Ciekawiej i nie tak, jak w szkole. Super Buda Fundacji AVE zajęła I miejsce w konkursie S3KTOR 2024 [film]
Wiedza, przekazywana w nieszablonowy sposób i popularyzacja nauki to główne założenia projektu Super Buda, który pokochały dzieci i ich rodzice. Inicjatywa, realizowana przez Fundację AVE zajęła pierwsze miejsce w 15. edycji konkursu S3KTOR – na najlepszą stołeczną inicjatywę pozarządową.
– Fundacja AVE powstała w 2005 roku na bazie działań, które wcześniej prowadziliśmy przez dziesięć lat bez żadnej osobowości prawnej – mówi założyciel fundacji Bartłomiej Włodkowski. Tak wspomina początki swojej aktywności społecznej:
– Jako licealista prowadziłem chór starszych pań na warszawskiej Białołęce, który rychło zamienił się w duży chór dziecięco-młodzieżowy. To był duży zespół, jeżdżący po festiwalach i zdobywający nagrody. Dla chórzystów zaczęliśmy organizować przeróżne wyjazdy i obozy. Na pewnym etapie rodzice dzieci, udzielających się w chórze zasugerowali, że dobrze byłoby nadać tej aktywności osobowość prawną i założyć fundację. Po początkowych wątpliwościach przystałem na to i mocno zaangażowałem się w działania fundacji.
Narodziny Białołęckiego Uniwersytetu Dzieci (BUD)
Fundacja AVE działała w pięciu obszarach: kultura, edukacja, historia lokalna, kajaki i chór.
– Staraliśmy się podejmować tematy, wynikające z realnych potrzeb. Chodziło o to, żeby nie powielać działań, realizowanych przez inne organizacje, ale iść własną drogą. Czyli nie tworzyć projektów pod konkursy o granty, tylko diagnozować nisze i te nisze wypełniać. To był nasz piąty rok działalności Fundacji AVE, gdy narodził się pomysł Białołęckiego Uniwersytetu Dzieci (BUD) – opowiada Bartłomiej Włodkowski.
Rodzice dzieci z okolic zwróciły się do fundacji z prośbą o pomoc w utworzeniu uniwersytetu dzieci.
– Z początku podeszliśmy do tematu sceptycznie: wydawało nam się to dość oklepaną formą, a my chcieliśmy robić rzeczy nowatorskie. Postanowiliśmy im jednak pomóc. Zdobyliśmy pieniądze na ten cel i… tuż przed rozpoczęciem semestru nowo utworzonego uniwersytetu, zostaliśmy z nim sami, bo matki pomysłodawczynie wycofały się z projektu. Mieliśmy już dotację, a w tamtym czasie rezygnacja z zadania oznaczałaby utratę prawa do ubiegania się o kolejny grant na trzy lata. Zacisnęliśmy więc zęby i stwierdziliśmy: trudno, zrobimy jeden semestr, a potem o tym zapomnimy. I tak to się zaczęło – opowiada Bartłomiej Włodkowski.
Jak działa BUD?
W trakcie pierwszego naboru okazało się, że na około 80 przygotowanych miejsc, Fundacja AVE otrzymała kilkaset zgłoszeń od chętnych do uczestnictwa w zajęciach. Po pierwszym, organizowanym naprędce, semestrze same dzieciaki nie pozwoliły fundacji na porzucenie projektu. Powstała więc autorska forma jego realizacji, przewidująca możliwość uczestnictwa w wielu zajęciach z przeróżnych dziedzin wiedzy: od zajęć humanistycznych po nauki ścisłe.
– Wyróżnia nas to, że pracujemy w małych grupach. Mamy podział na Super Budę i Super Budę Bis. W każdej z nich jest 120 osób, natomiast pracują one w małych grupach. Dzieci przychodzą na jeden dzień zajęciowy, podczas którego mają cztery warsztaty lub wykłady. Przemieszczają się w ciągu takiego dnia na różne zajęcia, więc w semestrze każde dziecko ma 25 zajęć z różnych dziedzin wiedzy. I w skali innych uniwersytetów dzieci jest to ewenementem. U nas dzieci mają możliwość uczestniczenia w dużej liczbie zajęć ze specyficzną metodą pracy. Te, które zakwalifikują się do projektu, otrzymują indeks, zbierają oceny, a na końcu otrzymują tytuły naukowe bakałarzy, magistrów i doktorów. Każdy semestr wygląda inaczej. Ostatnio organizujemy semestry dedykowane, czyli na przykład, gdy był obchodzony rok Ignacego Łukasiewicza, tematy zajęć były powiązane w sposób pośredni lub bezpośredni z odkryciem ropy naftowej. To była Naftowa Super Buda. Chodzi o to, żeby uatrakcyjnić wiedzę podawaną dzieciom.
