Wejście jest z boku pawilonu. Jeśli nie poradzimy sobie ze schodami prowadzącymi na pierwsze piętro, trzeba zadzwonić domofonem – wtedy pracownik centrum przyjdzie do nas, wskaże drogę do windy, która znajduje się na zapleczu sklepu spożywczego. Teraz wystarczy wcisnąć guzik i po chwili jesteśmy na miejscu. Centrum „Bartłomieja” wita.
Bezpiecznie i serdecznie
Tak naprawdę znajdujemy się w Ośrodku Pomocy Społecznej Dzielnicy Mokotów. Wchodzimy wprost na wielką, jasną salę ze stanowiskami komputerowymi, przy których siedzą kobiety i mężczyźni w różnym wieku, ale raczej starsi. Część, to widać, jest speszona, część bardzo skupiona. Nazwa mówi za siebie: działa tu Zespół Aktywności Zawodowej i Społecznej. Każdy może przyjść i uzyskać pomoc w poszukiwaniu pracy. Na stole rozłożone są aktualne dodatki do gazet codziennych. „Gazeta Wyborcza. Praca” rzuca się w oczy jako pierwsza. Jan Kamiński, dyrektor ośrodka podkreśla, że pomoc ze strony pracowników jest bardzo różna. Przychodzą osoby, które nie potrafią napisać listu motywacyjnego, założyć skrzynki mailowej, a później sprawdzać, czy otrzymały pocztę. Często pojawiają się raz, ale bywa, że wracają, bo to była praca sezonowa, albo po prostu, nie udało się jej utrzymać. Pomagają każdemu, nie pytając o przyczyny problemów, nie wnikając w ich kontekst. Czasem widać, że trudności są znacznie bardziej poważne, niż korzystający z pomocy je przedstawia. Zdarzają się problemy alimentacyjne, komornik, ale też po prostu wyuczona bezradność – skutek długotrwałego bezrobocia. Nie osądzają – starają się pomóc. Cały zespół OPS, czyli cztery osoby.
Brydż i warsztaty
W jednym z pokoi, na uboczu, co tydzień dyżuruje pani psycholog. To w przypadku interwencji kryzysowych – potrzeby konsultacji i pomocy. W pomieszczeniu obok podobne dyżury pełni dzielnicowy. Ludzie przychodzą z różnymi problemami i potrzebują dowiedzieć się, jakie mają prawa, możliwości ochrony i wsparcia. Te dwa pokoje są odosobnione, by zachować maksymalną dyskrecję i zbudować poczucie bezpieczeństwa.
Przechodząc dalej korytarzem znajdziemy się w niewielkim pokoju ze stolikiem na środku i szafką przy oknie. Na szafce stoją filiżanki i dzbanek do kawy. To miejsce, w którym co tydzień spotyka się koło brydżystów w miejscowym Klubie Seniora. To, jak podkreśla dyrektor Kamiński, ostatnia aktywność własna OPS, która pozostała z dawnych czasów. Niewiele to kosztuje, bo potrzebny jest w zasadzie wyłącznie poczęstunek, a zapaleni karciarze mogą spotykać się na emocjonujące rozgrywki. Dawniej były tu organizowane potańcówki dla seniorów, ale to kiedyś i w tej większej sali, po drugiej stronie korytarza. Tam stoi teraz ogromny, konferencyjny stół, a na ścianie wisi ekran. Tu organizowane są warsztaty i większe spotkania. W ubiegłym roku Fundacja Rozwoju Rodziny RoRo przeprowadziła tu szereg kursów dla mam, które oczekują dziecka, albo wychowują dzieci, chcą wrócić do pracy. Jak radzić sobie ze stresem, jak dbać o siebie w związku, jak być asertywną. W zasadzie co tydzień odbywały się tu spotkania. Z mamami przychodziły często dzieci, i to im poświęcona była część warsztatów: jak stymulować rozwój, jak budować więzi. Dlatego na ścianach jednego z pokoi namalowane są kolorowe zwierzęta, na podłodze rozłożona, w razie potrzeby, mata, a w toalecie ustawione są przewijak i nocnik.
