Pod takim hasłem 22 i 23 listopada w warszawskiej Fabryce Trzciny odbył się „więcej niż kongres” bibliotek publicznych, zorganizowany przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego (FRSI), która prowadzi ogólnopolski Programu Rozwoju Bibliotek (PRB). W 32 warsztatach, dyskusjach i spotkaniach wzięło udział blisko 500 osób.
Były to głównie bibliotekarki i bibliotekarze z małych miejscowości z całego kraju, biorący udział w PRB, koalicjanci FRSI z Partnerstwa na rzecz Rozwoju Bibliotek oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych.
– Podczas kongresu, który nie chcieliśmy, aby był sztampowy, postawiliśmy na interaktywne warsztaty, które miały dostarczyć bibliotekarzom solidnej wiedzy na temat tego, jaka powinna być i co może oferować nowoczesna biblioteka. Warsztaty dotyczyły nowych technologii, które coraz częściej wkraczają do bibliotek, a także nowych trendów i zjawisk społecznych, które mogą mieć wpływ na funkcjonowanie bibliotek w przyszłości. To ważne, gdyż biblioteki muszą iść z duchem czasu i oferować mieszkańcom wiele różnorodnych działań – powiedziała Dorota Kostowska z FRSI.
A było w czym wybierać. Zresztą, tytuły warsztatów mówiły same za siebie: „Biblioteka – centrum lokalnej sfery publicznej”, „Być jak generał Patton, czyli rzecz o planowaniu działań public relations”, „Cyfrowa biblioteka publiczna – od skanera do Europeany”, „Nie tylko zabawa – edukacyjny potencjał gier komputerowych i innych narzędzi elektronicznej rozrywki”, „FOTO biblioteka”, „Sztuka kształtowania przestrzeni w bibliotece”, „Kim są nieużytkownicy bibliotek i jak ich przyciągnąć”, „Kultura w sieci gadżetów”, „Społeczeństwo sieciowe. Implikacje dla kultury i edukacji Polaków”, „Równość płci i aktywność kobiet w społeczeństwach lokalnych”, „Niepełnosprawny klient, pełnoprawny czytelnik”, „Aktywni seniorzy w społeczności lokalnej”.
Przyczynek do debaty
– Kongres w formie warsztatów pozwolił też środowisku bibliotekarzy na rozmowy, dyskusje, wypowiadanie swoich opinii, podzielenie się doświadczeniami – zauważyła Dorota Kostowska.
Było to o tyle ważne, gdyż toczy się już coraz żywsza debata na temat przyszłości systemu bibliotecznego w Polsce. Można powiedzieć, że powstaje większa świadomość wśród decydentów o tym, jaką rolę mogą one odgrywać, jakie powinno być ich finansowanie, jaki powinien być system kształcenia bibliotekarzy. Sejmowa Komisja Kultury zajmuje się np. raportem o stanie bibliotek. Za kilkanaście dni w Bibliotece Narodowej rozpocznie się ważna konferencja inicjująca prace nad Narodowym Programem Rozwoju Czytelnictwa. Interesująco przedstawia się też projekt realizowany pod kierunkiem dr. Alka Tarkowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego „Scenariusze przyszłości bibliotek”, który próbuje odpowiedzieć m. in. na pytanie: jaki wpływ mają nowe technologie i rozwiązania na to, czym będą zajmować się biblioteki, i co się w nich będzie działo.
