Zakończono konsultacje ZPR – czy możemy być zadowoleni?
Zintegrowany Program Rewitalizacji obejmuje trzy dzielnice prawobrzeżnej Warszawy: Pragę Północ, Pragę Południe i Targówek, skupiając się na sześciu obszarach: Nowa i Stara Praga, Szmulowizna, Kamionek, Targówek Mieszkaniowy i Fabryczny. Program zakłada m.in. ożywienie społeczno-gospodarcze, podniesienie jakości przestrzeni publicznej i środowiska naturalnego.
17 czerwca w Teatrze Powszechnym podczas spotkania kończącego konsultacje społeczne Zintegrowanego Programu Rewitalizacji, wiceprezydent m.st. Warszawy, Michał Olszewski podsumował ów proces. Jak on przebiegał i jaki jest jego wynik?
Krótkie przypomnienie
Zintegrowany Program Rewitalizacji do 2022 roku obejmuje trzy dzielnice prawobrzeżnej Warszawy: Pragę Północ, Pragę Południe i Targówek, skupiając się na sześciu obszarach: Nowa i Stara Praga, Szmulowizna, Kamionek, Targówek Mieszkaniowy i Fabryczny. W programie obrano cztery cele działań: ożywienie społeczno-gospodarcze, podniesienie jakości przestrzeni publicznej, poprawę środowiska naturalnego; rozwój turystyki, kultury i sportu w oparciu na tożsamości lokalnej oraz dziedzictwo kulturowe; zapobieganie i przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu; zwiększenie aktywności mieszkańców oraz ich udziału w różnych obszarach funkcjonowania miasta. Na realizację programu przeznaczono 1,4 mld złotych co zdaniem wiceprezydenta jest kwotą początkową, która z pewnością ulegnie zwiększeniu.
Mimo iż konsultacje już zakończono, dokument wciąż ma charakter projektu. Nie został bowiem jeszcze zatwierdzony. W najbliższym czasie zostanie przekazany do zaopiniowania Warszawskiej Radzie Pożytku, potem trafi do rad dzielnic, a następnie do radnych m.st. Warszawy. Planuje się, że proces legislacyjny rozstrzygnie się w miesiącach wakacyjnych i zakończy na jesieni.
Jak powstawał program
Przedstawiciele strony społecznej, z którymi rozmawialiśmy przy okazji zakończenia konsultacji społecznych dokumentu – Joanna Erbel, aktywistka miejska i działaczka polityczna oraz Jan Mencwel, aktywista społeczny, współpracujący z wieloma organizacjami, a także od dziecka mieszkaniec Targówka – zgodnie przyznają, iż proces powstawania samego dokumentu był zbytnio rozciągnięty w czasie. Zabrakło też partnerskiego traktowania strony społecznej przez miasto.
Joanna Erbel tak przedstawia sytuację: „Prace nad programem trwały od jesieni 2012 roku. Wtedy podjęto pierwsze rozmowy na temat programu rewitalizacji. W 2013 organizowano spotkania z DKDS-ami z Targówka, Pragi Północ i Pragi Południe, ale nie zostało po nich śladu. Raporty poginęły. Bardzo długo osoby, które brały udział w spotkaniach czy warsztatach z rewitalizacją jako tematem przewodnim, nie wiedziały jaki jest status wypracowanych rozwiązań. Wiceprezydent Olszewski wraz zespołem trzymali program w tajemnicy. Ostateczna jego forma jest bardzo dobra, ale wiele niepokoju i frustracji po stronie społecznej można by uniknąć, gdybyśmy byli w większym stopniu włączeni w proces. Mam nadzieję, że tak się stanie na poziomie realizacji. To, czego potrzebujemy to nie tylko rozwiązania, które są dobre, ale również wspólnie wypracowywane”.
Konsultacje w liczbach
Łącznie w procesie konsultacji społecznych wzięło udział 150 osób. Wpłynęły 273 uwagi, z których uwzględniono w całości 136, 79 – częściowo, z tego względu, że dotyczą one nie etapu konsultacji założeń programu, a jego wdrażania – i wtedy, jak podkreślił wiceprezydent, należy o nich pamiętać. Pozostałe uwagi zostały odrzucone, jednak w raporcie z konsultacji odniesiono się do 273 opinii.