Gotowi do współpracy
Ośrodek już od jakiegoś czasu nie ma środków na własną działalność. Dlatego otwiera się na współpracę z organizacjami pozarządowymi, grupami inicjatywnymi, wspólnotami mieszkaniowymi. Jednak jeśli pojawi się osoba fizyczna z pomysłem, zawsze będzie można zastanowić się nad możliwościami jego wykonania. Jeśli ktoś potrzebuje miejsca, by zorganizować spotkanie, zrealizować projekt, może swobodnie zgłosić się do Centrum Bartłomieja. Jeśli będzie to możliwe, sale nie będą zajęte – na pewno uda się porozumieć. Miejsce udostępniane jest także w weekendy. Jan Kamiński wskazuje, że odbywały się tu już jednorazowe spotkania dzielnicowych z mieszkańcami, swoje zbiórki organizowali harcerze, dzieci przychodziły na zabawy mikołajkowe i Halloween. W piwnicy zorganizowany jest punkt zbierania zakrętek do butelek dla jednej z fundacji. Wszyscy zbierają, panie w spożywczaku na parterze również. To są spore ilości i tu akurat znalazło się miejsce, żeby je gromadzić. A skoro można było pomóc – to dlaczego nie?
Okazuje się, że Centrum Bartłomieja nie ma statusu Centrum Integracji Mieszkańców – nie pozwoliły na to względy formalne. Ale jakakolwiek nie byłaby to nazwa, liczy się to, co te cztery osoby, pracownicy OPS robią dla mieszkańców Mokotowa, a ściślej Służewca. Żadna z tych osób nie mieszka w pobliżu. Dyrektor Kamiński dojeżdża z Jelonek. – Zapraszamy do nas mieszkańców Mokotowa, ale też tych, którzy chcieliby działać na rzecz tej dzielnicy. Nowe inicjatywy ruszą jednak w tym roku dopiero w na początku maja. Do tego czasu, w prawie wszystkich pomieszczeniach OPS przy Bartłomieja 3 gościć będzie Komisja Poborowa. Lekkie mebelki dla dzieci zostały już uprzątnięte, miejsce stołów i szaf zajęły żelazne parawany, pancerne szafy i przeszklone witryny. Wszystko przypomina odrobinę szkolny gabinet pielęgniarski. Kiedy decyzje o przydatności dla armii zostaną już podjęte, będzie można wrócić do normalnego trybu pracy. Zorganizowane będą kolejne warsztaty, realizowane przez organizacje pozarządowe. Jakie? To jeszcze nie jest do końca pewne. Centrum Bartłomieja jest wciąż otwarte na propozycje i współpracę.
Kiedy wchodziłam do budynku Centrum, minęłam na schodach mężczyznę w prochowcu, który stał niepewny i nerwowo składał rękawiczki, jakby podejmował decyzję, czy wejść na górę. Był młody, może wstydził się przyznać do jakiejś porażki. W czasie mojej wizyty nie spotkałam go na górze. Pewnie się rozmyślił i zrezygnował. Szkoda. Niepotrzebnie. Tam czekają ludzie, którzy pomagają przetrwać i nie pozwalają się załamywać. Chciałabym, żeby ten pan jednak wrócił. Mam nadzieję, że wróci.
Centrum „Bartłomieja” jest jednym z kilku centrów społecznej aktywności działających na terenie Warszawy. Stworzone one zostały dla mieszkańców, a ich celem jest rozwój wspólnot i społeczności lokalnych. Oferują mieszkańcom bezpłatną przestrzeń pozwalającą na realizację różnorodnych inicjatyw. Na łamach warszawa.ngo.pl opisujemy, jak działają i co się w nich dzieje.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl