Czy społecznie skorzystamy na Euro 2012?
NGO.PL: Bogactwo i poczucie wspólnoty? Długi i seksturystyka? Za miesiąc w Polsce i na Ukrainie rozpoczną się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Jakie korzyści odniesiemy z tego wydarzenia jako społeczeństwo? Oddajemy głos zwolennikom i przeciwnikom Euro 2012.
Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy organizacji Euro 2012 w Polsce podnoszą argumenty ekonomiczne i pozaekonomiczne.
Ekonomiczne „za”
W tej pierwszej kategorii zwolennicy przekonują, że dzięki mistrzostwom nastąpi wzrost ruchu turystycznego, dzięki czemu zwiększą się przychody z tego tytułu. Szacuje się, że do Polski w okresie mistrzostw przyjedzie 820 tys. turystów, co stanowi 1/3 rocznej liczby turystów, którzy odwiedzili cztery miasta-gospodarzy w 2008 r. Turyści wydadzą ok. 800 mln zł (z czego 1/3 wydadzą kibice nieposiadający biletów).
W raporcie przygotowanym na zlecenie spółki PL.2012 podkreśla się, że korzyści ze wzmożonego ruchu turystycznego mogą być długofalowe. Zwolennicy organizacji Euro liczą bowiem, że również w Polsce zaistnieje tzw. „efekt barceloński”, czyli długoterminowy wzrost ruchu turystycznego, związany z rozwojem infrastruktury turystycznej oraz zainteresowaniem krajem wywołanym np. transmisjami telewizyjnymi (w 2008 roku każdy mecz Euro oglądało 150 mln widzów). Szacuje się, że dzięki temu roczny napływ turystów zwiększy się o 500 tys. osób, a przychody z branży turystycznej do roku 2020 osiągną poziom ponad 4 mld zł.
Kolejnymi argumentem „za” jest przyspieszenie realizacji projektów infrastrukturalnych (dróg, zaplecza hotelarskiego, obiektów sportowych), co z kolei wiąże się ze zwiększoną produktywnością i napływem inwestycji zagranicznych. Zwolennicy Euro liczą także, że dzięki mistrzostwom o w latach 2008 – 2020 o 2,1% wzrośnie nam PKB, co łącznie wyniesie 27,9 mld zł. Wzrośnie również zatrudnienie – średnio rocznie o 8 tys. osób.
Ekonomiczne „przeciw”
Podkreśla się również, że turniej przyniesie korzyści wizerunkowe i finansowe raczej globalnym koncernom – sponsorom mistrzostw – niż lokalnym przedsiębiorcom (dla przykładu: restauracje muszą wnosić słone opłaty za możliwość pokazywania meczów).
Z inwestycji infrastrukturalnych z opóźnieniem, ale zakończone zostały stadiony, natomiast z szumnie zapowiadanej modernizacji i rozbudowy sieci kolejowej i drogowej tylko niewielka część projektów została na czas ukończona.
Społeczne „za”
Jednym z ważnych efektów Euro 2012 w Polsce ma być poprawa wizerunku naszego kraju na świecie oraz wykreowanie marki „Polska”. Zaś współpraca z Ukrainą przy organizacji tego wydarzenia ma się przyczynić do zbliżenia z naszym wschodnim sąsiadem.
Z Euro wyniesiemy także know-how – nauczymy się, jak organizować duże wydarzenia, a to z kolei przełoży się na poprawę jakości pracy służb odpowiadających np. za logistykę i bezpieczeństwo.
Skoro piłka nożna, to oczywiście również rozwój sportu (zarówno amatorskiego, jak i zawodowego).
Mistrzostwa mogą się także przyczynić do większego poczucia wspólnotowości i popularyzacji idei wolontariatu.
Społeczne „przeciw”
Mistrzostwa nie przyczynią się do poczucia wspólnotowości, ponieważ jest to impreza niedostępna i wykluczająca – głoszą z kolei przeciwnicy Euro 2012 i zwracają uwagę na wysokie ceny biletów (które i tak były trudne do zdobycia) oraz męski charakter tego wydarzenia: w Polsce na mecze piłki nożnej chodzą przede wszystkim (młodzi) mężczyźni, nie jest to raczej rozrywka rodzinna, gremialna, miła całemu społeczeństwu. Z „męskim” charakterem wydarzenia wiążą się niestety kolejne zagrożenia: rozwój seksturystyki oraz zwiększone spożycie alkoholu, co z kolei spowodować może wzrost zachowań agresywnych.
A jakie jest Wasze zdanie? Więcej korzyści przeniosą nam te mistrzostwa czy strat? Oddajemy głos zaproszonym ekspertom, ale czekamy także na Wasze opinie.
Tekst powstał na podstawie prezentacji przygotowanej przez Marcina Grzybka z Forum Odpowiedzialnego Biznesu na potrzeby debaty oksfordzkiej „Po co nam Euro 2012? Odpowiedzialne Mistrzostwa”.
Źródło: inf. własna