Art for Social change – takie hasło przyświecać będzie Europejskiemu Kongresowi Kultury, który we wrześniu odbędzie się we Wrocławiu. - Organizacje pozarządowe odegrają ważną rolę, a kultura przez nie oddolnie tworzona będzie silnie reprezentowana – zapowiada Michał Merczyński, dyrektor Narodowego Instytutu Audiowizualnego. Co jeszcze na kongresie dla sektora?
Europejski Kongres Kultury we Wrocławiu to jedno z najważniejszych wydarzeń w kulturalnym programie polskiej Prezydencji.
- Tego typu przedsięwzięcia nigdy nie odbywały się w Europie. Samo przesłanie Kongresu nie brzmi już czy kultura się liczy, ale jak przekształca ona rzeczywistość – mówił podczas konferencji prasowej w warszawskim kinie Kultura Bogdan Zdrojewski, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Zależało nam, aby program Kongresu był jak najbardziej świeży i aktualny. Odnosił się do teraźniejszości i przyszłości, a nie - jak to bywa zazwyczaj w takich przypadkach, do przeszłości – dodał.
Kongres, spośród innych wydarzeń tego typu, wyróżniać ma łączenie teorii z praktyką. Jego przewodnie hasło brzmi Art For Social Change (sztuka jako narzędzie zmiany społecznej). Dyskusjom na temat zjawisk czy problemów współczesnej kultury towarzyszyć więc będą interdyscyplinarne projekty artystyczne.
- Naszym celem było odejście od tradycyjnej debaty intelektualnej, a skierowanie się w stronę społeczno-kulturalnego festiwalu – mówiła Katarzyna Wielga, z Narodowego Instytutu Audiowizualnego (NINA), pełnomocniczka dyrektora ds. artystycznych. To NINA właśnie odpowiada za koncepcję i realizację programu wrocławskiego Kongresu.
Oś intelektualną debat wyznaczy książka o stanie współczesnej kultury europejskiej i możliwych kierunkach jej ewolucji autorstwa prof. Zygmunta Baumana, który pracom nad Kongresem towarzyszy od samego początku. To właśnie Bauman otworzy wydarzenie, dając inauguracyjny wykład. Jego publikacja, w ramach Krajowego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji 2011, ukaże się równocześnie w Polsce i Wielkiej Brytanii w maju 2011 r. EKK ma być okazją do stworzenia miejsca refleksji nad perspektywami i możliwymi scenariuszami rozwoju kultury europejskiej. Ma stanowić także miejsce do debaty na temat wspólnoty w różnorodności, namysłu nad tym, co jest siłą kultury europejskiej i czy konieczne jest poszukiwanie wspólnego mianownika w wielości.
Cztery nogi
- Wrocławski Kongres oparty jest na czterech nogach – mówił podczas konferencji Michał Merczyński, dyrektor NINA. Pierwszym filarem ma być spotkanie ministrów kultury, drugim – panele dyskusyjne, trzecim – konfrontacja najważniejszych urzędników europejskich z przedstawicielami organizacji pozarządowych, czwartym – program artystyczny. - Rok 2011 jest rokiem wolontariatu i społeczeństwa obywatelskiego. Pragnę podkreślić, że współtworzymy Kongres w ścisłej symbiozie z przedstawicielami trzeciego sektora. Organizacje odegrają podczas Kongresu bardzo istotną rolę, a kultura oddolnie przez nie tworzona, będzie silnie reprezentowana – dodał. - Zależy nam, aby na Kongres przyjechało jak najwięcej organizacji reprezentujących trzeci sektor, biorąc w nim jednocześnie aktywny udział. To przecież siła europejskiej kultury, ta żywa, której można dotknąć. Ta najciekawsza – dodała po konferencji w rozmowie z NGO.pl Katarzyna Wielga.
Co dla sektora?
To jednak nie wszystko, co czeka na Kongresie na przedstawicieli organizacji. Choć udział w wydarzeniu jest płatny, organizatorzy przygotowali dla trzeciego sektora pulę bezpłatnych miejsc (rejestracja ruszy w połowie kwietnia).
- Zostanie też rozpisany konkurs na małe granty, ufundowany przez Europejską Fundację Kultury, dotyczący współpracy między organizacjami polskimi i zagranicznymi. Środki pozwolą na spotkanie się i realizację wspólnego projektu podczas Kongresu – zapowiada Wielga.
Ponadto będzie można wziąć udział w licznych sesjach networkingowych, zaprezentować swoją organizację i znaleźć potencjalnych partnerów do współpracy. - Dyskusje, które proponujemy, toczyć będą się na konkretne tematy. W debatach o zmianach finansowania kultury, które przeprowadzi Culture Action Europe, przedstawiciele sektora znajdą na przykład informacje dotyczące dostępności środków dla małych organizacji, które nie mają wkładu własnego. Pokazane zostaną sposoby finansowania ciągłego, aby nie działać wyłącznie od projektu do projektu - dodaje. - Już dziś zachęcam do zapoznania się z manifestem „We are more” (www.wearemore.eu), który właśnie się ukazał – zachęca.
Synergia totalna
Kluczem do programu Europejskiego Kongresu Kultury jest synergia, współdziałanie jako najskuteczniejsza forma oddziaływania. Będzie więc łączenie gatunków i dyscyplin artystycznych, fuzja teorii z praktyką, integracja kulturowa i pokoleniowa, ingerencja sztuki w życie codzienne. W programie znajdziemy takie tematy dyskusji jak Niebezpieczne związki (władza a kultura), Masa kultury (kultura otwarta), Lobbing dla kultury, czy Zagubieni w kulturze (interdyscyplinarność) lub Bajki robotów (nowa kultura, nowe media, nowa estetyka). W części artystycznej znajdą się wydarzenia związane z designem, filmem, muzyką, sztukami wizualnymi, teatrem i formatyzacją – zjawiskiem, które zdominowało europejskie instytucje – od słynnych muzeów i galerii po nieformalne centra kulturalne.
Kongres przekraczać ma dotychczasowe wyobrażenia o spotkaniach tego typu. W interdyscyplinarnym wydarzeniu wezmą udział ludzie o bardzo różnych kompetencjach kulturowych i skrajnych niekiedy stanowiskach – od przedstawicieli organizacji społecznych czy blogerów po reprezentantów Parlamentu Europejskiego, od postaci wybitnych i powszechnie znanych, zajmujących się diagnozowaniem zjawisk kulturalnych i społecznych, po osoby mniej rozpoznawalne, biorące czynny udział w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. Pojawią się nie tylko przedstawiciele krajów Unii Europejskiej, ale też Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Gruzji, Azerbejdżanu, Armenii, Turcji i Rosji. Wśród trzystu artystów, naukowców, aktywistów, filozofów, znajdą się m.in. Zygmunt Bauman, Amos Oz, Brian Eno, Jan Fabre, Krystian Lupa przygotowujący wspólny spektakl z Dorotą Masłowską, Zbigniew Libera, Grupa Kompott czy Miasto w Komie. W ciągu zaledwie czterech dni wezmą udział w spotkaniach i dyskusjach, realizując ponadto 100 unikatowych projektów.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)