Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
– Powierzenie mi funkcji Pełnomocnika Prezydenta ds. edukacji kulturalnej jest dla mnie dużym komplementem i wyzwaniem – mówi Anna Michalak-Pawłowska. Serwisowi warszawa.ngo.pl opowiada o pomysłach na nowe otwarcie programu edukacji kulturalnej. Gorąco namawia też wszystkich animatorów i nauczycieli do udziału w konkursie o Nagrodę Warszawską, przyznawaną najlepszym projektom z zakresu edukacji kulturalnej. Termin zgłoszeń mija już 30 czerwca.
Marek Władyka: – Przypomnijmy czytelnikom warszawa.ngo.pl, skąd wziął się WPEK.
Anna Michalak-Pawłowska: – Warszawski Program Edukacji Kulturalnej (WPEK) został przygotowany przez Biuro Kultury i Biuro Edukacji jako wspólny dokument określający kierunki działań w tej dziedzinie. W tym samym czasie rozpoczęto prace na Programem Rozwoju Kultury (PRK). WPEK nie został ograniczony czasowo, jednak ze względu na tworzenie nowej polityki edukacyjnej i prace nad programami operacyjnymi w ramach PRK, musi być rozszerzony. Jesteśmy już bardziej doświadczeni: pięć lat temu myśleliśmy tylko o uczniach, w trakcie w projekcie pojawiły się przedszkolaki, a teraz czas na młodsze dzieci i projekty dla dorosłych.
Reklama
Jak Pani ocenia wdrażanie WPEK w stolicy?
A.M.-P.: – Siła tego Programu wynika z tego, że pisało go całe środowisko ludzi związanych z edukacją kulturalną reprezentujących zarówno instytucje kultury, jak i oświaty. Dzięki temu jest spójny. Nie ma w Polsce drugiego takiego Programu. W naszym kraju niedobrym standardem jest to, że równolegle działa system szkolny oraz system edukacji pozaformalnej, czyli świat instytucji miejskich – teatrów, galerii, domów kultury i innych placówek artystycznych. Te dwie sfery dzieli bardzo dużo formalnie, prawnie i mentalnie. Zmierzamy się z tym od kilku lat w Warszawie. Mamy różne doświadczenia, ale siła tkwi w chęci i otwartości środowiska. W 18 dzielnicach mamy koordynatorów WPEK-u, czyli konkretne osoby, które to spinają. W każdej instytucji i szkole również jest taki koordynator, którego zadaniem jest skuteczne przekazywanie informacji konkretnemu nauczycielowi tak, by trafiła do konkretnego ucznia. Oczywiście, poza zarządzaniem informacją, jest jeszcze olbrzymia przestrzeń do tworzenia szkolnych programów edukacji kulturalnej. Bardzo ważne jest, żeby taki program był realny, a nie tylko „na papierze” i by odnosił się do artystycznej działalności tych placówek.
Czy podsumowaliście te pierwsze trzy lata obowiązywania programu?
A.M.-P.: – Tak, zrobiliśmy podsumowanie. Sprawdziliśmy, jak działa Program w dzielnicach. O Programie mogłabym opowiadać bardzo długo, wymienię tylko kilka mocnych stron: powstała i funkcjonuje sieć koordynatorów dzielnicowych, którzy w trakcie trzech lat stali się liderami i autorami lokalnych projektów. Trudno opowiedzieć o wszystkich, ważne jest to, że każda dzielnica tworzy swój autorski projekt, taki, jaki jest w danej rzeczywistości potrzebny. W Wawrze powstał projekt dla gimnazjalistów "Młodzi Liderzy", który będziemy multiplikowali w innych dzielnicach, w Śródmieściu program warsztatów wielokulturowych dla dzieci, a na Targówku projekt Deaf Life – grupy nieformalnej i Domu Kultury Zacisze. W Ursusie powstał dzielnicowy wariant WPEK... Udało się też stworzyć stronę internetową, newsletter (który ma prawie pięć tysięcy odbiorców) oraz zintegrować komunikację mailową zaangażowanych w działania osób w domenie wpek.pl na ponad 150 listach, co wbrew pozorom wcale nie było takie proste, a okazało się niezwykle pomocne. Zdefiniowaliśmy też obszary, nad którymi warto popracować. Będziemy bardziej wspierać szkolnych koordynatorów, poprawimy stronę internetową, by nie była tak środowiskowa, popracujemy nad promocją tego, co już mamy.
