Czy mieszkańcy będą mieli większy wpływ na losy swojej okolicy, a władze samorządowe otrzymają więcej pieniędzy? Koalicja Obywatele w Samorządzie analizuje obietnice złożone przez komitety wyborcze wystawiające kandydatów i kandydatki do Sejmu i Senatu w wyborach 25 października.
Na ankietę wysłaną do komitetów wyborczych odpowiedziały: Nowoczesna, Platforma Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe, Prawo i Sprawiedliwość, Razem oraz Zjednoczona Lewica.
Na mapie administracyjnej - (raczej) bez zmian
Jeśli po wyborach każdy z komitetów uzyskałby równą liczbę miejsc w ławach sejmowych – co praktycznie nie jest możliwe – administracyjna mapa Polski nie zmieniłaby się wcale. Jedyną partią deklarującą chęć utworzenia kolejnych województw – warszawskiego i środkowopomorskiego - jest Prawo i Sprawiedliwość.
Również na poziomie powiatów nie należy spodziewać się zmian. Likwidację tych jednostek postuluje jedynie partia Razem.
W kasach samorządów - więcej pieniędzy
Pełna zgoda pomiędzy partiami panuje natomiast w kwestii zwiększenia samodzielności finansowej jednostek samorządu terytorialnego. Postulat ten popierają wszystkie ugrupowania, podobnie zresztą jak i propozycję, by samorządy miały większy udział w podatkach PIT, CIT i VAT.
Mniejsze formacje popierają również zwiększenie uprawnień samorządów do nakładania lokalnych podatków. Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska są przeciwne takiemu rozwiązaniu.
Edukacja - tak, zdrowie - nie
Brak konsensusu panuje w kwestii zwiększania odpowiedzialności samorządów w sferach istotnych dla życia codziennego mieszkańców. Wszyscy respondenci z wyjątkiem partii Razem są za zwiększeniem odpowiedzialności nakładanej na wspólnoty lokalne w obszarze edukacji. W kwestiach zdrowotnych zdania są podzielone: Prawo i Sprawiedliwość, Platforma Obywatelska oraz Polskie Stronnictwo Ludowe nie popierają takich zmian. Natomiast Zjednoczona Lewica, Nowoczesna oraz Razem rekomendują zwiększenie roli samorządów w sferze ochrony zdrowia.
Wzmocnić mieszkańców
Bardzo nas cieszy zgodność wszystkich komitetów wyborczych w kwestii ustawowego wzmocnienia narzędzi partycypacji społecznej. Mówiąc prościej dopracowania tych procedur, które pozwalają zwykłym mieszkańcom współuczestniczyć w bieżącym zarządzaniu okolicą, np. własną gminą – mówi Joanna Załuska z Fundacji im. Stefana Batorego.
I rzeczywiście wszystkie partie popierają postulaty ustawowej regulacji takich obszarów jak: obywatelska inicjatywa uchwałodawcza, wysłuchanie publiczne, budżet partycypacyjny, a także rozszerzenia katalogu spraw, które obowiązkowo będą podlegać konsultacjom społecznym.
Z radą w (nie)równowadze
Dużo większa rozbieżność zdań pomiędzy ugrupowaniami występuje w ocenie zasad funkcjonowania władz samorządowych. Część respondentów popiera ograniczenie liczby kadencji, które sprawować może wójt, burmistrz bądź prezydent miasta. Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe przeciwne są takiemu rozwiązaniu.
Różne są też wyobrażenia polityków na temat stosunku sił pomiędzy lokalną władzą uchwałodawczą (rady) a wykonawczą. Platforma Obywatelska sprzeciwia się zwiększaniu uprawnień radnych do kontrolowania wójta, burmistrza czy prezydenta miasta. Pozostałe formacje popierają ten postulat, ale jego realizację widzą w odmienny sposób.
Niejednorodne stanowiska panują również w kwestii referendów lokalnych. Cześć partii widzi w nich cenne narzędzie demokracji bezpośredniej, inne – nie sprzeciwiając się referendom co do zasady, obawiają się, że po liberalizacji prawa staną się one przede wszystkim medium wyrażania niezadowolenia społeczności z pracy lokalnych władz, bardziej destabilizującym niż konstruktywnym. I tak, Prawo i Sprawiedliwość oraz Razem popierają postulat zniesienia lub obniżenia progów frekwencyjnych wymaganych dla ważności referendów lokalnych z kolei Zjednoczona Lewica, Polskie Stronnictwo Ludowe i Nowoczesna są przeciwni takiemu rozwiązaniu, natomiast Platforma Obywatelska nie ma zdania w tej sprawie.
- Nie przypadkowo dyskusję o kierunkach reformy samorządu rozpoczęliśmy właśnie teraz. Obywatele mają prawo wiedzieć jakie plany mają partie, tak aby móc świadomie dokonywać wyboru 25 października. Polski ustrój samorządowy wymaga głęboko przemyślanych zmian. To jest praca na wiele miesięcy. Nowa kadencja parlamentu daje szansę, że wspólnie uda się nam – politykom oraz działaczom pozarządowym i ekspertom – dobrze przygotować te zmiany - podkreśla Joanna Załuska z Fundacji Batorego, jedna z inicjatorek koalicji Obywatele w Samorządzie.
Źródło: Fundacja im. Stefana Batorego