Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Ucieczka od grantozy, postpartycypacja, crowdfunding – to przykłady jaskółek - nowych zjawisk w kulturze. Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę” starało się je uchwycić i zbadać. Rozmawiamy o nich z Martą Białek-Graczyk.
Rafał Gębura: Czym są jaskółki?
Marta Białek-Graczyk, prezeska Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”: – To nowe zjawiska, które udało nam się zaobserwować w warszawskich instytucjach i nie-instytucjach kultury. To zwiastuny zmian, kiełkujące trendy. Niektóre z nich mogą wkrótce stać się obowiązującą regułą, inne mogą zniknąć. Warto im się przyjrzeć.
Reklama
Jak udało wam się je uchwycić?
M. B-G.: – Zaczęliśmy od badania ankietowego wśród 70 osób: artystów, animatorów, działaczy społecznych. Zapytaliśmy ich, czy zauważyli w ostatnim czasie jakieś nowe zjawiska w kulturze. W odpowiedzi dostaliśmy konkretne adresy. Nasi badacze odwiedzili 12 lokalizacji, gdzie obserwowali nowatorskie sposoby działania. Pod koniec 2014 roku spotkaliśmy się w gronie 130 przedstawicieli instytucji i nie-instytucji kultury, którzy komentowali i pogłębiali wiedzę, jaką udało nam się zdobyć w terenie. Później przetrawiliśmy wnioski i wydestylowaliśmy 27 jaskółek.
Cześć z nich odnosi się do sposobu finansowania inicjatyw kulturalnych. Jakie są nowe trendy?
M. B-G.: – Jednym z nich jest crowdfunding, czyli internetowa zbiórka pieniędzy. To jaskółka, która zdążyła się już urzeczywistnić – to coś, co się dzieje. Wiele osób decyduje się skorzystać z tego sposobu finansowania, bo chce podejmować działania, na które nigdy nie znaleźliby pieniędzy z innych źródeł. Nie wszyscy zdają sobie jednak do końca sprawę, jakie zyski i niebezpieczeństwa wiążą się z crowdfundingiem. Finansowanie społecznościowe pozwala na budowanie wspólnoty i zaangażowania ludzi wokół jakiegoś pomysłu, co nierzadko jest większą korzyścią od samych pieniędzy. Innym plusem jest to, że kiedy już uda się zebrać pieniądze, organizatorzy mają namacalny dowód, że pomysł ma poparcie społeczne. Czują się zobowiązani, by zrealizować go jak najlepiej.
Problem w tym, że crowdfunding sprawdza się raczej w działaniach jednorazowych, akcyjnych. Innym niebezpieczeństwem jest to, że jego rozpowszechnienie może zostać odebrane przez tych, którzy finansują kulturę, jako wyraźna, stabilna alternatywa dla środków publicznych. A crowdfunding tą alternatywą na dłuższą metę jeszcze nie jest.
Inna jaskółka, która dotyczy finansowania, nazywa się „Ucieczka od grantozy”. O co chodzi?
M. B-G.: – Autorom inicjatyw kulturalnych towarzyszy dojmujące poczucie, że system grantowy ma wiele pułapek, od których chcieliby uciec. Na przykład konieczność ciągłego pozyskiwania i rozliczania dotacji oraz dopasowywania działań do ogłaszanych konkursów. Ten problem dotyczy przede wszystkim organizacji pozarządowych. Próba ucieczki od grantozy to tęsknota za niezależnością i swobodą działania.
Kolejną pułapką jest to, że grantodawcy oczekują, aby realizatorzy projektów wykonywali zaplanowane we wniosku działania bez względu na to, co wydarzy się po drodze. Rozlicza się ich z konkretnych wskaźników. Jeśli nie zostaną osiągnięte w wyznaczonym czasie, zgodnie z postanowieniami umowy, będą problemy. Wyklucza się niepowodzenia w działaniach, które są przecież integralną częścią procesu. Nie ma miejsca na porażki. Autorzy inicjatyw kulturalnych uczą się więc, że problemy należy ukrywać, bo refleksja nad nimi budzi podejrzenia, że środki zostały źle rozdysponowane. To nic dobrego. Nasze doświadczenia są takie, że krytyczne podejście do własnych działań pozwala eksperymentować, uczyć się i rozwijać.
Uwagę przykuwa jaskółka nr 19 – „Postpartycypacja”. Zaobserwowaliście trend odchodzenia od partycypacji?
M. B-G.: – Usłyszeliśmy, że partycypacja nie musi być jedyną drogą podejmowania decyzji. Postpartycypacja polega na dawaniu sobie prawa do decydowania o kształcie instytucji nie tylko w oparciu o konsultacje społeczne, ale również o misję organizacji, autorski program zespołu, silnego lidera albo każdy z tych czynników po trochu.
Ten trend jest w jakiejś mierze efektem złych doświadczeń. Być może zbyt często partycypację przeprowadzano pro forma, z poczuciem, że tak trzeba, nie z autentycznej potrzeby. Z drugiej strony, pojawia się chęć dania sobie prawa do autorskiego programu i wizji.
W jaki sposób możemy skorzystać z jaskółek?
M. B-G.: – Jaskółki powstały po to, by stymulować do refleksji na poziomie instytucji, organizacji pozarządowych czy grup nieformalnych. Można się w nich przejrzeć jak w lustrze, by sprawdzić, w którym miejscu jesteśmy. Można też w oparciu o nie zadać sobie kilka stymulujących pytań: Co byłoby, gdybyśmy zastosowali niektóre z tych jaskółek w naszej organizacji bądź grupie? Jak byśmy wtedy się zmienili? Czy chcielibyśmy się zmienić w ten sposób?
Adresatami jaskółek są też twórcy polityk kulturalnych. Marzyłabym, żeby spojrzeli na nie i pomyśleli: skoro tak jest, to możemy jesteśmy w stanie zrobić coś, żeby podążać za tym, co się dzieje w kulturze?
Jest pani szefową „Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”. Do jakich wniosków doszła Pani, przyglądając się jaskółkom i swojej organizacji?
M. B-G.: – Są trendy, w których czujemy się jak ryba w wodzie, ale są też takie, których nie czujemy najlepiej. Mam jednak poczucie, że decyzje o tym, jacy chcemy być, podejmujemy świadomie i stoi za nimi wiele eksperymentów, które wiążą się również z porażkami. Nie wypaliła na przykład próba związania się z jakimś konkretnym miejscem. Nie dlatego, że sobie z tym nie poradziliśmy, tylko okazało się, że chcemy być inną organizacją, bardziej latającą. Na pewno jesteśmy organizacją refleksyjną i z tego się cieszę.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.