– Na rozwój bibliotek publicznych będzie miał także ogromny wpływ proces umacniania się samorządu terytorialnego, gdyż to właśnie samorządy są instytucjami, które prowadzą biblioteki. Stąd też tak duży nacisk kładziemy w Programie Rozwoju Bibliotek na budowanie lokalnych partnerstw, żeby bibliotekarze mogli ze swoimi włodarzami zabiegać o rozwój bibliotek – przekonywał Jacek Wojnarowski, prezes FRSI. – Profesjonalizacja lokalnych władz prowadzi do tego, że w coraz mniejszym stopniu kierują się one emocjami czy intuicją, tylko poważną diagnozą potrzeb społeczności, dla której pracują. Wyobrażam sobie, że będzie to sprzyjało takiemu profilowaniu bibliotek, aby odpowiadały one na lokalne potrzeby. Czas, kiedy biblioteki i wiele innych instytucji funkcjonowało tylko dlatego, że tak było zadekretowane w przepisach prawa dobiega końca. Biblioteki mają służyć ludziom, którym ma być w nich wygodnie, dobrze, przyjemnie i nowocześnie. Zresztą, to się już dzieje. Myślę, że wszystkie wydarzenia, aktywności i spotkania, jakie miały miejsce podczas kongresu będą ważnym głosem w debacie dotyczącej rozwoju bibliotek – zapewnił.
Aktywne miejsca
Coraz częściej również organizacje pozarządowe dostrzegają wielki potencjał, jaki kryje się w nowoczesnych bibliotekach publicznych. Np. w ramach PRB Centrum Edukacji Obywatelskiej, Fundacja Ośrodka KARTA, Fundacja Rozwoju Dzieci im. J. A. Komeńskiego oraz Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę” przygotowały specjalne projekty szkoleniowe dla bibliotekarzy. Zaczyna się dostrzegać, że bibliotekarz to nie tylko człowiek przekładający książki na półkach, ale może też zajmować się np. animacją kultury, rozwojem lokalnym, kształtowaniem społeczeństwa obywatelskiego czy wyrównywaniem szans edukacyjnych na bliskim sobie podwórku. Także firmy, urzędnicy czy różnego rodzaju instytucje aktywnie zabiegają o dobre kontakty ze środowiskiem bibliotecznym. Można się o tym było przekonać w kongresowym „Namiocie Aktywności”. W jego przestrzeni kluczowi partnerzy PRB przygotowali wiele ciekawych i innowacyjnych propozycji.
– I co ważne, można było porozmawiać z przedstawicielami konkretnej instytucji, organizacji, ministerstwa czy firmy i dowiedzieć się, jak dokładają swoje cegiełki do tego, aby polskie biblioteki się rozwijały. To było bardzo inspirujące – powiedziała jedna z uczestniczek kongresu.
– Dobrze, że kongres składał się w dużej mierze z warsztatów. Wybrałam dwa: z zagadnień public relations i tworzenia stron www. To ważne rzeczy, jeśli chce się prowadzić nowoczesną bibliotekę. Poza tym, na kongres przyjechali bardzo aktywni bibliotekarze, którzy robią w swoich gminach czy miasteczkach wiele ciekawych rzeczy. Wymieniliśmy się doświadczeniami i może niektóre z ich pomysłów zacznę realizować u siebie? – mówiła Ewa Jabłońska z Biblioteki Miejskiej w Konstantynowie Łódzkim.
– Po tym kongresie widać, że bibliotekarze, którzy wzięli udział w Programie Rozwoju Bibliotek zaktywizowali się, i że biblioteki stają się instytucjami kultury, które bardzo często, jako jedyne w swojej gminie wspierają różnorakie lokalne działania mieszkańców, także w oparciu o nowe technologie. I, co ważne – w końcu zauważono, że biblioteka publiczna powinna posiadać strategię rozwoju, na podstawie której może opierać swoją długofalową pracę i pozyskiwać środki zewnętrzne, a także startować w programach grantowych, jakie oferują organizacje pozarządowe czy instytucje rządowe. Do tej pory o tym się nie mówiło. Nie dostrzegało się, jakie to ważne – wyjaśniła Renata Gość, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Trzcinicy. – Myślę też, że sam kongres służył nie tylko integracji bibliotekarzy i zdobyciu przez nich nowych umiejętności czy wiedzy, ale przede wszystkim jeszcze większej konsolidacji środowiska ludzi, którym na sercu leży dobra koncepcja rozwoju bibliotek – dodała.
Następny kongres bibliotek publicznych „Biblioteka: lubię to!” za rok.
Źródło: inf. własna (ngo)