Tysiące kobiet pracujących i niepracujących, pielęgniarek i nauczycielek, emerytek i studentek, mężczyzn i dzieci przeszły w niedzielę w 11. warszawskiej Manifie, czyli "Wielkim marszu solidarności kobiet". Było spokojnie, choć pod Sejmem czekała mała grupka Wszechpolaków
Chcesz czekoladę? - proponuje ktoś. - Zawsze mam na Manifie.
Słońce świeci, co Katarzyna Bratkowska z Porozumienia Kobiet 8 Marca ironicznie komentuje:
- Mamy większy wpływ na pogodę niż na nasz rząd. Przez 10 lat każdy kolejny udaje że jest głuchy na problemy kobiet. Z głośników słyszymy piosenkę "Return of the Mother" Niny Hagen i ruszamy. W tym roku hasło Manify, a raczej Wielkiego Marszu Solidarności Kobiet brzmi: "Solidarne w kryzysie, solidarne w walce". Idą pielęgniarki i nauczycielki, matki i córki. Dzieci jadą na specjalnej kolorowej platformie. Wiele osób niesie transparenty samodzielnie zrobione w domu. Np. Agata i Marta z kobiecego zespołu "Rajstopy Heleny" zrobiły dwustronny. "Przepuścicie nas w drzwiach…" - czytamy z jednej strony, a z drugiej: "…do Sejmu".
- Chodzi o parytet, to warunek konieczny, żeby coś się ruszyło - mówią.
Z mocniejszych haseł:
- "Bij matkę swoją i dzieci swoje"
- "Mam cipkę"
- "Żłobki, a nie stadiony"
- "Idzie Ola do przedszkola, to jest sprawa narodowa" (hasło ZNP)
- "Moc tak, przemoc nie" (niesie Ryszard Kalisz).
W tłumie widać transparenty pisane cyrylicą, np. "Kuchnia i moda to nie swoboda". Trzymają je przedstawicielki polsko-ukraińskiej grupy Gender Lviv, która 13 marca po raz drugi zorganizuje feministyczną Manifę we Lwowie.
- Lwów - Warszawa - wspólna sprawa! - skandują.
Z głośników płynie rewolucyjne pieśń pielęgniarek (na melodię Bella ciao): "Godzina ranna w murach szpitala, cierpienie zasnąć mi nie pozwala, lecz nie zawołam siostro wróć". Dalej zespół bębniarzy i bębniarek zagrzewa do marszu.
- Nie przyjść na Manifę to obciach! - krzyczy z platformy posłanka Izabela Jaruga-Nowacka.
- Granda! - wtóruje pan Krzysztof z białą wstążką na rękawie - symbolem ukaranych przez sąd strajkujących pielęgniarek z Łodzi. - Moja żona jest pielęgniarką, po 18 latach pracy zarabia 1900 zł brutto.
Ul. Marszałkowską, Al. Jerozolimskimi, Ujazdowskimi i ul. Piękną docieramy pod Sejm.
- Chodźcie zobaczyć Młodzież "Weszpolską" - nawołuje ktoś. Narodowcy jak zwykle zgromadzili się przed pomnikiem AK. Ok. trzydziestu młodzieńców w czarnych kurtkach i kilka dziewcząt. Hasła tradycyjne: "Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę", "Feminazi stop" i nieśmiertelne: "Feministki, lesby, geje cała Polska z was się śmieje".
Nowością są krwawe zdjęcia 11-tygodniowych płodów po aborcji zestawione z fotografiami Hitlera i zwłok oficerów zamordowanych w Katyniu.
- Nie mogę na to patrzeć - starsza kobieta zasłania oczy. - Lepiej pójdę pokrzyczeć o żłobkach w każdej gminie.
Pobierz
-
201003021434080586
521154_201003021434080586 ・38.72 kB
-
Czekamy na zgodę J. Erbel na wykorzystanie zdjęcia. Nie publikować na razie. mb
521946_201003041218360384 ・38.72 kB
Źródło: gazeta.pl Warszawa