Bezdyskusyjny Klub Filmowy "Poznaj swojego sąsiada" to inicjatywa grupy mieszkańców Ursusa, którzy zamiast wyprawy do multipleksu woleli sąsiedzkie spotkanie z ambitnym kinem czeskim, rosyjskim, czy niemieckim w tle. Celem, który przyświeca całemu przedsięwzięciu, jest aktywizacja i integracja mieszkańców dzielnicy.
Ursus, mimo że jest dzielnicą o dużym znaczeniu dla historii (vide rok 1976), można określić mianem dzielnicy młodej. Zarówno ze względu na stosunkowo późne przyłączenie do Warszawy, jak i wysoką liczbę nowych mieszkańców. Ta ogromna mobilność, niedogodności infrastrukturalne (dzielnica przedzielona jest torami kolejowymi), powstawanie grodzonych osiedli, znacząco utrudniają integrację wewnątrz Ursusa. Czynnikiem niesprzyjającym rozwojowi tej części stolicy jest także przeświadczenie, że w dzielnicy brakuje wydarzeń i miejsc o charakterze rozrywkowym, czy kulturalnym.
W efekcie mieszkańcy większość swoich aktywności przenosząc do pełnego atrakcji centrum miasta, nie spędzają w Ursusie zbyt wiele czasu, rezygnują z możliwości korzystania z zasobów własnego środowiska i pozostają dla siebie zupełnie anonimowi. Takiemu stanowi rzeczy sprzeciwili się organizatorzy Bezdyskusyjnego Klubu Filmowego, mówiąc „Nie chcemy, aby winda była jedynym miejscem spotkań”.
Takim właśnie alternatywnym miejscem spotykania się mieszkańców dzielnicy są projekcje filmów BKF-u, gdzie w przyjaznej atmosferze można obejrzeć dobry film i poznać swoich sąsiadów. Inicjatywa ta powstała na bazie realizowanych przez Centrum Komunikacji Społecznej oraz Urząd Dzielnicy Ursus konsultacji społecznych „Włącz się w kulturę w Ursusie”, podczas których po raz pierwszy zapytano samych mieszkańców o to, co myślą o dostępnej ofercie kulturalnej dzielnicy i czego im w tym zakresie brakuje.
Konsultacje
Konsultacje okazały się jedną z niewielu płaszczyzn do zwykłej rozmowy i spotkania aktywnych mieszkańców, którzy jak się okazało, chcą mieć wpływ na losy swojej dzielnicy. Owocem samych konsultacji było kilka projektów, wypracowanych przez mieszkańców Ursusa podczas warsztatów kreatywnych. Jednym z proponowanych wówczas działań było właśnie kino sąsiedzkie. Jak mówi Łukasz Prokop, jeden z twórców Bezdyskusyjnego Klubu Filmowego, „fakt poznania się grupy osób dostrzegających konieczność wspólnego działania, zamiast narzekania na stan rzeczy w dzielnicy, wywołał pewien ferment, który musiał skończyć się jakąś inicjatywą”. Zaczęło się od kawiarnianych spotkań, gdzie powstała podczas konsultacji idea działania lokalnego powoli rozwijała się i nabierała konkretnych kształtów.
Klucz do sukcesu
Kluczowym elementem, który podkreślają organizatorzy BKF-u, była otwartość i przychylność lokalnych instytucji. Oprócz zainspirowanej konsultacjami społecznymi grupy ludzi, do realnego działania konieczne okazało się wsparcie Biblioteki Skorosze oraz Urzędu Dzielnicy. Pierwsza z instytucji, dysponująca idealnymi dla tego typu inicjatyw zasobami, udostępniła salę oraz niezbędny sprzęt dla comiesięcznych spotkań filmowych. Co więcej, dyrektor placówki zgodził się w swoich bibliotecznych zakupach uwzględniać proponowane przez BKF filmy. Z kolei Urząd Dzielnicy wspomógł inicjatywę od strony promocyjnej – zgodził się zafundować druk plakatów i ulotek informacyjnych, a także na swojej stronie internetowej oraz oficjalnym profilu na Facebook’u umieszcza ogłoszenia o działaniach BKF-u.
„Nie można wychodzić z założenia, że urząd nie pomoże, bo to skostniała i niechętna mieszkańcom struktura. Wręcz przeciwnie. Zaczynamy dochodzić do punktu, w którym urzędnicy dostrzegają konieczność wychodzenia do mieszkańców. Bo przecież im także zależy na tym, aby w dzielnicy się działo” mówi Prokop.
