W dniu 20 czerwca 2009 Towarzystwo Miłośników Ziemi Kętrzyńskiej, w ramach ogólnopolskiej akcji „Czerwiec aktywnych społeczności”, zorganizowało wycieczkę po nekropoliach wojennych powiatu kętrzyńskiego i węgorzewskiego. Czas na relację.
Uczestnicy wyprawy zwiedzili Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie. Obiekt godny zwiedzenia. Ciekawe eksponaty prezentowane w salach wystawowych i na wolnym powietrzu tworzą niepowtarzalny klimat harmonii i naturalnego porządku. Ciekawostką jest to, że obok eksponatów toczy się normalne życie twórcze dzięki warsztatom rzemieślniczym zorganizowanym w pomieszczeniach muzealnych.
Cmentarz wojenny z okresu I wojny światowej położony na wzniesieniu nad jeziorem Święcajty zrobił duże wrażenie na wszystkich uczestnikach wyprawy. Na przykładzie tego cmentarza zapoznali się z historią, zasadami i zwyczajami urządzania miejsc pochówków żołnierzy, którym przyszło oddać najwyższą wartość dla człowieka jaką jest życie, na tych terenach, które dla nas są obecnie „Małą Ojczyzną”. Cmentarz ten stanowi przykład umiejętnie wpasowanego w naturalną rzeźbę terenu i otaczający krajobraz obiektu. Wykorzystano walory położenia, brzeg jeziora, wzniesienie i jego zbocze, a także las. „Wygląda tak jakby kraj dzielnym żołnierzom, którzy w jego obronie ofiarowali swoje życie, z wdzięczności odstąpił najpiękniejsze miejsca na ostatni spoczynek”
Ciekawą lekcją historii i tolerancji było zwiedzenie zbiorowej mogiły żołnierzy rosyjskich, położonej niedaleko wcześniej wspomnianego cmentarza. Wyryty na kamieniu napis „Tu spoczywa po dzielnej obronie ponad 500 rosyjskich żołnierzy” świadczy o wielkim szacunku dla poległych żołnierzy przeciwnej armii.
Dwór Waltera von Sandena i jego żony Edith, a raczej jego ruiny skłoniły wszystkich uczestników wyprawy do zadumy i smutnej refleksji nad minionym czasem. Kiedyś miejsca te tętniły życiem, życiem twórczym. Jezioro Oświn, nad którym położona jest posiadłość było dla obojga małżonków bogatym źródłem inspiracji. Wiele z nich znajduje się w książkach Waltera np. „Guja, jezioro ptaków”, „Wydra Ingo”, „Dobry kraj”. Edith von Sanden stworzyła wiele pięknych rzeźb zwierząt żyjących dziko w tej okolicy jak wydry, jaskółki, kormorany itp. Dzisiaj świat o tych miejscach zapomniał, a po pięknym dworze i otaczającym go parku pozostały już tylko ruiny.
Przygodę z historią zakończyliśmy na Diablej Górze, pod Srokowem. Jest to najwyższe wzniesienie położone na terenie powiatu kętrzyńskiego (157m n.p.m.), na szczycie którego stoi monumentalna budowla kamienna z 1902 roku. Jest to wieża widokowa potocznie zwana „Wieżą Bismarcka”. Niestety, już nie wieża a jej ruiny i znów smutna refleksja o przemijaniu. Wszystko byłoby w porządku gdyby jedynym czynnikiem działającym na otoczenie był czas, ale prawda jest brutalniejsza, gdyż i w tym miejscu wyraźnie widać destrukcyjne działanie ludzkich rąk.
Po tak dużej dawce wiedzy historycznej, wrażeń estetycznych, obcowania z przyrodą i pięknymi krajobrazami, czasami smutną refleksją o bezpowrotnym znikaniu cennych obiektów i miejsc z naszego krajobrazu i wielkim wysiłku fizycznym, kiełbaski pieczone przy ognisku smakowały wyśmienicie. Pierwsza wakacyjna sobota wielu uczestnikom, w tym szczególnie młodzieży, na długo zapadnie w pamięci, a dla niektórych będzie to może inspiracja do samodzielnego lub w gronie rodziny odwiedzania tych miejsc w celu pogłębienia wiedzy o dziedzictwie kulturowym naszej „Małej Ojczyzny”.