Organizacja pozarządowa to nie tylko działanie zgodnie z celami statutowymi, to też często konfrontowanie się z ludźmi na spotkaniach, na przykład konferencjach. Warto pamiętać o kilku zasadach, które pozwolą nam dobrze wypaść.
Jedną z podstawowych zasad warsztatu dziennikarza jest zasada 6 pytań. W skrócie polega ona na tym, że dziennikarz pisząc tekst od krótkiej notki informacyjnej po rozbudowaną publicystykę, powinien posiadać odpowiedzi na 6 podstawowych pytań: Co? Kto? Gdzie? Kiedy? Jak? Dlaczego? Dopiero danie czytelnikowi odpowiedzi na tych sześć pytań sprawi, że dobrze zrozumie on tekst, a dziennikarz rzetelnie wykona swoją pracę. Stosowanie zasady 6 pytań to też gwarancja, że nawet w subiektywnych tekstach publicystycznych dziennikarz wykonuje dobrze swoje obowiązki i jest w porządku w stosunku do czytelnika.
Dlaczego przytoczyliśmy tę dziennikarską zasadę? Dlatego, że można wykorzystać ją przy organizowaniu wystąpień publicznych przez organizację pozarządową. Każde z tych 6 pytań można postawić sobie przed wystąpieniem przed ludźmi i prezentacją NGO, w którym pracujemy. Jeśli odpowiedzi będą zadowalające dla nas to prawdopodobnie wystąpienie również pójdzie po naszej myśli. Prześledźmy zatem wszystkie pytania.
Co?
Wiemy, gdzie pracujmy i czym zajmuje się nasza organizacja. To fundament, który musi posłużyć nam w ustalaniu tematyki spotkania lub wystąpienia. Powinniśmy zastanowić się nad zakresem tematów, które chcemy poruszyć. O czym mówić? Pamiętajmy, że wystąpienia publiczne nie są po to, żeby powiedzieć o sobie wszystko, ale po to, żeby zainteresować odbiorców naszą działalnością. Dlatego najlepiej wybrać najważniejsze zagadnienia, które są dla nas kluczowe i na nich oprzeć prezentację. Oczywiście, zbytnie skrócenie wystąpienia przyniesie również negatywny efekt, bo odbiorcy nie będą wiedzieć, po co tak właściwie zostali przez nas zaproszeni.
Kto?
Pytanie kto? odnosi się zarówno do prelegenta, jak i publiczności. Zacznijmy od publiczności. Nie zawsze się da dokładnie przewidzieć przed kim będziemy występować, ale zawsze mamy choć podstawową wiedzę, kogo spotkamy po drugiej stronie. Im tej wiedzy więcej, tym dla nas lepiej, bo – i tu przechodzimy do prelegenta – możemy lepiej przygotować się do wystąpienia i oddać je w ręce osoby, która będzie najbardziej odpowiednia do zastanej publiczności. Znajomość odbiorców daje nam wielką przewagę, bo na przykład, jeśli mamy spotkanie ze studentami, to dobrze wysłać na nie kogoś jeszcze tak młodego, że studenci zaufają temu, co mówi, ale już tak doświadczonego, że uznają go za autorytet.
Gdzie?
W tym przypadku chodzi głównie o miejsce. Powinniśmy znać choćby ogólną liczbę uczestników, żeby sala nie była ani zbyt duża, ani zbyt mała. Jeżeli planujemy kreatywne zajęcia to też sprawdźmy, czy stoliki nie są przytwierdzone do podłogi i czy można je dowolnie przestawiać. To nie są drobiazgi, bo miejsce prowadzenia konferencji jest równie ważne, jak to, co mówimy. Na przykład niewygodne fotele sprawią, że już po piętnastu minutach odbiorcy skupią się na swojej niewygodzie, a nie na tym, co chcemy im przekazać. Sprawdźmy też, jak przygotowana jest obsługa miejsca, w którym prowadzimy spotkanie. Jeśli obiecaliśmy słuchaczom kawę i przekąski, dopilnujmy, żeby każdy z nich je dostał, bo źle potraktowana osoba zapamięta z konferencji właśnie to, że nie wystarczyło dla niej kawy, a nie to, co do niej mówiliśmy. Poza tym uzna, że nie jesteśmy szczerzy i powie o tym swoim znajomym, a to przecież działa na naszą niekorzyść.
Kiedy?
Z miejscem wiąże się czas. Tu również powinniśmy wiedzieć, z kim się spotkamy. Posłużmy się przykładem. Studencka organizacja zrzeszająca pasjonatów dziennikarstwa postanowiła zorganizować spotkanie ze znanym dziennikarzem. Po kilku wymianach wiadomości udało się dogadać termin, w którym dziennikarz mógł odwiedzić ich uczelnie. Studenci przygotowali się doskonale do spotkania. Zarezerwowali odpowiednią salę, rozwiesili na wydziale ogłoszenia, poinformowali o spotkaniu przez internet i w lokalnych mediach. Nazwisko dziennikarza było znane, więc byli spokojni o frekwencję. Niestety zawiedli się, bo przyszła tylko garstka słuchaczy. Dlaczego? Dlatego, że dziennikarz mógł przyjechać tylko pod koniec czerwca, kiedy większość studentów już dawno opuściła stancje i akademiki, a reszta była zajęta dopinaniem ostatnich egzaminów. Także trzeba pamiętać, że nawet głośne nazwisko prelegenta nie gwarantuje frekwencji, jeśli spotkanie zorganizujemy w nieodpowiednim czasie.
Jak?
Dlaczego?
Ostatnie pytanie być może jest najważniejszym. Bardzo dokładnie zastanówmy się, dlaczego w ogóle chcemy wystąpić przed ludźmi. W zasadzie zastanowić się nad tym powinniśmy od razu na początku. Nawet, jeśli zostaliśmy poproszeni o wystąpienie na konferencji, na której organizacje pozarządowe przedstawiają swój profil, to nie poprzestańmy tylko na suchej informacji, która zniknie w gąszczu innych. Pomyślmy, dlaczego sami pracujemy w tej instytucji i dlaczego warto zachęcić innych, żeby do nas dołączyli. Wyjście przed ludzi, kiedy nie jesteśmy przygotowani i w dodatku nie wiem, co chcemy im powiedzieć sprawi, że nasze wystąpienie zakończy się klapą. W najlepszym wypadku najemy się wstydu, a oprócz tego nasz NGO będzie postrzegany, jako organizacja, której nie zależy na dobrym wizerunku, a tego nie chcemy.
Jak się okazuje wystąpienia publiczne mogą mieć dużo wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem. Oczywiście nie zawsze jest czas na gruntowne przestudiowanie wszystkich sześciu powyższych pytań, ale warto to robić, żeby mieć pewność, że nasze wystąpienie nie pójdzie na marne, tylko będzie z korzyścią dla nas i dla naszej organizacji.
Źródło: lublin.ngo.pl