatku przekazywanemu na organizacje pożytku publicznego, które działają w sferze „social business”? Czy przedsiębiorstwa społeczne i mikrokredyty są… solidarnością XXI wieku?
O tym będzie można z Muhammadem Yunusem podyskutować osobiście już 31 stycznia w Warszawie i 2 lutego w Krakowie. Noblista przyjeżdża do Polski po raz pierwszy, z okazji wydania jego autobiografii „Bankier ubogich”.
Spotkanie w Warszawie odbędzie się 31 stycznia 2012 r. o godz. 18.00, w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie przy ul. Dobrej 55/56. Poprowadzi je prof. Krzysztof Rybiński, Rektor Uczelni Vistula. Spotkaniu towarzyszy wystawa przedsiębiorstw społecznych „Z lepszej półki”.
Spotkanie w Krakowie odbędzie się 2 lutego 2012 r. w godz. 11.00 – 12.30 na Uniwersytecie Ekonomicznym, budynek główny (stara Aula) przy ul. Rakowickiej 27. Wykład poprowadzi prof. Jerzy Hausner, Kierownik Katedry Gospodarki i Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie
Pobierz
-
201201260003250713
732234_201201260003250713 ・38.72 kB
-
201201311153590089
737260_201201311153590089 ・38.72 kB
Źródło: ConCorda