Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Czy samorządowiec może być liderem lokalnym? Jak najbardziej. Pokazuje to przykład Bartosza Kobusa, lidera lokalnego z gminy Krzywiń. Dzięki pomocy Leszczyńskiego Ośrodka Wsparcia Ekonomii, lokalni liderzy od kilku lat działają, zarażając swoje społeczności lokalne pasją i zaangażowaniem.
Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z liderstwem lokalnym?
Bartosz Kobus: – Pracę w charakterze lidera lokalnego rozpocząłem na początku 2014 roku. To niesamowita przygoda, którą planuję po zakończeniu projektu nadal kontynuować. Działaniem ze społecznościami lokalnymi, inicjowaniem projektów, pomysłów, pomocą w wdrożeniu nietuzinkowych oddolnych inicjatyw zajmuję się od początku pracy w Urzędzie Miasta i Gminy w Krzywiniu. Dzięki pracy w Urzędzie mogłem poznać wiele ciekawych osób z różnych miejscowości z terenu gminy, z którymi współpraca się w szybkim tempie rozwinęła.
Reklama
Co w działalności liderskiej najbardziej cenisz?
B.K.: – Pasję do działania, współpracę i kontakt z ludźmi, inicjowanie i kreowanie projektów, które wpływają na los i życie danej społeczności, grupy osób, miejscowości. Wiem również, że poprzez moje działania w jakiś sposób zmieniam sposób myślenia, mentalność ludzi, z którymi tworzymy nowe projekty, wydarzenia, stowarzyszenia. Wystarczył mały rozbieg, aby jedna czy druga grupa osób zaczęła się organizować i tworzyć nowe, skierowane do pozostałych mieszkańców.
Jakie cele chcesz osiągnąć podejmując działalność w swojej społeczności?
B.K.: – Po pierwsze, zmianę podejścia do pracy społecznej, wolontariatu. Chcę pokazać, że bezinteresowna pomoc na rzecz lokalnej społeczności się po prostu opłaca. Nie tylko możemy przy okazji upiększyć miejsce, w którym mieszkamy, ale budować nowe więzy społeczne. Żyjemy w dobie globalizacji, rozwoju świata konsumpcji, zapominamy często o drugiej osobie, o tym, że mamy sąsiada. Należy to zmienić. Warto się dzielić, nieść pomoc, chęć tworzenia nowych rzeczy dla społeczności, w której żyjemy.
Po drugie – czas na inwestycję w kapitał społeczny, czas na rozwój ekonomii społecznej. Chcę pokazać zalety i oblicze ekonomii, która nie szkodzi, a ratuje człowieka przed pustką, przed samotnością.
Po trzecie – chcę ustrukturyzować, nadać formę i charakter organizacjom społecznym, często nieformalnym grupom fajnych osób. Pokazać im, że warto się organizować, zakładać stowarzyszenie, organizacje, które mogą działać społecznie, odnosząc sukces nie tylko organizacyjny, społeczny, ale również finansowy.
Jakie działania, jako lider, udało ci się już zrealizować?
B.K.: – Zwiększyłem kontakt z Klubami Seniora, nawiązałem dialog z Kołami Gospodyń Wiejskich. Udało się nakłonić ponad 30-osobową grupę kobiet do założenia Stowarzyszenia Babki na Maksa. Uczniowski Klub Sportowy przekształcił się w Stowarzyszenie Promień w Krzywiniu.
Stała współpraca z grupami odnowy wsi, grupami nieformalnymi, Związkami Młodzieży Wiejskiej oraz lokalnymi społecznościami przyczyniła się do podkreślenia znaczenia tych grup dla rozwoju inicjatyw oddolnych, które budują społeczeństwo obywatelskie, otwarte na zmiany i rozwój swojego otoczenia.
Czy trudno jest nakłonić innych do działania?
