W piątek, 17 marca, rusza proces o znęcanie się nad tygrysami w transporcie z Włoch do Dagestanu. Jesienią 2019 roku dziesięć tygrysów w bardzo małych klatkach, ciasno zapakowanych w samochodzie do przewozu koni, spędziło dziesięć dni. Jedno zwierzę nie przeżyło. O znęcanie się nad zwierzętami oskarżono organizatora transportu, Rosjanina Rinata V., dwóch włoskich kierowców – Marco A. i Dominici A.
Dwóch polskich urzędowych lekarzy weterynarii, Jarosława N. i Eugeniusza K. stanie przed sądem pod zarzutem niedopełnienia obowiązków podczas wykonywania czynności kontrolnych, a jeden z nich także pod zarzutem doprowadzenia tym zaniechaniem do znęcania się nad zwierzętami.
Pod koniec października 2019 roku cała Polskę obiegła informacja, że na granicy polsko-białoruskiej utknął transport dziesięciu tygrysów. Zwierzęta jechały z włoskiego cyrku do prywatnego zoo w Dagestanie. Z Włoch wyjechały 22 października, na polskie przejście graniczne w Koroszczynie dotarły wieczorem 24 października. Tam przeszły odprawę weterynaryjną i celną. Białoruscy pogranicznicy cofnęli jednak transport z powodu braku wiz obu włoskich kierowców.
– Ja nie rozumiem, jak to możliwe, że zwierzęta w ogóle przeszły odprawy unijne – mówi mecenas Katarzyna Topczewska, reprezentująca Fundację Viva! w tej sprawie. – Tygrysy podróżowały w małych, ciasnych klatkach, w których w mojej opinii nie powinny spędzić nawet 30 minut, a co dopiero wiele dni. Ale, co najważniejsze, kontrolujący mieli dostęp tylko do kilku klatek, ponieważ auto do przewozu koni było ciasno zapakowane. Zatem pierwsze pytanie nasuwa się samo – w jaki sposób kontrolujący transport lekarze weterynarii skontrolowali tożsamość zwierząt i ich dobrostan. Przypomnę tylko, że tygrysy są zwierzętami ściśle chronionymi i przy wywozie należy sprawdzić poprawność nie tylko dokumentów, ale także ich zgodność z chipami – tłumaczy.
Dalej było już tylko gorzej. Rosjanin podjął kolejną próbę przekroczenia granicy sam, ale Białorusini i wtedy transport cofnęli. Tym razem przez brak oryginałów świadectw zdrowia zwierząt. W międzyczasie jeden z tygrysów, znajdujący się najgłębiej w samochodzie, zmarł.
– Wcześniej podczas kontroli nikt tego zwierzęcia nie widział, bo nie było do niego dostępu – mówi mecenas Topczewska. – Nie było nawet możliwości usunięcia zwłok z samochodu. Żywe tygrysy wciąż przebywały w klatkach na naczepie, w której znajdowały się zwłoki jednego z nich. W końcu zwłoki wyjęto, a koszmar pozostałych zwierząt trwał łącznie dziesięć dni. Trudno uwierzyć, że człowiek zgotował tym majestatycznym, rzadkim i ściśle chronionym zwierzętom tak okrutny los. W końcu Ogród Zoologiczny w Poznaniu zachował się przyzwoicie i przyjął do siebie cierpiące tygrysy – dodaje.
W rezultacie dwa tygrysy trafiły do zoo w Człuchowie, pięć w wyniku międzynarodowej współpracy wielu urzędów wyjechało do azylu dla dużych kotów w Hiszpanii. Dwa zostały w Ogrodzie Zoologicznym w Poznaniu. Gogh, jeden z nich, umarł tam w 2022 roku w wieku 14 lat, mimo licznych wysiłków pracowników zoo.
Po kilkuletnim śledztwie prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Oskarża o znęcanie się nad tygrysami dwóch włoskich kierowców, organizatora transportu, Rosjanina. Na ławie oskarżonych zasiądą też dwaj polscy lekarze weterynarii, którzy zdaniem prokuratury nie dopełnili obowiązków służbowych podczas wykonywanych przez siebie kontroli. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy.
Fundacja Viva! wykonuje w tej sprawie prawa pokrzywdzonego, a przed sądem będzie oskarżycielem posiłkowym. To kolejna sprawa, dotycząca zwierząt chronionych, w której Viva! staje w imieniu zwierząt chronionych i dzikich. Sprawa zwierząt z cyrku, między innymi niedźwiedzia Baloo, zakończyła się prawomocnym skazaniem właścicieli cyrku za znęcanie się nad zwierzętami. W sprawie hodowli zwierząt w Pyszącej pod Śremem, gdzie przebywało prawie 300 zwierząt ponad 80 gatunków, w tym sześć tygrysów, proces wciąż trwa. We wszystkich tych sprawach Vivę! reprezentuje mecenas Katarzyna Topczewska.
Pierwsza rozprawa w sprawie znęcania się nad „tygrysami z granicy” odbędzie się w Sądzie Rejonowym w Białej Podlaskiej 17.03.2023 o godzinie 10:00 w sali nr 5.
Źródło: Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt - Viva