Podczas marcowego posiedzenia Warszawskiej Rady Pożytku pozytywnie zaopiniowany został wniosek Biura Edukacji w sprawie zmniejszenia środków przeznaczane na działalność NGO. Ostatecznie okazało się, że 580 tys. na zadania realizowane przez organizacje pozostanie w budżecie Biura Edukacji. Co się stało? – opowiada Bartłomiej Włodkowski z Branżowej Komisji Dialogu Społecznego ds. Edukacji, członek Warszawskiej Rady Pożytku.
Jędrzej Dudkiewicz: – Podczas marcowego posiedzenia Warszawskiej Rady Pożytku pozytywnie zaopiniowany został wniosek Biura Edukacji w sprawie zmniejszenia środków przeznaczane na działalność NGO. Ostatecznie okazało się, że nie jest to konieczne. Co się stało?
Bartłomiej Włodkowski: – Rzeczywiście, pojawiła się taka obawa. Chodziło o niebagatelną kwotę 580 tys. zł. Dowiedzieliśmy się, że jest to koszt reformy oświaty, na który samorząd warszawski nie był przygotowany. Tym bardziej, że nie jest on refundowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Dla zrozumienia kontekstu powiem, że ubiegłoroczne koszty poniesione w związku z tą reformą przez m.st. Warszawę to 50 mln zł, a refundacja MEN wyniosła zaledwie 3 mln zł. Biorąc pod uwagę naszą wieloletnią, partnerską współpracę z Urzędem m.st. Warszawy przyjęliśmy ten argument. Rozumiemy, że lwią część budżetu miasta stanowią środki przeznaczane na edukację, niemożliwe jest zatem ciągłe zwiększanie tej kwoty, bo mogłoby to spowodować paraliż w innych dziedzinach.
Na co mogło zabraknąć środków w tym roku?
B.W.: – Miały one wesprzeć akcję wypoczynku dzieci i młodzieży oraz organizację Warszawskiego Tygodnia Edukacyjnego. Większa część tych pieniędzy, 400 tys. zł, powinna być przeznaczona na wypoczynek zimowy, który jednak w tym roku – podobnie, jak w ubiegłym – nie został zrealizowany. Po prostu nie udało się przeprowadzić konkursu. W zeszłym roku środki te zostały więc przesunięte na wypoczynek letni i tak miało być także tym razem. Można więc uznać, że – matematycznie rzecz ujmując – nie mówilibyśmy o znaczącym obniżeniu dotacji dla NGO. Dodatkowym argumentem było to, że w poprzednim roku dość dużo pieniędzy, około 150-200 tys. zł, przyznanych w ramach dotacji na wypoczynek letni zostało zwróconych, ale oczywiście mogło to wynikać z incydentalnych sytuacji losowych.
Jeśli chodzi o Warszawski Tydzień Edukacyjny, to nie jest to impreza pierwszej potrzeby, jej głównym celem jest promocja działań NGO. Na całe szczęście mamy pomysły, jak za mniejsze środki zrobić coś alternatywnego, co da szansę na trwanie i zachowanie tego przedsięwzięcia w nieco innej formie.
Ile organizacje edukacyjne robią dla obywateli Warszawy? Dlaczego ta sprawa jest tak ważna?
B.W.: – Trzeba jasno powiedzieć, że pieniądze, które otrzymują organizacje pozarządowe są wykorzystywane w sposób bardzo sensowny. NGO odpowiadają rocznie za kilkaset projektów, w których bierze udział kilkanaście tysięcy dzieci i młodzieży. Wieloma naszymi działaniami udowodniliśmy, że NGO znacząco wspierają szkoły i uczniów. Nie jest to też coś, co można robić w jednym roku, a w kolejnym przerwać, bo w edukacji najbardziej liczy się ciągłość. Dlatego też jakiś czas temu zmieniliśmy tryb konkursów, które obejmują teraz działania w trakcie całego roku szkolnego. Każde zmniejszenie dotacji jest więc bardzo dotkliwe, bo oznacza, że część dzieci nie będzie mogła korzystać z oferty niezwykle rozwijającej cały proces edukacyjny. Organizacje zresztą rekompensują deficyty związane z reformą oświaty. Podstawy programowe wyglądają inaczej niż dwa, trzy lata temu: na przykład w nauczaniu historii są duże luki, brak związków przyczynowo skutkowych. Projekty NGO starają się temu zaradzić.
Liczba zadań, które realizują organizacje, jak i liczba ich beneficjentów wciąż zresztą wzrasta. Liczba potrzeb zgłaszanych przez szkoły oraz działań, które proponują NGO znacznie przewyższa dotychczasowy budżet. Niemal każda organizacja, która współpracuje z Biurem Edukacji i otrzymuje granty już na początku realizacji projektu ma trzy, cztery razy więcej chętnych niż miejsc. Zatem potencjalne zabranie ponad pół miliona złotych ogranicza działania.
Wszystko wskazuje na to, że uda się jednak uniknąć złego scenariusza i środki przeznaczone dla organizacji pozarządowych nie zostaną zmniejszone. Jak to tego doszło?
B.W.: – Finalnie na komisji edukacji Rady m.st. Warszawy postanowiono, że wspomniane wcześniej środki pozostaną w paragrafie przeznaczonym na dotacje, a na koszty reformy oświatowej Miasto będzie szukało pieniędzy w „innych szufladach”. Odbieramy to jak wyraz troski Pani Prezydent Renaty Kaznowskiej, odpowiedzialnej za stołeczną oświatę, aby nie ograniczać wypracowanych przez lata programów pozarządowych, które stanowią – zgodnie z miejskim Programem Rozwoju Edukacji – jeden z filarów rozwoju dzieci i młodzieży. Cieszymy się z takiego obrotu sprawy i dziękujemy zarządowi miasta, radnym oraz dyrekcji Biura Edukacji. Możemy powiedzieć z dumą, że mamy odpowiedzialnych partnerów, rozumiejących rolę trzeciego sektora. Nie bez powodu dotychczasowa współpraca Biura Edukacji z naszą BKDS uchodziła za wzorcową i obfitowała w wiele wspólnych przedsięwzięć, także w ramach współpracy pozafinansowej, jak np. organizowany doroczny piknik „Warszawski Kalejdoskop Edukacyjny”.
Co dalej? Nie obawiacie się, że w przyszłym roku sytuacja może być podobna, tyle że środków ostatecznie rzeczywiście będzie mniej?
B.W.: – W stanowisku Branżowej Komisji Dialogu Społecznego ds. Edukacji zaznaczyliśmy, że liczymy, iż w przyszłym roku budżet dla NGO w dziedzinie edukacji będzie na poziomie, który został wypracowany w poprzednich latach, chodzi o około 8.5 miliona złotych. Warto zresztą pamiętać, że w Programie Rozwoju Współpracy do 2020 roku jest zapis mówiący, że co roku środki przeznaczone dla NGO powinny się zwiększać o 5%. Podczas spotkania z prezydium BKDS Pani Renata Kaznowska zasugerowała, że jeśli potrzeby edukacyjne związane z reformą oświaty będą dalej rosnąć, to nie wyklucza ograniczania budżetu programów zewnętrznych. Obiecała jednak, że jakiekolwiek decyzje będą podejmowane w drodze dialogu z Komisją i ewentualne zmniejszenie dotacji to absolutna ostateczność. Przypomniała, że finansowanie oświaty z budżetu państwa jest niewspółmierne do wydatków. Potrzebna jest zmiana systemu i szeroka debata publiczna. Będziemy zatem przekonywali, aby środków na NGO było jak najwięcej, bo chcemy dalej się rozwijać.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23