W ramach projektu 'Debata o Przyszłości Europy' 12 grudnia 2002 odbyło się seminarium 'Zieloni o Przyszłości Europy'. Zaproszeni goście, Pierre Jonckheer, wiceprzewodniczący grupy Zielonych i Regionalistów w Parlamencie Europejskim i senator Genowefa Grabowska, zastępca polskiego przedstawiciela w Konwencie Europejskim mówili o wyzwaniach, jakie stoją przed Europą po rozszerzeniu UE, o kształcie, w jakim ją widzą Zieloni oraz miejscu Polski we Wspólnocie.
Temat jak najbardziej na czasie, dokładnie w przededniu zamknięcia negocjacji w Kopenhadze, gdzie wreszcie dowiemy się, czy i na jakich warunkach znajdziemy się w Unii. Pierwszy mówca, Pierre Jonckheer, zażartował, że choć decyzje teoretycznie mają zapaść jutro, hotele zarezerwowane są na cały weekend. Jeden z pokoi zapewne zajął Józef Oleksy, który miał być drugim gościem, lecz został godnie zastąpiony przez panią senator.
Wiceprzewodniczący Zielonych zaczął od przedstawienia dwuwymiarowości UE. Pierwszy wymiar, leżący u podstaw powstania Unii, to integracja gospodarcza: wymiana i swobody handlowe, wspólny rynek oraz polityka konkurencji. Drugim jest nowatorska koncepcja wspólnej suwerenności dotychczas niezależnych i cząsto targanych konfliktami państw, która zakłada pewien proces podejmowania decyzji - nie tyle międzynarodowy, co ponadnarodowy. Polska musi się odnaleźć w obu tych wymiarach.
Lata 90. były przełomowe dla konsolidacji Europy. Pojawił się i został wprowadzony w życie projekt unii walutowej, lata 1991-93 przyniosły decyzję o rozszerzeniu UE, wreszcie rozpoczęto prace nad konstytucją Unii. Jednakże proces integracji wciąż ma charakter zbyt elitystyczny - to elity polityczne, biznesowe i akademickie decydowały o kształcie zjednoczonej Europy. Polska, podobnie jak wcześniej członkowie UE, stoi obecnie przed niełatwym zadaniem przekonania obywateli, że Unia jest odpowiedzialnym wyborem.
Jest ono tym trudniejsze, że integracja Europy nie dzieje się w próżni, tylko konkretnym momencie historycznym. Ponad dekada minęła od zmiany ustroju i hurraoptymizm pierwszych lat transformacji przemienił się realistyczną, jeśli nie pesymistyczną ocenę rzeczywistości. Procesy globalizacji, które zdominowały ostatnie dekady światowej gospodarki, stawiają zarówno przed państwem narodowym, jak i ponadnarodową strukturą, jaką jest UE, nowe wyzwania. Jednym z nich jest widmo restrukturyzacji nierentownych gałęzi gospodarki - Polskę straszy ono zwłaszcza w dziedzinie górnictwa i przemysłu stalowego. Z transformacją tego ostatniego nie poradziły sobie jeszcze dużo bogatsze i bardziej rozwinięte państwa Unii.
Negatywne aspekty globalizacji dają o sobie znać na polu ekonomicznym (utrata tysięcy miejsc pracy), społecznym (niepewność jutra, niedoskonałe procedury rekompensacyjne) i politycznym (popularność partii populistycznych). Rozszerzona Unia, by działać efektywnie, będzie musiała je rozwiązać. Jednym z kroków na tej drodze jest przygotowywana przez Konwent Konstytucja Europejska.
Obecnie toczą się na forum Konwentu debaty o najważniejszych kwestiach dotyczących przyszłości Europy. Czy wzmacniać UE poprzez większe uprawnienia Komisji Europejskiej, Parlamentu i Trybunału Sprawiedliwości, czy wrócić do tradycyjnego podejścia do polityki, do gaullistowskiej "Europy ojczyzn"? Polska popiera pierwszą opcję. Stanowisko polskie i ocenę projektu Konstytucji Europejskiej przedstawiła senator Genowefa Grabowska.
Pani senator zwróciła uwagę, że proponowany przez Valery Giscarda d'Estainga projekt zawiera tylko szkielet konstytucji, tytuły rozdziałów. Treść, o której mówił przewodniczący, zawiera zdecydowanie za dużo francuskich rozwiązań. Nie ma w dziala Wartości i Cele UE odwołania do solidarności, równości i zrównoważonego rozwoju (jeden z postulatów socjaldemokratów i Zielonych). W niezawartych jeszcze w Konstytucji podstawowych prawach obywatelskich, przyjętych w Nicei jako niewiążące, są prawa dotyczące ochrony środowiska., których w projekcie brakuje. Ponadto w przypadku wielu kwestii, w tym ekologii, ustanowiono domniemanie kompetencji państw i regionów. UE wyznacza tylko niezbędne minimum, między innymi w sprawach: ochrony i poprawy jakości środowiska i zdrowia obywateli czy racjonalnego wykorzystania zasobów naturalnych. Wszelkie działąnie ponad te standardy jest mile widziana, ale nie obligatoryjne.
Senator Grabowska zuważyła także, że prace nad konstytucją powinny być prowadzone już po rozszerzeniu Unii, tak aby nowe państwa też miały swój w niej wkład.
W dyskusji, która miała miejsce po wystąpieniach gości, odezwały się głosy zarówno euroentuzjastów, jak i eurosceptyków. Pojawiły się obawy o status naszych wschodnich sąsiadów, gdy granica Poski stanie się granicą UE, wątpliwości dotyczące rozumienia pojęcia "zrównoważony rozwój" i głosy krytykujące "prymitywną propagandę na wzór stalinowski" oraz wytykające brak rzetelnej debaty. Goście starali się rozwiać przynajmniej część nieuchronnyuch wątpliwości i przekonać o korzyściach ze wstąpienia do Unii.