W dużych miastach dzieci często pracują na śmietnikach, zbierając metal i butelki. W Mampikony (na północy Madagaskaru) wykonują inne prace: zbierają i rąbią drewno na opał, noszą wodę, pracują przy uprawie ryżu, cebuli i kukurydzy. Dziewczynki piorą odzież nad rzeką, a wielu 7-latków pracuje przy wypasie bydła. Dzieci pracują też w kamieniołomach i kopalniach. Dostają w przeliczeniu 1 zł dziennie, a nieraz pracują tylko za jedzenie.
Skrajna bieda w epidemii
Szczególnie teraz, po izolacji w pandemii, sytuacja stała się krytyczna. Wiele rodzin popadło w skrajne ubóstwo, nie mając ani pracy, ani zapasów, ani perspektyw. Gdy dzieci chorowały, nie było za co ich ratować. Większość nie miała aktu urodzenia, świat więc nawet o nich nie wiedział. Odchodziły w ciszy i w beznadziei, zapomniane.
Życie nie rozpieszcza tu nikogo. W regionie 30 proc. dzieci cierpi na wszystkie typy niedożywienia. Wtedy śmierć z powodu biegunki, malarii, duru brzusznego, chorób pasożytniczych to kwestia kilku dni. Ludzie zarabiają i żyją z dnia na dzień, bez stałej pracy, ubezpieczenia czy emerytur. Tutaj wstaje się już o 3 rano, by pójść po wodę, narąbać drewna i rozpalić ogień. Potem na pole, kiedy jest jeszcze w miarę chłodno, a upał nie pali wszystkiego.
Dzieci pracują w kamieniołomach
Praca dzieci nikogo tutaj nie dziwi, stała się prawie normą. U nas mnóstwo dzieci nie idzie do szkoły - mówi o. Dariusz Marut, prowadzący dożywianie 1500 dzieci na Madagaskarze. – Zamiast wziąć tornister i iść się uczyć, 10-latek idzie pielić ryż, stojąc do kolan w błocie.
W dużych miastach dzieci często pracują na śmietnikach, zbierając metal i butelki. W Mampikony wykonują inne prace: zbierają i rąbią drewno na opał, noszą wodę, pracują przy uprawie ryżu, cebuli i kukurydzy. Dziewczynki piorą odzież nad rzeką, a wielu 7-latków pracuje przy wypasie bydła. Dzieci pracują też w kamieniołomach i kopalniach. Dostają w przeliczeniu 1 zł dziennie, a nieraz pracują tylko za jedzenie.
Komu pomożemy?
Wobec pogłębiającego się ubóstwa wskutek powodzi i epidemii na północy Madagaskaru konieczne jest kontynuowanie projektów dożywiania najuboższych dzieci – a nawet ich rozszerzenie. Projekt obejmuje w tym roku dzieci z kilku ośrodków, prowadzonych przez misjonarzy z Polski: w Mampikony (dom dziecka i dwie stołówki dla 692 dzieci), w stołówkach we wsiach: Tsimijaly, Andongona, Andilambe (311 dzieci), w Mahajanga (szkoła dla 155 dzieci) i w stolicy (stołówka, centrum dzieci ulicy – 350 dzieci). Na dzienne dożywianie jednego dziecka potrzebne jest 2,90 zł (koszt ryżu, warzyw, mięsa, owoców, drewna na opał i wynagrodzenia dla pracowników). Dzieci objęte pomocą mieszkają w domach, a posiłki jedzą w przerwie między lekcjami. Dla wielu to jedyny posiłek w ciągu dnia. Najbiedniejszym przekazywana jest żywność do domu.
Można się włączyć poprzez link poniżej (źródło).
Źródło: Polska Fundacja dla Afryki