Fundacja AVE kooperuje z instytucjami naukowymi. Organizuje wyjazdy do wielu miejsc w Polsce i do różnych instytucji naukowych na zajęcia specjalnie dedykowane Super Budzie. Oprócz zajęć sobotnio-niedzielnych, czyli semestralnych, fundacja zorganizowała również Super Budę w Szkole.
– Przychodzimy z naszymi zajęciami do szkół na lekcje, żeby popularyzować naukę. Chcemy pokazywać dzieciakom, że o różnych dziedzinach wiedzy można mówić ciekawiej, inaczej, niekoniecznie tak, jak w szkole, z wykorzystaniem innych metod. Organizujemy też dla starszych dzieci spływy kajakowe, podczas których wykorzystujemy biskość przyrody do prowadzenia zajęć biologicznych i chemicznych, które się cieszą wielkim zainteresowaniem.
Zobacz film o Fundacji AVE
Sukces i przyszłość projektu
W 2025 roku Białołęcki Uniwersytet Dzieci obchodzi piętnastolecie działania.
– To, co jest dla nas ewenementem to fakt, że ta formuła w ogóle się nie zużyła. Każdy nabór to około kilkuset chętnych w ciągu dwudziestu minut, nie tylko z Białołęki, ale i Ursynowa, czy z Mokotowa. Mieliśmy kiedyś w Super Budzie dwóch braci. Na przerwie zaczęli się tłuc, a ich mama próbowała różnych metod na poskromienie urwisów. W końcu zagroziła: „Jeśli się nie uspokoicie, macie szlaban na trzy tygodnie na Super Budę”. Uspokoili się natychmiast. To chyba najlepsza rekomendacja, jaką możemy uzyskać od naszych podopiecznych – śmieje się Bartłomiej Włodkowski.
Fundacji udało się zgromadzić sporą kadrę naukową i cały czas próbuje poszerzać to grono.
– Działa u nas również wielu wolontariuszy, bo Super Buda nie opiera się jedynie na aktywności wykładowców, ale musi być również cała kadra osób do pomocy. To jest przecież 125 dzieci, które przychodzą do nas na godzinę 9.00 w sobotę i wychodzą o godzinie 15.00. Mamy więc cały zastęp młodzieżowych wolontariuszy. Najczęściej to jest tak, że jak ktoś wyrasta z BUD-y, czyli kończy trzynaście lat, to przechodzi do wolontariatu. Ci wolontariusze poświęcają dużo czasu na to, żeby w weekendy być na miejscu, pomagać i dawać szansę innym dzieciakom. Poza tym udzielają się także przy innych, realizowanych przez nas projektach. Otwierają się więc na inne przestrzenie, zawsze o charakterze edukacyjnym. Koordynatorkami tego projektu są młode dziewczyny – studentki Natalia Koral i Marysia Nizio, które oddały się tej inicjatywie całym sercem, przejmując ją od takich dinozaurów, jak ja. Zawiadują tym z wielką miłością, znajdując też nowe formy działania w ramach BUD-u. Dodatkowo mamy szerokie grono rodziców dzieci, którzy organizują się wokół Super Budy – podkreśla założyciel Fundacji AVE.
– Tegoroczny S3KTOR jest dla nas prawdziwym podarunkiem na jubileusz 15-lecia BUD-u i 20-lecia Fundacji AVE. Nagroda S3KTORA jest szczególna cenna, bo prestiżowa i na wskroś warszawska, a my działamy właśnie na gruncie warszawskim. Od początku projektu Fundację AVE wspiera Biuro Edukacji UM st. Warszawy. Bez tego wsparcia nie moglibyśmy realizować tego projektu. Wspiera nas też Urząd Marszałkowski. Jesteśmy wdzięczni Miastu, że docenia wartość cykliczną naszego projektu.
Zobacz uroczystość wręczenia Nagrody
Fundacja planuje kontynuowanie projektu, bo – jak podkreśla Bartłomiej Włodkowski – nie ma powodu, żeby cokolwiek tu zmieniać. – Jesteśmy zaskoczeni i nieco onieśmieleni tym sukcesem, a BUD stał się jednym z naszych sztandarowych projektów. Super Buda stała się również generatorem do innych działań. Stworzyliśmy ostatnio Gold Old Super Budę dla Seniorów. To również nie jest taki klasyczny uniwersytet trzeciego wieku, ale miejsce, gdzie prowadzimy warsztaty, wycieczki zabytkowymi autobusami i wypady kajakowe.
Źródło: informacja własna ngo.pl