Początek nowego roku to zazwyczaj czas podejmowania nowych wyzwań, zastanawiamy się co zmienić na lepsze, wyciągamy wnioski z minionego roku. Sporządzamy bilans finansowy, raportujemy. W Pensjonacie „U Pana Cogito” podsumowujemy sprzedaż, porównujemy obłożenie pokoi ze statystyką lat ubiegłych, analizujemy trudności – pisze Agnieszka Lewonowska-Banach w kolejnym felietonie dla Ekonomiaspoleczna.pl.
Jak podsumowujemy?
W Pensjonacie „U Pana Cogito” rozmawiamy o każdym niepełnosprawnym pracowniku: jakie zmiany zaobserwowaliśmy w ciągu roku w sferze zdrowotnej, społecznej oraz zawodowej. Z takiego indywidualnego podsumowania wyciągamy pewne całościowe wnioski. Ustalamy na przykład, że nasi pracownicy są coraz słabsi, niesamodzielni zarówno w sferze funkcjonowania zawodowego, jak i społecznego. Wiele lat trwająca choroba degraduje, każdy kolejny nawrót jest coraz trudniej pokonać, a wracając do zdrowia coraz trudniej wykrzesać nadzieję na pozytywną przyszłość. To nam uzmysławia ciężar, jaki niesie ze sobą choroba psychiczna. Czynione przez nas wysiłki tylko okresowo poprawiają jakość życia. W tym obszarze bardzo trudno o trwałe efekty.
W Pensjonacie „U Pana Cogito” stworzyliśmy warunki i atmosferę pracy z niemal wzorcową enklawą mocno wspieranego środowiska zawodowego. Czy to wystarczy? Na pewno pomaga wielu osobom chorującym psychicznie w ogóle odnaleźć się w sytuacji pracy zawodowej. Poza dobrą organizacją pracy zachowujemy mocno zindywidualizowane podejście do każdego pracownika. Staramy się uwzględniać wszystkie okoliczności zdrowotne, rodzinne, sytuacje życiowe, bo one zawsze mają wpływ na bieżącą zdolność do pracy i kondycję osoby jako pracownika. Gdyby jednak tą enklawę im odebrać, śmiało twierdzę, że 90% pracowników nie odnalazłoby się w nowych warunkach.
Są i wyniki bardziej optymistyczne, np. liczba osób, które w ciągu minionego roku podnosiła swoje kwalifikacje na szkoleniach lub kontynuowała naukę przygotowując się do matury w trybie dla dorosłych, czy wręcz liczba osób niepełnosprawnych, które zaczęły pracować poza naszym zakładem. W 2014 roku dwie osoby niepełnosprawne zrobiły krok do samodzielności zawodowej (jedna kontynuuje naukę, zmieniając kwalifikacje zawodowe, jedna podjęła pracę na wolnym rynku na stanowisku łączącym dotychczasowe kwalifikacje z umiejętnościami i wiedzą nowo nabytą na studiach podyplomowych).
Nasze doświadczenie w pracy z osobami chorującymi psychicznie pokazuje, że bardzo trudno o efekty długofalowe powodujące trwałą, stabilną i pozytywną zmianę w codziennym funkcjonowaniu. Jednym słowem trudno o pełny powrót do zdrowia i dobrego pełnienia różnych ról społecznych w życiu. Nie jest to jednak argumentem, że mamy przestać się starać. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy zobowiązani do coraz to nowego poszukiwania sposobów na lepszą komunikację w zespole, do pobudzania sił witalnych, do podtrzymywania nadziei. Wartością jest wspólna droga, relacje, nadążanie za otaczającą rzeczywistością, która dostarcza nowych udogodnień poprawiających jakość codziennego życia – nie tylko nowinek technicznych, ale i nowego spojrzenia na otoczenie, na relacje społeczne.
Tworzenie dobrych, godnych warunków wsparcia i pracy dla osób chorujących psychicznie, także jest takim podążaniem za potrzebą współczesnego społeczeństwa. Musimy poszukiwać sposobów na włączanie, na satysfakcjonującą obecność w życiu społecznym i publicznym osób po kryzysach psychicznych. A żeby być pewnym, że nasze poszukiwania idą w dobrym kierunku, musimy regularnie przyglądać się, co robimy dobrze, gdzie błądzimy, jakie są nasze wyniki.
Źródło: ekonomiaspoleczna.pl