A konkretne pomysły?
A.M.-P.: – Mamy ich wiele, np. na realizację czeka Indeks Qlturalny. To temat, o którym rozmawiamy od kilku lat i nadal jest kompletnie niedotknięty. Chodzi o to, że jeżeli uczeń np. tańczy w zespole albo występuję w teatrze, to w systemie szkolnym nie jest to odnotowane. Czasem wie o tym nauczyciel lub wychowawca. A przydałoby się rozwiązanie systemowe, pozwalające na to, by aktywność pozaszkolna uczniów była zauważona. Bardzo pozytywną informacją jest to, że pracujemy nad tym z Biurem Edukacji i Biurem Kultury i mamy na to wspólny pogląd. Mam nadzieję, że uda się wdrożyć indeks kulturalny w najbliższych latach.
Chcę też rozwijać współpracę z instytucjami kultury. Pilotażowy program przygotowuję z Teatrem Studio. Chodzi o system biletów za kilka złotych dla animatorów i młodzieży aktywnej artystycznie. Jeżeli chcemy inwestować w edukację i wychowywać młodzież społecznie, to trzeba tworzyć systemy, które to umożliwią. Nie będę niczego narzucać teatrom i nie będę stosować kalki, będę za to nakłaniać do budowania programów autorskich.
Pojawiają się głosy, że bardzo brakuje rzetelnej informacji o wartościowych projektach edukacyjnych, a po szkołach krążą niskiej jakości chałtury.
A.M.-P.: – Jest sporo produktów artystycznych, które docierają do szkół i są bardzo różnej jakości, i to jest problem dla nas wszystkich. Prywatne firmy przygotowują czasem produkt niskiej jakości, który przynoszą do szkoły. Dyrektor nierozeznany w temacie kupuje coś, co jest tylko dobrze opakowane. Od dawna dyskutujemy o czymś w rodzaju pieczątki jakości. Rozmawiamy o tym z różnymi organizacjami ogólnopolskimi. Prowadzimy dyskusję z Instytutem Teatralnym, jak stworzyć certyfikat. Jest to trudne, bo najważniejsze pytanie jest takie, jakie kryteria przyjąć. Warszawskie Biuro Edukacji przyznaje tytuł „Szkoła z pomysłem”, ministerstwo edukacji przyznaje np. tytuł „Miejsce odkrywania talentów”. Czyli gdzieś o tym się myśli. Regulaminy powstały. Przede mną jest na pewno certyfikowanie produktów prezentowanych w szkołach. Jeśli chcemy, by młodzież chodziła do teatru, to na dzień dobry w szkole trzeba jej pokazać coś atrakcyjnego i wartościowego.
Jednym z ważnych elementów Warszawskiego Programu Edukacji Kulturalnej jest integracja różnych środowisk zainteresowanych edukacją kulturalną – pozarządowego, instytucjonalnego i oświatowego.
