Projektowane w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji centralne repozytorium informacji publicznej nie spełni swego zadania – uważają organizacje pozarządowe i przedsiębiorcy. Postulują ponowne przemyślenie całej koncepcji oraz przeprowadzenie szerokich konsultacji społecznych. Na to jednak może zabraknąć czasu.
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji (MAiC) przygotowało projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie sposobu i kryteriów weryfikacji zasobu informacyjnego, jego przetwarzania i udostępniania oraz standardów technicznych prowadzenia centralnego repozytorium informacji publicznej (projekt dostępny w plikach do pobrania).
Powstanie takiego repozytorium przewiduje znowelizowana w 2011 r. ustawa o dostępie do informacji publicznej. Ustawa mówi o repozytorium w dwóch artykułach: 9a oraz 9 b. Przygotowany w MAiC projekt rozporządzenia odnosi się tylko do art. 9b ust. 4, w którym czytamy, że „Rada Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, sposób i kryteria weryfikacji zasobu informacyjnego, jego przetwarzania i udostępniania oraz standardy techniczne prowadzenia centralnego repozytorium, uwzględniając zasadę neutralności technologicznej, konieczność zapewnienia przeszukiwalności i dostępności informacji jak najszerszej grupie użytkowników, możliwości zastosowania automatyzacji procesów oraz potrzebę zapewnienia ich użyteczności i efektywności”.
Repozytorium jako strona z linkami
Zgodnie z propozycją przedstawioną przez MAiC „dostęp do zasobów informacyjnych odbywa się poprzez odnośniki do repozytoriów i nie wymaga powielania znajdujących się tam danych”. W praktyce oznaczałoby to, że centralne repozytorium informacji publicznej byłoby stroną z linkami odsyłającymi do zasobów znajdujących się na innych stronach zawierających informacje publiczne.
– Taka koncepcja nie gwarantuje, że repozytorium będzie pełnić taką funkcję, jaką powinno – uważają organizacje pozarządowe i przedsiębiorcy, poproszeni przez MAiC o wyrażenie swej opinii.
Braki i przekroczenie upoważnienia ustawowego
Organizacje pozarządowe zajmujące się zagadnieniami dostępu do informacji publicznej (Stowarzyszenie 61/MamPrawoWiedziec.pl, Stowarzyszenie Klon/Jawor, Stowarzyszenie Klimatologów Polskich, Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich) przesłały do MAiC wspólne stanowisko, w którym zwracają uwagę m.in. że treść Rozporządzenia nie może być rozpatrywana bez opracowania i przygotowania regulacji, o której mówi art. 9a ust. 3 ustawy, ponieważ oba rozporządzenia są „nierozerwalnie związane i trudno odnieść się do proponowanych przepisów bez informacji o jakich stanowi art. 9b ust. 2” – piszą organizacje (art. 9a ust. 3 przewiduje m.in., że Prezes Rady Ministrów określa, w drodze rozporządzenia: zasób informacyjny przeznaczony do umieszczenia w centralnym repozytorium, wymagania techniczne opracowania zasobu informacyjnego oraz związane z nim metadane opisujące ten dokument, ułatwiające jego wyszukiwanie, kontrolę, długotrwałe przechowywanie i zarządzanie, oraz możliwość jak najszerszego ponownego wykorzystywania informacji publicznych i ich maszynowego odczytu).
Ponadto, zdaniem organizacji pozarządowych, par. 3 ust. 2 rozporządzenia, który przewiduje, że „dostęp do zasobów informacyjnych odbywa się poprzez odnośniki do repozytoriów i nie wymaga powielania znajdujących się w nich danych” jest przekroczeniem upoważnienia ustawowego, ponieważ art. 9a ust. 1 ustawy zobowiązuje do udostępniania zasobu informacyjnego tylko w centralnym repozytorium i w żadnym innym miejscu nie pojawia się możliwość nałożenia obowiązku prowadzenia repozytorium na inny podmiot.
Aby chronić, trzeba wiedzieć jak
Z kolei Fundacja Panoptykon (w osobnej opinii przesłanej do MAiC) skomentowała art. 15 rozporządzenia, zgodnie z którym „strony centralnego repozytorium zawierają rozwiązania chroniące przed celowym spowolnieniem lub uniemożliwieniem dostępu do zasobów informacyjnych udostępnianych na tych stronach”.
Zdaniem Fundacji – chociaż postulat ochrony strony centralnego repozytorium np. przed uniemożliwieniem dostępu do zasobów informacyjnych zasługuje na aprobatę, to jednak brzmienie art. 15 jest zbyt ogólne: „(…) przepis prawa materialnego powinien możliwie bezpośrednio i wyraźnie wskazywać kto, w jakich okolicznościach i jak powinien się zachować”. Tymczasem – jak uważa Fundacja – rozporządzenie nie precyzuje, kto i w jaki sposób będzie zapewniać ochronę przed spowolnieniem lub uniemożliwieniem dostępu do repozytorium.
Katalog linków nie wystarczy
Na podobne, jak organizacje pozarządowe, kwestie zwrócili uwagę także przedsiębiorcy z Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. (PIIT). Ich zdaniem rozporządzenie nie odnosi się do tego, w jaki sposób i na podstawie jakich kryteriów minister ma realizować weryfikację w zgodzie z art. 9b ust. 2 ustawy (a powinno), nie opisuje warunków normatywnych dla przetwarzania i udostępniania zasobu informacyjnego, skupiając się na opisie elementów systemu; nie stanowi o żadnych standardach technicznych prowadzenia centralnego repozytorium.
