Mieszkańcy chcą odzyskać swoje miasta! Niczym Marcin Luter, który wystąpił z zamiarem reformowania szesnastowiecznego Kościoła, przedstawiciele 50 organizacji pozarządowych wyszli przed ratusze między innymi w Warszawie, Poznaniu i Gdańsku. Na drzwiach zostawili 9 tez, a w nich postulaty, w jaki sposób i na jaką skalę to mieszkańcy powinni decydować o przyszłości swoich miast.
Wspólny mianownik
Pomysł na symboliczne opublikowanie postulatów na drzwiach urzędów miast zrodził się podczas spotkania organizacji pozarządowych 18 i 19 czerwca w Poznaniu. Do stolicy Wielkopolski przyjechali społecznicy z 17 miast, którzy twierdzą, że to mieszkańcy powinni mieć decydujący głos w niektórych sprawach dotyczących polityki miejskiej. Tak zrodził się Kongres Ruchów Miejskich.
- Rozmawialiśmy w gronie pięćdziesięciu organizacji, które zajmują się miastem we wszystkich aspektach jego funkcjonowania: ekologią, transportem, infrastrukturą, sprawami administracyjnymi czy kulturą – wylicza Artur Celiński, szef programu DNA Miasta.
Chociaż każde miasto ma niewątpliwie swoją specyfikę, a co za tym idzie także specyficzne problemy, w każdym z nich w mniejszym lub większym stopniu pojawia się to samo niepokojące zjawisko: władze tych miast nie prowadzą rzetelnej i merytorycznej debaty ze swoimi mieszkańcami na temat przyszłości miasta, zarządzania przestrzenią czy kierunków jego rozwoju. A to mieszkańcy powinni mieć szczególny przywilej współdecydowania lub przynajmniej wpływania na podejmowane przez samorządowców decyzje.
Powstało 9 uniwersalnych tez, które w środę punktualnie w południe zostały zawieszone na drzwiach wejściowych do urzędów miast w Gdańsku, Sopocie, Rumi, Poznaniu, Łodzi, Warszawie i Wrocławiu.
- Te 9 tez zostało ustanowionych, bo zauważyliśmy, że we wszystkich miastach mamy podobne problemy - mówi Artur Celiński. - Władza czasami chce rozmawiać, a czasami te dialogi ignoruje. Chcemy, żeby rozpoczął się dialog realny, oparty na wzajemnym szacunku, partnerski dialog pomiędzy władzą a mieszkańcami.
Prawie jak dekalog
Na pierwszym miejscu dziewięciu Tez Miejskich znalazł się postulat, a właściwie przypomnienie, że mieszkańcy miasta mają do niego niezbywalne prawo. W dalszej kolejności uczestnicy Kongresu Ruchów Miejskich apelują o współtworzenie przez mieszkańców miejskich budżetów czy wspólne gwarantowanie sprawiedliwości społecznej, przeciwdziałanie ubóstwu i wykluczeniu.
Szczególne miejsce wśród tez znalazły postulaty dotyczące zarządzania przestrzenią miejską. Zdaniem organizacji mieszkańcy powinni być pytani o zdanie przy każdej rewitalizacji historycznych obszarów, a także współdecydować o ogólnym ładzie w przestrzeni miejskiej. Bariery, które pojawiają się w związku z tymi postulatami, powinny zostać jak najszybciej zniesione. - To dla władz miasta nie jest oczywiście łatwe zadanie, ale prędzej czy później trzeba się go podjąć – stwierdza Joanna Mazgajska, przewodnicząca Komisji Dialogu Społecznego ds. Środowiska Przyrodniczego i dodaje:
- W Warszawie na przykład rządzi kapitał i nigdzie tego tak nie widać, jak właśnie w kwestiach związanych z ochroną środowiska. To jest miejsce ścierania się opinii mieszkańców i inwestorów. Jedni chcą żyć wśród zieleni, drudzy nie zwracając na to uwagi chcą budować. Władze niestety częściej słuchają tych drugich.
Częściowym rozwiązaniem pojawiających się podobnych konfliktów interesów powinny być konsultacje społeczne. Społecznicy skarżą się jednak na ich powierzchowność.
- Pracuję w kulturze i tam takie konsultacje bezapelacyjnie mają sens, jest też wola i chęć, żeby je prowadzić – przyznaje Artur Celiński, ale dodaje: - Niestety często te rozmowy są tylko fasadowe. Urzędnicy mówią: „Przyjdźcie, coś powiedzcie, wygadajcie się”, a potem nie dzieje się nic i nic się nie zmienia.
9 opublikowanych tez zdaniem Celińskiego ma szansę rozpocząć realną dyskusję na temat tego, w jaki sposób dialog z mieszkańcami mógłby być prowadzony.
- Dla władz to zaproszenie: reformujmy politykę miejską, ale nie tak, jak to widzą partie polityczne czy PR. Zastanówmy się nad konkretnymi rozwiązaniami, nad kierunkiem, w którym miasto będzie podążać. Z drugiej strony zwracamy się do mieszkańców: macie prawo decydować, macie prawo do swojego miasta, ale trzeba z tego prawa korzystać mądrze – mówi.
Warszawa zaproszenie przyjęła
W Warszawie happening uczestników Kongresu Ruchów Miejskich nie przeszedł mimo uszu władz. Do osób, które przyszły zawiesić 9 Tez Miejskich wyszedł rzecznik prasowy Ratusza, Bartosz Milczarczyk. Jego zdaniem Tezy są potrzebne, choć Warszawa już dzisiaj do większości z nich stosuje się bez zarzutu.
- To nie jest konfrontacja. My chcemy, żeby społeczeństwo coraz bardziej partycypowało w tym, co się w naszym mieście dzieje. Oczywiście nie wszystko może odbywa się tak szybko, jakbyśmy tego chcieli, ale Warszawa i tak jest tutaj zdecydowanie miastem, które stawia na porozumienie z mieszkańcami i organizacjami – tłumaczy Bartosz Milczarczyk i dodaje, że przykładem dla innych miast może świecić między innymi warszawski system konsultacji społecznych: - Warszawa jako jedno z niewielu miast mocno stawia na konsultacje. Choćby przykładem jest proces dotyczący Programu Rozwoju Kultury. To bardzo duży program, który ma kontynuować zmiany rozpoczęte, gdy jeszcze staraliśmy się o tytuł ESK 2016. Oczywiście będzie dużo bardziej rozbudowany i obejmuje okres do 2020 roku. Przy tym projekcie konsultacje były trzonem opracowywania Programu – mówi Milczarczyk.
Rzecznik Urzędu Miasta przyznaje jednocześnie, że nie zawsze dialog między miastem a organizacjami czy mieszkańcami odbywa się we wzorowy sposób. - Gdyby wszystko odbywało się idealnie, Tezy nie musiałyby wisieć na drzwiach naszego Ratusza. - Chcemy jednak rozmawiać, jak usprawniać ten system – dodaje.
Władze Warszawy deklarują, że pojawią się na kolejnym Kongresie Ruchów Miejskich. A ten ma się odbyć już w październiku. Tezy zawieszone wczoraj na drzwiach Urzędu Miasta w Warszawie mają wkrótce trafić na biurko prezydent Gronkiewicz-Waltz.
Pobierz
-
201109152051440923
682211_201109152051440923 ・38.72 kB
-
201310141727510594
921884_201310141727510594 ・38.72 kB
Źródło: inf. własna ngo.pl