A.M.-P.: – W integrowaniu i promowaniu tych różnych środowisk bardzo ważną rolę odgrywa przyznawana od trzech lat Nagroda Warszawska, czyli konkurs na najlepsze projekty edukacji kulturalnej. W Warszawie przeznacza się na to co roku 60 tys. zł. To bardzo konkretna suma, którą otrzymują animatorzy, gdyż podkreślam, że to jest nagroda dla osoby, a nie instytucji. Chodzi nam między innymi o prestiż animatora. Właśnie ogłosiliśmy kolejny nabór. Do 30 czerwca można składać aplikacje. Nagroda przyznawana jest w kilku kategoriach – instytucje, organizacje pozarządowe, szkoły podstawowe, gimnazja, szkoły ponadgimnazjalne, przedszkola. To kompletnie różnorodne środowiska. Jesienią na corocznej Giełdzie projektów prezentujemy najciekawsze, a potem będę starała się je multiplikować w innych dzielnicach.
Jako pełnomocniczka ds. edukacji kulturalnej będzie pani koordynować działania w sferze edukacji kulturalnej różnych biur – Edukacji i Kultury.
A.M.-P.: – Powoli też zapraszamy do współpracy Biuro Pomocy i Projektów Społecznych, bo w pojawiło się sporo projektów kulturalnych w świecie polityki społecznej. To dla nas kolejny naturalny partner. Kiedy pisaliśmy WPEK, uznaliśmy, że edukacja kulturalna to przestrzeń dla dzieci i młodzieży od 7 do 18 lat. Po kilku latach wiemy, że trzeba tę grupę rozszerzyć, że chcemy edukować zarówno osobę, która się niemalże wczoraj urodziła, jak i seniora, który zaczął działać w przeróżnych projektach edukacyjnych i kulturalnych. Dla mnie wachlarz odbiorców znacznie się rozszerzył, bo już nie myślimy tylko o uczniach, ale o całym społeczeństwie.
Dyrektorka Biura Edukacji, Joanna Gospodarczyk w wywiadzie udzielonym ngo.pl mówiła, że w stolicy brakuje „przepięć” między szkołą i ulicą, że poza szkołą młodzież jest pozostawiona sama sobie.
A.M.-P.: – Pytanie jest takie, gdzie i jak instytucja czy organizacja pozarządowa może spotkać grupę nieformalną. Albo mogę mieć rozeznanie w grupach nieformalnych na moim „rynku”, albo myślę o tym, jak do nich dotrzeć. Czasem pisze o nich prasa. Kiedyś obowiązywała postawa – jestem z instytucji kultury, więc oczekuję, że społeczeństwo samo do mnie trafi. Teraz mamy inny komunikat – wyzwaniem dla instytucji publicznych i organizacji pozarządowych jest dotarcie do społeczeństwa. Ja instruktorów break dance, z którymi współpracuję w Dorożkarni, spotkałam na Placu Zamkowym. To wymaga otwartości.
Biuro Edukacji chce też przesunąć punkt ciężkości we wspieraniu projektów pozaszkolnych. Więcej pieniędzy ma zostać przeznaczonych na projekty realizowane w czasie roku szkolnego, a nie podczas wakacji czy ferii.
A.M.-P.: – Za chwilę zacznę realizować projekty wspólne szkół i instytucji kultury. Jeden grant będzie przypadał na jeden konkretny projekt. Od animatorów w domach kultury oczekuję inwencji twórczej. Hasło „projekt teatralny dla określonej grupy wiekowej” jest zbyt wąskie. Chce, by ramy były otwarte. Chodzi mi o inicjowanie współpracy i „zaprzyjaźnianie się” środowisk. Szkoła ma potencjał, bo ma uczniów, a instytucja ma salę, scenę i profesjonalistów. Nauczyciele powinni mieć kontakt z koordynatorami z instytucji kultury. Oczekiwałabym, że projekty będą miały dalszy ciąg, że nie będą zamykać się w określonych terminach. Naszym zadaniem jest „wyciśnięcie” potencjału ze wszystkich trzech środowisk – szkół, instytucji kultury i organizacji pozarządowych.
Czy powstanie ogólnowarszawska baza projektów ze sfery edukacji kulturalnej?
A.M.-P.: – Taka baza jest w trakcie opracowania. Wymaga uaktualnienia i wpisania w stronę internetową WPEK-u.