B.K.: – Nie jest to łatwe zadanie, zwłaszcza w małych lokalnych, wiejskich środowiskach. Strach, lęk, niechęć, brak zdecydowania, wygoda… Ludzie kierują się różnymi wyborami. Cały czas pokutuje przekonanie: ,,tak było, jest, po co coś zmieniać”. Na szczęście przybywa osób, które postanawiają się sprzeciwiać takiemu myśleniu, staremu systemowi i angażują się w pracę społeczną na rzecz danej grupy, stają się liderem lokalnym, czy wiejskim.
Dużo zależy już wtedy tylko i wyłącznie po zachowaniu danego lidera, któremu jeśli zależy, ,,pociągnie” swoją grupę, miejscowość i po krótkim czasie widoczne będą jego pierwsze dokonania. Oczywiście i takie osoby poczują się z czasem wypalone. W tym miejscu moja rola, żeby interweniować.
Co cię motywuje?
B.K.: – Najlepszą nagrodą jest… uśmiech dziecka, ciepły uścisk seniora, przybicie piątki z radości otrzymania nowego stroju przez piłkarza z miejscowej drużyny, wdzięczność młodzieży. I tak bez końca można wymieniać. Już od czasów szkolnych lubiłem działać, organizować, pomagać, spotykać się z ludźmi. Każdego z dnia z chęcią idę do pracy, czekając na kontakt z moimi mieszkańcami. Moje motto to – praca z ludźmi i dla ludzi! Człowiek jest istotą stadną. Na dłuższa metę bez ludzi nie wytrzyma!
Czy lider napotyka na jakieś przeszkody?
B.K.: – Najgorszą chwilą są niepowodzenia – na przykład, gdy przygotowany projekt, złożony wniosek odpadł, zaplanowane działanie nie otrzymało wsparcia finansowego. Barier większych nie ma, może kwestia zaufania, przekonania, że to, co proponuję jest słuszne. Ufność pojawia się na drugim lub trzecim spotkaniu.
Co uznajesz za swój największy dotychczasowy sukces?
B.K.: – Największym sukcesem jest rozbudzenie myślenia poważnie o organizacjach pozarządowych, o roli i istocie trzeciego sektora oraz ekonomii społecznej w życiu mieszkańców naszej gminy. Coraz częściej mieszkańcy wiedzą i mówią o organizacjach pozarządowych. Zdają sobie sprawę z tego, że muszą się zrzeszać, organizować, aby coś zrobić dla swojego otoczenia, nie stracić szansy, jaką dają środki finansowe, których coraz więcej na rynku.
Powiedz nam, jak rysują się twoje plany?
B.K.: – Zawodowo planuję rozwijać swoje umiejętności przywódcze związane z zarządzaniem organizacją, zasobami ludzkimi. Wierzę, że będzie mi dane dalej kontynuować misję współrządzenia gminą, a co za tym idzie, kreowania nowych projektów, pomysłów związanych z rozwojem trzeciego sektora oraz ekonomii społecznej.
Jak namówiłbyś innych do zadań liderskich?
B.K.: – Jeżeli widzisz potrzebę zmiany czegoś w swoim otoczeniu i wiesz, jak to zrobić, widzisz zasoby, możliwości, masz pomysły – to odkryj swoje prawdziwe oblicze. Lider jest w Tobie! Jeżeli siła i odwaga pozwala, zrób wszystko, aby pokłady energii tkwiące w Twoim ciele znalazły ujście w działaniu lokalnym dla innych. Jeżeli nie boisz się zmian, ludzi, podejmowania decyzji, rozmowy z grupami osób – to zostań lokalnym przywódcą.
Bartosz Kobus –z wykształcenie magister zarządzania. Od 2013 roku zastępca burmistrza miasta i gminy Krzywiń, wcześniej od 2011 roku pełnił funkcję asystenta burmistrza. Zawodowo interesuje się zagadnieniami odnowy wsi, rozwojem inicjatyw lokalnych, promocją turystki, w tym aktywnej. Prywatnie uwielbia rower, tenis ziemny, a ostatnio próbuje sił w biegach na 10 km i zaczyna przygodę z crossfitem.
Ten tekst został nadesłany do portalu. Redakcja ngo.pl nie jest jego autorem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.