Jak dotrzeć do ludzi?
Dla BKF-u podstawowym kanałem komunikacji, głównie ze względy na wiek i dużą internetową aktywność samych organizatorów, był Facebook oraz umieszczanie ogłoszeń na wszelkich możliwych stronach oraz portalach społecznościowych. W mediach pojawiły się także: artykuły w lokalnej prasie, programy radiowe oraz reportaż telewizyjny.
Bardziej bezpośrednią formą promocji były rozwieszane w wielu punktach dzielnicy plakaty, zaprojektowane przez członka grupy inicjatywnej. Zdaniem Łukasza Prokopa „każdy z nas, każda dzielnica posiada mnóstwo zasobów, tylko trzeba je odkryć. My odnaleźliśmy je
w instytucjach, ale także wśród mieszkańców – wszystko co tworzymy, wszelkie graficzne elementy, informacje to są rzeczy, które robimy sami. I to przynosi największą satysfakcję, bo cóż to za filozofia pójść do firmy zajmującej się designem i zamówić projekt plakatu?”. Wystarczy tylko odpowiednio rozpoznać możliwości swojej okolicy, a okaże się nagle, że naszym sąsiadem jest genialny muzyk, który z chęcią nauczy kogoś gry na instrumencie, a w sąsiedniej klatce mieszka inżynier, dla którego pomoc w naprawie osiedlowego płotu to pestka.
Plany?
Aktualnie grupę BKF-u tworzy około dziesięciu osób, a liczba ta rośnie, bo jak mówi Prokop „ta inicjatywa to taki magnes dla młodych ludzi”. Na razie działania podejmowane przez grupę nie są sformalizowane, wtłoczone w ramę żadnej organizacji. Stworzenie stowarzyszenia jest możliwością, która uzależniona jest od tego jak realizowany będzie ten projekt, jakie doświadczenia przyniesie i czy będzie kontynuowany poprzez inne akcje w Ursusie. W najbliższym czasie organizatorzy będą badać grunt pod kolejne inicjatywy sąsiedzkie z kulturą w tle. Najważniejszym celem jest teraz wpisanie się na stałe do świadomości mieszkańców dzielnicy, sprawienie, by spotkania BKF-u były nieodłącznym i obowiązkowym punktem w życiu dzielnicy.
W dalszej perspektywie, członkowie grupy inicjatywnej, w takich oddolnych akcjach upatrują możliwości rewitalizację przestrzeni miejskiej – być może planowane na letnie wieczory „kino plenerowe” sprawi, że ożyją nieużytkowane skwery, parki w Ursusie.
Porady?
Lekcją, jaką wyciągnęli z tego projektu jego organizatorzy, było spostrzeżenie, że ludzie bardzo chętnie włączają się w oddolne inicjatywy, tylko trzeba dać im na to szansę i dostosować działania do ich potrzeb czy zainteresowań.
Zabierając się do działania należy przede wszystkim zastanowić się nad lokalnymi potrzebami (w Ursusie brakowało wydarzeń o charakterze kulturalnym, ale gdzie indziej może to być np. problem zniszczonych elewacji budynków) oraz dostrzec, jakimi zasobami dysponujemy. Być może sąsiaduje z nami jakaś niezwykle otwarta na mieszkańców instytucja, a wśród naszych sąsiadów każdy coś potrafi!
Facebook.com/poznajsasiada
Książka opisuje lokalne działania w Warszawie i przeznaczona jest dla osób rozpoczynających działalność animacyjną w przestrzeni miejskiej. Z publikacji można dowiedzieć się w jaki sposób inni mieszkańcy, stowarzyszenia, grupy artystyczne i przedstawiciele lokalnego biznesu starają się ożywić i zmienić miejsce, w którym mieszkają i pracują.
Autorzy za pośrednictwem tego zbioru dobrych praktyk pokazują, kim są ludzie, którzy działają w Warszawie, jakie osiągnęli sukcesy, oraz z jakimi trudnościami musieli się zmierzyć.
Jeżeli chcesz ożywić swoje otoczenie, ale brakuje Ci pomysłu lub masz pomysł ale nie wiesz jak zaangażować w niego swoich sąsiadów - ta lektura jest dla Ciebie!
Publikacja została wydana dzięki współfinansowaniu ze środków m. St. Warszawy