A czy szkoły boją się organizacji pozarządowych?
A.M.-P.: – Szkoły zwykle ich nie znają. Chcemy spotkać te dwa światy. W Biurze Edukacji pojawił się wspaniały projekt skierowany do grup nieformalnych. Zarządzają nim organizacje pozarządowe. Otwarcie organizacji na grupy nieformalne może mieć bardzo ważny charakter edukacyjny, uczy pozarządówkę odpowiedzialności. A pozarządówka jest dużo bardziej otwarta na trudne doświadczenia. Jest elastyczna. Szkoły nie zawsze takie są. Od kilku lat w szkołach można zaliczać np. plastykę podczas warsztatów lub wyjazdowego pleneru. Szkoły tego nie robią, a na to naprawdę pozwalają przepisy. Część dyrektorów udaje, że nic nie wie o tym. To często kwestia mentalności. Dlatego podoba mi się pomysł grantu Biura Edukacji. Czasem organizacja zauważa szybciej grupy nieformalne niż instytucja albo szkoła.
Dlaczego pełnomocniczką Prezydent Warszawy ds. edukacji kulturalnej została animatorka kultury?
A.M.-P.: – Jestem następczynią Wandy Górskiej, która przeszła na emeryturę. Mam dosyć wygodną pozycję, bo w projekcie jestem od początku. Byłam w grupie, która go pisała, a potem w radzie programowej, więc znam wszystkie plusy i minusy tego programu. Nadal jestem dyrektorką Ośrodka Działań Artystycznych Dorożkarnia. To też trochę symboliczne, że małą cząstkę urzędu przenieśliśmy na Siekierki do domu kultury. Jeśli narodził się pomysł, by pełnomocnikiem ds. edukacji kulturalnej został animator kultury, to taka droga jest naturalna. I myślę, że moje doświadczenia jako animatorki, reżyserki, wykładowcy i osoby zarządzającej kulturą przydadzą się w tej nowej roli. Powierzenie mi tej funkcji jest dla mnie dużym komplementem i oczywiście dużym wyzwaniem.
Na zakończenie namawiam do zaglądania na stronę wpek.pl i przeczytania informacji o konkursie Nagroda Warszawska. Termin zgłaszania aplikacji upływa 30 czerwca. Namawiam szczególnie nauczycieli, czasami są zbyt skromni i się im wydaje, że robią rzeczy proste, banalne i niewarte szerszego przedstawienia. Namawiam, by spróbowali i składali aplikacje. Przypominam tylko, że konkurs dotyczy projektów realizowanych w roku ubiegłym. Konkrety na stronie www.wpek.pl.
Anna Michalak-Pawłowska – twórczyni Ośrodka Działań Artystycznych dla Dzieci i Młodzieży Dorożkarnia, Fundacji Wychowanie w Kulturze i XIV Społecznego Liceum o profilu artystycznym. W 1985 r. założyła amatorski teatr muzyczny „Pantera”. Od 1988 r. realizuje projekty międzynarodowe, jest członkinią European Network of Cultural Centres, Rady Fundacji Krzyżowa dla Porozumienia Europejskiego, Zrzeszenia animatorów kultury Forum Kraków i wykładowczynią Akademii Teatralnej w Warszawie. Autorka programów radiowych i telewizyjnych promujących dziecięcą i młodzieżową twórczość. Twórca Festiwalu „Dziecięca Stolica”. Realizuje warsztaty z zarządzania kulturą oraz projekty teatralne w lokalnych społecznościach. Od 2006 roku jest ekspertką Komisji Dialogu Społecznego przy Biurze Kultury m.st. Warszawy, a od 2009 roku Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Instytutu Teatralnego i Narodowego Centrum Kultury. [na podst. informacji ze strony: www.dorozkarnia.pl oprac. ngo.pl]
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.