Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
– Chcemy, żeby młodzi ludzie poprzez nasze zajęcia, treningi, wyjazdy na zawody przeżyli przygodę swojego życia, a przy okazji nabyli umiejętności, które przydadzą się im w przyszłości, niezależnie od tego, czy ktoś zwiąże swoją karierę z kolarstwem, będzie pracować w urzędzie czy zostanie biznesmenem – mówi Błażej Maresz, założyciel i prezes Warszawskiego Klubu Kolarskiego.
Górka, testy i Rowerowy Maj
Błażej Maresz, pasjonat kolarstwa górskiego (MTB), wicemistrz Polski amatorów Family Cup (2001), trener i promotor kolarstwa, założyciel i prezes Warszawskiego Klubu Kolarskiego, wiceprezes Mazowiecko-Warszawskiego Związku Kolarskiego, przewodniczący KDS ds. Sportu, a wreszcie mąż i tata, czyli człowiek orkiestra.
Reklama
Jest absolwentem Instytut Nauk Politycznych Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie zainteresował się socjologią organizacji, w tym pozarządowych. Po studiach pracował w mediach, w firmach prywatnych, urzędzie administracji publicznej, a jednocześnie z pasją uprawiał kolarstwo górskie. Zawodowo nie odnajdywał się w środowisku, w którym musiał podporządkowywać się decyzjom zwierzchników. Dlatego w roku 2002 założył Warszawski Klub Kolarski. Dzięki niemu chciał promować jazdę na rowerze i sportowe współzawodnictwo, głównie wśród dzieci i młodzieży.
Udało się. Po kilkunastu latach działalności WKK to największy klub MTB szkolący dzieci i młodzież w Polsce. Trenują tu już siedmiolatkowie, ale jest on otwarty także na starszych, którzy ćwiczą w sekcji mastersów. Hasło klubu brzmi: „Przez przygodę do mistrzostwa z WKK”. – Z jednej strony dążymy do uzyskiwania jak najlepszych wyników sportowych, a z drugiej strony kładziemy nacisk na przygodę – mówi Błażej Maresz. – Chcemy, żeby młodzież poprzez nasze zajęcia, treningi, wyjazdy na zawody przeżyła przygodę swojego życia, a przy okazji nabyła umiejętności, które przydadzą się jej w przyszłości, niezależnie od tego, czy ktoś zwiąże swoją karierę z kolarstwem, będzie pracować w urzędzie czy zostanie biznesmenem – dodaje.
– Poprzez sport uczymy dzieciaki wytrwałości, zdrowego trybu życia, organizacji czasu, panowania nad emocjami, radzenia sobie ze stresem, porażką albo sukcesem. Chcemy, żeby pamiętali tę przygodę z nami do końca życia, żeby byli dzięki niej zdrowi, pewni siebie, konsekwentni w dążeniu do celu – podkreśla Błażej Maresz.
W tym roku WKK planuje skupić swoje działania na dwóch akcjach: „Rowerowy maj” oraz „Testy Coopera”. Ta pierwsza zapoczątkowana została cztery lata temu przez miasto Gdańsk. W jej ramach przez cały maj uczniowie szkół podstawowych przyjeżdżają do szkoły na rowerach, za co dostają motywujące nagrody. Testy Coopera to akcja organizowana przez AZS Warszawa. Może wziąć w niej udział każdy, przyjść w określonym wcześniej czasie i miejscu, by sprawdzić swoją sprawność fizyczną i wydolność organizmu, przebiegając odpowiedni dystans w czasie 12 minut. – Przy tych stanowiskach będziemy szukać najzdolniejszych młodych ludzi i oferować im trenowanie w WKK – mówi Błażej Maresz.
Jedną z ważnych spraw, dotyczących warszawskiego środowiska rowerowego, w którą w ostatnim czasie zaangażował się WKK, była akcja ratowania górki Bartyckiej, gdzie działał tor rowerowy, który z dnia na dzień decyzją wiceburmistrza Mokotowa został zlikwidowany. – Dzięki m.in. naszym staraniom, mamy nadzieję, że decyzję urzędników uda się zmienić – mówi Błażej Maresz. Jak tłumaczy, historia ta pokazuje, że jest poważny problem z infrastrukturą sportowo-rowerową w Warszawie, a de facto jej nie ma. – Powstało mnóstwo „orlików”, basenów, ale nie ma torów kolarskich, ludzie budują sobie je na dziko, z czego wynikają różne problemy, jak ten z górką Bartycką – mówi.
Pozarządowo i biznesowo
Błażej Maresz od początku łączy swoją pasję rowerową z działalnością pozarządową. Jak tłumaczy, specyfiką klubów sportowych jest to, że są trochę pomiędzy byciem organizacją pozarządową a organizacją biznesową. Łatwo to dostrzec w przypadku klubów piłkarskich. – Wiele osób obraża się na to, jeśli ktoś mówi, że jako klub sportowy prowadzimy działalność biznesową. Dla mnie to świadczy o tym, że potrafimy sprawnie pozyskiwać środki – mówi Błażej Maresz. – Mamy cel: rozwój sportowy dzieci i młodzieży, ale bez pieniędzy tego nie osiągniemy. Rzeczywiście, niektóre dziedziny sportu cieszą się większą popularnością, łatwej pozyskać sponsorów, rodzice są w stanie płacić wysokie składki, natomiast to są przychody, które od razu inwestujemy, w rozwój infrastruktury, w szkolenie trenerów – dodaje.