Podczas konsultacji wpływały jednak nie tylko „twarde” poprawki, ale także opinie, sugestie, pomysły. Te zostały uwzględnione w odrębnym raporcie. Zdecydowana ich większość (118) pochodziła od mieszkańców, pozostałe w liczbie 45 od różnych podmiotów, w tym organizacji pozarządowych oraz od radnych (3).
Konsultacje w ocenie strony społecznej
Wśród zgłoszonych uwag do programu 18 dotyczyło uspołeczniania etapu wdrażania ZPR. Jak twierdzi wiceprezydent Olszewski, gros z tych opinii dotyczyło zwiększenia roli mieszkańców w konsultacjach i to, jak poinformował, zostało poczynione. Czy zgadzają się z tym sami zainteresowani?
Jednak jak się okazało, w wersji programu po konsultacjach zapewniono większą rolę strony społecznej w przyszłych działaniach rewitalizacyjnych. Kluczową funkcję będzie odgrywać Komitet Rewitalizacji, w którego skład wejdzie czworo przedstawicieli strony społecznej, po jednej osobie właściwej merytorycznie. – To poprawka, na której bardzo mi zależało – podkreśla Joanna Erbel.
Zmieniła się również definicja rewitalizacji, na taką, która podkreśla obecność społeczności lokalnych.
Erbel twierdzi także, że odrzucenie części zgłoszonych uwag na etapie konsultacji założeń dokumentu i przeniesienie ich na etap jego wdrażania jest dobrym posunięciem: „Zintegrowany Program Rewitalizacji to przedsięwzięcie na lata. Scena społeczna Warszawy zmienia się bardzo szybko, nie wiemy, co będzie się tu działo za rok, a co dopiero w roku 2022. W takiej sytuacji częściowo otwarta formuła dokumentu wydaje się dobrym rozwiązaniem. Mowa jest w nim o koalicjach partnerów publicznych, prywatnych i społecznych, jednak się ich nie wymienia z nazwy, co daje pewną swobodę i możliwość dostosowywania się do aktualnej sytuacji".
Jan Mencwel tak ocenia program: „Ostatecznie dobrze oceniam przebieg procesu konsultacji, choć przez pewien czas nie wiedzieliśmy, co się stanie z naszymi uwagami, raport z konsultacji długo się nie ukazywał. Jeśli chodzi o rolę organizacji pozarządowych jako takich, nie była ona bardzo mocna, co wiąże się z tym, że na obszarach, które będą rewitalizowane nie ma dużo formalnych NGO. Tu raczej dominują grupy nieformalne skupione wokół konkretnych miejsc i spraw. Ci aktywiści rzeczywiście bardzo intensywnie brali udział w konsultacjach. Ale jak wygląda to z perspektywy „zwykłego” mieszkańca którejś z tych dzielnic? Ja prowadziłem spotkania konsultacyjne na Targówku Fabrycznym. Wydaje mi się, że spotkań tych było zbyt dużo, były zbyt rozciągnięte w czasie, ich zakres tematyczny dla wielu – niejasny.
Ogólnym problemem procesu konsultacji społecznych jest to, że angażują one tych aktywniejszych, większość pozostaje bierna, ale nie dlatego, że nie ma nic do powiedzenia. Często informacja o konsultacjach bądź w ogóle o samym dokumencie, którego one dotyczą nie dociera do tych, którzy później będą odczuwać skutki – pozytywne bądź nie – wdrażania zapisów w życie. W przypadku rewitalizacji przestrzeni miejskiej trudno sobie wyobrazić negatywne efekty procesu. Ale ja spytam: czy mieszkańcy kamienic komunalnych, które będą remontowane, wiedzą, co się z nimi stanie na czas remontu? Czy zostaną dokądś przeniesieni? Podobnie ma się sytuacja z właścicielami lokalów użytkowych mieszczących się w takich budynkach. I czy już po odnowieniu i zmodernizowaniu kamienic stawki czynszu nie zostaną podniesione? To konkretne zagadnienia, które mogą powodować, że część „zwykłych” mieszkańców może nawet obawiać się procesu rewitalizacji”.
Przed nami najważniejszy etap prac – już nie nad samym dokumentem, a wdrażaniem jego zapisów w życie. Ważne, aby nie zmarnować potencjału mieszkańców, którzy – jak twierdzi Erbel – albo zaangażują się w prace i będą identyfikować się z podjętymi celami, albo całym swoim kapitałem społecznym będą je torpedować.
Źródło: warszawa.ngo.pl