Utworzenie centralnego repozytorium informacji publicznej jedynie jako katalogu referencji do zbiorów stanowiących informacje publiczną nie zapewni – w opinii PIIT – podstawowej cechy pożądanej dla takiego repozytorium, czyli zapewnienia „dostępności danych na potrzeby realizacji celów, jakimi jest innowacyjność i rozwój społeczeństwa informacyjnego, jednocześnie te dane powinny mieć zapewnioną niezmienność w czasie i weryfikację ich jakości poprzez ich umieszczenie w tym repozytorium. Wszystkie te cechy nie mogą być realizowane jedynie na podstawie katalogu referencji do danych stanowiących informację publiczną, ze względu na fakt, że Minister nie jest w stanie zagwarantować integralności danych znajdujących się w podmiotach publicznych i ich ciągłej dostępności. Utworzenie centralnego repozytorium powinno zawierać linki do danych źródłowych, ale też powinny powielać dane, które w tych katalogach się znajdują, aby zapewnić ich wysoką dostępność, integralność rozumianą, jako zapewnienie autentyczności źródła pochodzenia oraz niezmienności w czasie. Wobec powyższego niniejsze rozporządzenie powinno wskazywać warunki, na jakich dane będą umieszczane w repozytorium, a w przypadku, gdyby takie dane nie mogły zostać w nim umieszczone z powodów technicznych to, w jaki sposób powinna zostać zapewniona dostępność i integralność danych, dla których umieszczono jedynie referencję”.
Przemyśleć i raz jeszcze skonsultować
Trzy dni robocze na konsultacje
Poza kwestiami merytorycznymi organizacje pozarządowe w swych opiniach zwróciły także uwagę na brak właściwie przeprowadzonych konsultacji społecznych. Ich zarzuty dotyczą przede wszystkim ograniczonego zakresu konsultacji oraz krótkiego czasu na sformułowanie opinii.
Projekt dostało do konsultacji jedynie 11 organizacji (w tym pięć z branży informatycznej). A na przesłanie uwag miały 6 dni (w tym trzy dni robocze: projekt zawisł na stronie Rządowego Centrum Legislacji w czwartek, 19 lipca, prośba o opinie trafiła do organizacji w piątek, 20 lipca 2012 r., a czas na ich sformułowanie i przesłanie miały do 25 lipca).
Organizacje przypominają, że „treść wszystkich wymaganych przez Ustawę rozporządzeń winna była być załączona do projektu Ustawy. Procedowanie nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej miało miejsce dokładnie rok temu. Tak opóźnione upublicznianie tylko jednego z projektów, w okresie urlopowym i wyznaczanie 6 dni na konsultacje wraz z zastrzeżeniem, iż milczenie wyraża zgodę, budzi głębokie zdziwienie”.
Fundacja Panoptykon zaprotestowała także „przeciwko coraz częstszej w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji praktyce uznawania braku opinii za akceptację projektu (…) Konsultacje z partnerami społecznymi wynikają z oparcia państwa na dialogu społecznym (preambuła Konstytucji RP) i naszym zdaniem ich realizacja jest niezwykle ważna. Jednak pozostawienie zaledwie kilku dni na przygotowanie opinii, przy jednoczesnym wprowadzeniu formuły: „brak opinii oznacza zgodę” sprowadza konsultacje do formalnego wymogu, który trzeba spełnić, ale niemającego wpływu na ostateczną treść prawa”.
Trwają prace
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji nie wstrzyma prac nad rozporządzeniem.
– W nowelizacji z września 2011 r. ustawy o dostępie do informacji publicznej ustawodawca opowiedział się za wprowadzeniem centralnego repozytorium informacji publicznej jako nowego, piątego trybu dostępu do informacji publicznej. Przepisy w tym zakresie wchodzą w życie 29 września 2012 r. i nie widzimy możliwości wstrzymania prac na projektem rozporządzenia – poinformował nas Artur Koziołek, rzecznik prasowy Ministerstwa.
Obecnie w MAiC trwają prace nad dokumentem, który będzie scalał wszystkie uwagi zgłoszone podczas konsultacji i jednocześnie zawierał stanowisko do uwag prezentowane podczas konferencji uzgodnieniowej, która odbyła się 26 lipca 2012 r. Dokument ten w najbliższym czasie zostanie udostępniony w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji .
– W konferencji uzgodnieniowej mógł wziąć udział każdy zainteresowany tą problematyką – dodaje Artur Koziołek.
Przedstawiciele organizacji pozarządowych nie otrzymali jednak żadnego zaproszenia, ani nawet informacji o konferencji uzgodnieniowej.
Artur Koziołek zapowiada także, że prowadzone będą dalsze prace nad projektem i zostaną ogłoszone ponowne jego konsultacje.
– Najbardziej zależy nam, aby zostało określenie co ma być w tym repozytorium, jakie dane tam się powinny znaleźć, jak powinny być przygotowane – tłumaczy Krzysztof Izdebski ze Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich. – Sprawy techniczne, regulowane rozporządzeniem, które nam zostało przedstawione do konsultacji, są drugorzędne. Przedstawiono nam projekt linkowni. Naszym zdaniem w repozytorium „coś leży”. Początkowo strona rządowa powoływała się na przykład brytyjskiego portalu udostępniającego informacje publiczne w formie surowych danych. Każdy może sobie tam wyszukać co mu jest potrzebne i skopiować. Sądziliśmy, że powstanie coś podobnego, tymczasem przedstawiony projekt jest rozczarowujący.
Źródło: inf. własna