Jak spowodować, aby tzw. dłużnicy alimentacyjni, czyli osoby prawnie i moralnie zobowiązane do łożenia na swoje dzieci, zaczęli wywiązywać się z obowiązku alimentacji? Pomóc ma system wzajemnych zależności między gminą, komornikiem, wierzycielem, dłużnikiem, sądem i budżetem państwa. Dla najbardziej zatwardziałych przewidziano karę specjalną – odebranie prawa jazdy. Co nowego wprowadzi ustawa o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych i zaliczce alimentacyjnej, opisuje w Gazecie Prawnej wiceminister polityki społecznej, Cezary Miżejewski. Ustawa czeka na podpis prezydenta.
Ustawa o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych oraz zaliczce
alimentacyjnej przyjęta została przez Sejm 22 kwietnia 2005 r. Czeka teraz na podpis prezydenta i
publikację. Ustawa określa jakie działania należy podjąć, aby poprawić skuteczność ściągania
alimentów, proponuje formy pomocy dla rodziców, którzy wychowują dzieci i nie są w stanie uzyskać
alimentów od osób do alimentacji zobowiązanych, wprowadza też liczne zmiany do systemu świadczeń
rodzinnych.
Nowy akt prawny największą rolę w systemie ścigania niesolidnych
alimenciarzy powierza gminom. To od nich zależeć będzie skuteczność działań poprawiających
egzekucję. Gminy odpowiedzialne też będą za działania osłonowe, skierowane do samotnie
wychowujących dzieci.
Pozostaje pytanie, czy gminy spełnią pokładane w nich nadzieje i
wywiążą się z zadań jakie nakłada na nie ustawa. Wiceminister widzi możliwość wywarcia pozytywnej
presji na samorząd. Mają to robić m.in. organizacje pozarządowe.
Cezary Miżejewski przyznaje, że przyjęte rozwiązanie to m.in. zasługa
aktywności ruchu obywatelskiego, którego działania koncentrowały się na wskazywaniu niedomagań
systemu świadczeń rodzinnych (wszedł w życie 1 kwietnia 2004 r.). Rozpoczęła się wreszcie dyskusja
o egzekucji i nie koncentrowano się wyłącznie na problemie pomocy.
Źródło: Gazeta Prawna 83/2005