Dekalog NGO, czyli jak działać, aby osiągnąć sukces (cz.2)
Na skuteczność działań składa się wiele elementów. Wśród nich są między innymi umiejętność korzystania z nowinek technologicznych, rozważne dobieranie metod postępowania, czy szeroko zakrojone informowanie o podejmowanych inicjatywach. Zdaniem członków lubelskich NGO-sów warto również nauczyć się współpracować, a także doceniać rady osób doświadczonych. Takich czynników jest jednak zdecydowanie więcej.
1. Wartość ludzi stawiaj ponad wartością pieniędzy
Sytuacja zmienia się obecnie bardzo dynamicznie, jednak jeszcze w 2014 roku 60% NGO-sów korzystało z funduszy na realizację zadań publicznych ze środków samorządowych i administracji publicznej – wynika z raportu Stowarzyszenia Klon/Jawor. Ponad połowa z nich deklarowała również występowanie regularnych składek członkowskich, jednak rzadko wystarczają one na sfinansowanie podejmowanych działań. Możliwości pozyskiwania środków jest wiele, należy jedynie umiejętnie i gospodarnie z nich korzystać.
– Wszystko zależy od poziomu rozwoju organizacji. Jednostki zrzeszające tylko tzw. ludzi dobrej woli, potrzebujących jedynie formy prawnej do występowania o środki, bardzo często są w stanie utrzymać się na bieżąco z pracy wolontariuszy i zaangażowania społecznego. W tej sytuacji, gdy uda się pozyskać grant, ale dziesięć kolejnych wniosków już nie przejdzie, ta organizacja nie musi się zamknąć, bo sobie poradzi. Inaczej wgląda to, kiedy chcemy profesjonalizować działania. Mamy pasmo sukcesów na polu pozyskiwania funduszy grantowych, ale potem mogą przyjść też lata chude i tych pieniędzy brakuje. Trzeba myśleć perspektywicznie, aby budować bazę środków dodatkowych, np. umów barterowych. Dzięki temu, nawet jeśli nie dostaniemy funduszy od grantodawcy czy sponsora, partnerstwo i współpraca z danym przedsiębiorcą, jednostką samorządu, czy nawet inną organizacją pozwala nam korzystać z ich wsparcia. Koszty się zmniejszają i nadal jesteśmy w stanie działać efektywnie. Na najwyższym stopniu tej profesjonalizacji budujemy zespół pracowników – osób, które odpłatnie, przynajmniej na tym podstawowym szczeblu, będą każdego dnia dbały o finanse organizacji. Wtedy warto bazować już na bardzo sprawnym systemie pozyskiwania darowizn lub na działalności gospodarczej, która uzupełnia finanse organizacji – tłumaczy Darek Figura, prezes Fundacji TEAM Teatrikon.
2. Nie bój się pytać
– Trzeba zapytać ludzi, czy te działania są im w ogóle potrzebne. Diagnoza społeczna wokół danego tematu jest konieczna, żebyśmy w ogóle mogli coś zaproponować. Ale te pytania muszą być odpowiednio skonstruowane. Czasem jest tak, że "z pustego i Salomon nie naleje" – ludzie po prostu mogą nawet nie wiedzieć, że w jakiejś przestrzeni lub sytuacji jest jakiś ubytek. Wtedy nie wystarczy po prostu zapytać. To pytanie musi być przemyślane i zadane w taki sposób, żeby wyłuskać właśnie takie informacje. Dla przykładu – gdy zaczynaliśmy w Lublinie pracę na rzecz cudzoziemców, samo pytanie ich, czy czują się w mieście bezpiecznie, niewiele nam dało. Wszyscy odpowiadali, że oczywiście tak. Ale potem zaczęliśmy drążyć ten temat i okazało się, że nikt z nich nie wiedział nawet, jaki jest numer na policję. Warto też czasem zapytać o jedno zagadnienie w różny sposób, z różnych perspektyw – mówi Anna Dąbrowska, prezeska Stowarzyszenia Homo Faber.
Bez względu na to, czy robimy coś dla samych siebie, jak w przypadku większości towarzystw, czy działamy jako fundacja lub stowarzyszenie na rzecz innych – zawsze inicjatywy kierujemy do konkretnych ludzi. To właśnie ich opinia jest kluczowa w podejmowaniu decyzji. Warto skonsultować się z potencjalnymi odbiorcami. Być może całkowicie zmienią nasze postrzeganie na jakiś problem albo po prostu potwierdzą, że to co chcemy zrobić jest ważne i potrzebne.