Jak podkreśla, w prowadzeniu organizacji pozarządowej ważne jest pozyskiwanie środków z różnych źródeł i to w WKK realizuje z powodzeniem. – Wprowadziłem stałe składki członkowskie i stanowczo je egzekwuję. Staram się, by zawodnicy, którzy je płacą, mieli z tego korzyści, np. zniżki w sklepach, na wyjazdach, obozach – mówi Błażej Maresz. WKK pozyskuje środki także z 1 proc, a od dwóch lat prowadzi również akcje crowdfundingowe na platformie Polak potrafi, w ramach których zebrano dwa razy po ponad 40 tys. zł, za co udało się kupić nowe auto na wyjazdy na zawody oraz opłacono wyjazd na mistrzostwa Europy najzdolniejszych zawodników. Jak podkreśla Błażej Maresz, dotacje od miasta, z którym mu się ostatnio dobrze współpracuje, to cały czas ważny element tej układanki budżetowej.
Na Mazowszu i w Warszawie
Dzięki wielopłaszczyznowemu podejściu i sprawności w pozyskiwaniu środków WKK prężnie się rozwija, obecnie liczy ok. 150 członków. I choć Błażej Maresz poświęca mu najwięcej czasu i energii, to nie jedyna jego społeczna aktywność. Jest on bowiem także przewodniczącym KDS ds. Sportu, a także wiceprezesem ds. sportowych Mazowiecko-Warszawskiego Związku Kolarskiego. Działa w nim od 2011 roku, ale z przerwami. Ostatnie lata to był trudny czas dla tej organizacji i dla innych okręgowych związków sportowych.
Warszawsko-Mazowiecka Federacja Sportu w 2012 roku ostatecznie zbankrutowała, ze względu na wyrok sądu na rzecz osoby, która została poszkodowana na jednym z organizowanych przez nią obozów. Jej upadek skomplikował finansowanie związków sportowych, ponieważ Federacja odpowiadała za redystrybucję środków finansowych na sport w Warszawie i na Mazowszu. W momencie kiedy zniknęła, okręgowe ośrodki musiały sobie radzić same.
– Kluby musiały przystosować się do nowych warunków, nie było już tak, że federacja podawała im te pieniądze na tacy – tłumaczy Błażej Maresz. – Ponieważ miałem doświadczenie wyniesione z mojego klubu, szybko dostosowałem struktury i możliwości Okręgowego Związku Kolarskiego do tego, żeby te środki pozyskiwać – dodaje.
Poza finansowaniem, organizacja miała problemy także z codziennym funkcjonowaniem. Przykład: Mazowiecki Związek Kolarski wydaje licencje zawodnikom, powinny być one wyrabiane od ręki, a to przez ostatnie dwa lata wyglądało źle. Na fali zmian personalnych związanych z nową kadencją w 2016 roku jako członek zarządu Błażej Maresz powrócił do Związku. Nowe władze w pierwszym ruchu od razu zatrudniły osobę, która administruje pracą związku, w planach jest także zmodernizowanie strony internetowej i aktywna działalność profilu na Facebooku. Nowy zarząd chce również zapoczątkować dwa cykle zawodów: jeden szosowy, drugi na rowerach górskich, dla dzieci i młodzieży.
Jak mówi Błażej Maresz, fani kolarstwa mogliby się ścigać pod auspicjami Okręgowego Związku Kolarskiego, czyli nie w zawodach amatorskich, komercyjnych, ale takich, które będą miały charakter sportowy. – Chcemy stworzyć Ligę Szosową Mazowsza, a z drugiej strony Puchar Mazowsza MTB i poprzez te dwa produkty przyciągać i ludzi i może potencjalnych sponsorów – tłumaczy.
Trener, menedżer, tata
Oprócz swoich rozlicznych funkcji Błażej Maresz wciąż osobiście trenuje młodzież w swoim klubie. Jego podopieczni – m.in. Ania Gdańska, Klaudia Czabok, Antonina Białek – to mistrzowie i medaliści mistrzostw Polski MTB. – Powinienem skupić się mniej na byciu trenerem młodzieży, co jest bardzo miłe i przyjemne, ale żeby organizacja się rozwijała WKK potrzebuje mnie jako menedżera, a nie jako trenera – zauważa Błażej Maresz.
Jak mówi, czasem brakuje mu sił do tylu wyzwań, jakich się podejmuje, a z drugiej strony pozytywne jest to, że nie boi się tych wyzwań i wciąż ma energię, by je realizować. – Mam rodzinę, teraz urodziło mi się drugie dziecko, więc zawsze jest kwestia godzenia obowiązków i funkcji, w których chciałbym się jak najlepiej odnaleźć. Istotne jest w tym delegowanie różnych zadań na inne osoby, chociażby na trenerów, którzy są dla mnie bardzo ważni – mówi Błażej Maresz.
Błażej Maresz - Urodził się w Warszawie w 1977 r. Ukończył Instytut Nauk Politycznych Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warszawskim, a także studia podyplomowe na AWF-ie. Pracował m.in.: w Polskim Radiu, firmie Johnson&Johnson, Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Pasjonat kolarstwa górskiego (MTB), wicemistrz Polski amatorów Family Cup (2001), trener i promotor kolarstwa (trener m.in. Ani Gdańskiej, Klaudii Czabok, Konrada Gorzelaka – mistrzów i medalistów mistrzostw Polski MTB), założyciel i prezes Warszawskiego Klubu Kolarskiego, wiceprezes Mazowiecko-Warszawskiego Związku Kolarskiego, przewodniczący KDS ds. Sportu, przewodniczący Komisji MTB w Polskim Związku Kolarskim.
Poprzez sport uczymy dzieciaki wytrwałości, zdrowego trybu życia, organizacji czasu, panowania nad emocjami, radzenia sobie ze stresem, porażką albo sukcesem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.