– Jest tyle fajnych pomysłów, które mogą być zrealizowane, ale źle się do tego zabieramy. Ważne żeby te wszystkie akcje, inicjatywy, spotkania nie trafiały w jakąś pustkę, która nic nie daje społeczeństwu. Nasze działania muszą być odzwierciedleniem potrzeb konkretnych osób. Na przykład w naszym przypadku jednym z podejmowanych działań jest promowanie historii. Żeby zainteresować i jak najlepiej trafić do społeczeństwa, zaczęliśmy się angażować w rekonstrukcje historyczne. To się sprawdza przy obchodach różnych rocznic, w szkołach. Dziś nie można już sztywno trzymać się ram i przekazywać historii i dat, ale prowadzić działania odpowiadające potrzebom. Jeśli mamy zainteresować młodych ludzi, to musimy działać językiem i sposobami, które mają szanse do nich dotrzeć, a nie jedynie będą po to żeby być. Może okazać się, że nie jesteśmy jeszcze na pewne rzeczy gotowi. Ale nie wolno się zamykać i robić np. historii dla historyków, a działań przyrodniczych dla przyrodników – dodaje Piotr Głuchowski-Fedirko, prezes Stowarzyszenia Słuchaj Patrz Pomagaj.
3. Działaj nie tylko dla konkretnych osób, ale razem z nimi
Najlepiej przygotowane inicjatywy nie będą skuteczne, jeśli nie zaangażują się w nie potencjalni odbiorcy. Nawet jeśli robimy coś na rzecz bezosobowych założeń lub wartości – są nimi m.in. ekologia oraz upamiętnianie historii – podejmowane działania zazwyczaj kierowane są do konkretnych osób.
– Trzeba włączać ludzi w działania. Idealną sytuacją jest, gdy ci, z którymi pracujemy nie są tylko biernymi odbiorcami naszych działań, ale również ich kreatorami. Strasznie nie lubię pogłębiania takiej bierności – zorganizujemy ludziom festiwal, wszystko im damy, przygotujemy piknik na osiedlu etc. I co to da? My się napracujemy, a ci ludzie być może przyjdą, a być może nie. Może im się to spodoba, a może nie. Działalność społeczna nie polega na tym, że my tylko dajemy. Trzeci sektor powinien kreować pewne sytuacje, aby przyniosło to efekt trzeba włączyć do nich ludzi, na rzecz których pracujemy. Jeśli robimy coś dla cudzoziemców, to niech oni również będą współtwórcami tych działań. Wtedy bardziej się zaangażują, lepszy będzie też efekt – tłumaczy Anna Dąbrowska, prezeska Stowarzyszenia Homo Faber.
Jak zaznacza Piotr Głuchowski-Fedirko, prezes Stowarzyszenia Słuchaj Patrz Pomagaj – najistotniejsza jest otwartość na nowe inicjatywy oraz chęć ich wspólnej realizacji:
– Warto doceniać pomysły naszych odbiorców. Ludzie często chcą podejmować różne ciekawe inicjatywy, ale nie wiedzą, jak się za to zabrać. Gdy już się do nas zgłoszą – ważne, by organizacje nie narzucały im własnych schematów działań. Współpraca nie jest przecież warunkiem wstąpienia do fundacji czy stowarzyszenia. Zawsze jest tak, że jedni ludzie do nas przychodzą, inni odchodzą. Z różnych powodów, czasem jest to brak czasu czy inne obowiązki. Ale trzeba być na nich otwartym i pamiętać, że gdy już przyjdą, będą się angażować w różnym stopniu w pewne działania. Niczego im nie narzucać, tylko wspierać w działaniach.
4. Dbaj o formalności
Dobra organizacja działań może stać się gwarantem ich skuteczności. Należy więc wszystko zaplanować, a także zatroszczyć się o zaplecze formalne. Z najnowszych badań Stowarzyszenia Klon/Jawor wynika, że w skali kraju 45% funkcjonujących obecnie NGO-sów opiera się wyłącznie o pracę społeczną. Kolejne 35% posiada stałych pracowników, a pozostałe 20% raz na jakiś czas zleca odpłatnie działania konkretnym osobom. Warto, by wśród tych osób znaleźli się ludzie odpowiedzialni za dokumentację czy pilnowanie terminów. Wie o tym Darek Figura, prezes Fundacji TEAM Teatrikon:
– Dobrze, gdy w organizacji jest osoba zajmująca się monitoringiem i kontrolą spraw formalnych. Pilnuje dat, wie na co składane są wnioski, sprawdza do jakich sponsorów kierowane są prośby o dotacje etc. Bez tego szybko może pojawić się chaos i wyczerpanie z powodu pewnej nieskuteczności, bo piszemy w wiele miejsc, a efekty nie są zadowalające. To znowu zależy od profilu fundacji czy stowarzyszenia. Z jednej strony sami piszemy wnioski w celu podtrzymania pewnych działań (np. gdy wiemy, że przynoszą długofalowe efekty), ale także udostępniamy możliwość pisania projektów naszym wolontariuszom. Dzięki temu mogą odpowiadać za ich treści merytoryczne. Z drugiej strony są też organizacje, które zatrudniają zewnętrznych fundraiserów. Najlepiej oczywiście, gdy jest to osoba zaangażowana na długi czas, a nie tylko na jednorazowe działania. Będzie wtedy budować wielotorowe relacje, bo tylko one mogą zapewnić nam pewną stabilność. Taki proces musi trwać, by efekty były widoczne.
Zaplanowanie działań z odpowiednim wyprzedzeniem również może być kluczowe dla ich powodzenia. Spontaniczne działanie w wielu przypadkach z przyjaciela staje się wrogiem.
– Trzeba mierzyć zamiary na siły. Gdy postawimy sobie zbyt odległe cele, narażamy się na takie poczucie, że coś nam się nie udało. Następnym razem być może w ogóle nie będziemy chcieli już próbować. Z czasem te aktywności można oczywiście małymi kroczkami rozwijać i rozszerzać. Warto pamiętać, by podejmować się takich działań, które damy radę zrealizować i postępować zgodnie z przygotowanym wcześniej planem. Spontaniczność jest fajna, ale czasem może tylko niepotrzebnie wszystko skomplikować. Doświadczenie pokazało nam, że im wcześniej i dokładniej coś przygotujemy, tym lepszy osiągamy tego efekt. Nie unikniemy losowych wypadków, ale warto to ryzyko ograniczać do minimum – dodaje Mateusz Pocheć z Lubelskiego Towarzystwa Zrównoważonego Transportu.
5. Planuj działania, ale odpowiadaj też na aktualne potrzeby
– Trzeba określić sobie misję i wizję organizacji i starać się używać tych założeń, jako takiej brzytwy Ockhama. Pewne działania nie mieszczące się w ramach, które nie przybliżają nas do realizacji tych misji starać się po prostu minimalizować, bo na dłuższą metę nie będziemy się już w stanie wyróżnić. Nie zbudujemy silnej pozycji, jeśli nie nauczymy się postępować konsekwentnie – mówi Darek Figura, prezes Fundacji TEAM Teatrikon.
Zarówno w życiu codziennym, biznesie, jak i trzecim sektorze nawet najlepszy plan mogą skomplikować czynniki zewnętrzne. Sytuacje, na które nie mamy wpływu, zdarzenia pojawiające się niespodziewanie przez co najczęściej nie jesteśmy na wiążące się z nimi trudności przygotowani. Dlatego niezwykle istotna jest również umiejętność działania pod presją, a także doza w pewnym stopniu kontrolowanej spontaniczności.
– Jak większość organizacji zarysowaliśmy sobie kilka obszarów tematycznych, w których chcemy się poruszać. Mimo to w procesie planowania działań na najbliższe pół roku czy nawet rok jest duża dawka improwizacji. Trzeba reagować na bieżącą sytuacje, obserwować otoczenie. Nie może być to tylko ścisłe trzymanie się jednego planu. Oczywiście lepiej nie "skakać" i trzymać się tych założonych wcześniej pól tematycznych, ale warto pozostawić sobie margines dowolności. Każda z tych dziedzin ma grupę osób, które chcą aktywnie działać i wnosić w te działania coś od siebie – tłumaczy Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka.
Na efektywność działań trzeciego sektora składa się szereg czynników. W oparciu o doświadczenie przedstawicieli lubelskich organizacji pozarządowych przedstawiliśmy dziesięć porad najistotniejszych według lokalnego środowiska. Można je jednak mnożyć niemal w nieskończoność. Dlatego oprócz zaprezentowanych powyżej założeń warto przygotować również zestawienie własnych reguł, dostosowanych do indywidualnego profilu. Być może staną się one gwarantem sprawnego oraz skutecznego funkcjonowania.
Źródło: lublin.ngo.pl