Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Fundacja „Rozwój” przekazuje książki oraz tworzy biblioteki dla dzieci w szpitalach, hospicjach i placówkach o podobnym profilu działalności. Ważnym elementem akcji jest fakt, że dzieci mogą zabrać wybraną książeczkę do domu, co pomoże zaszczepić w nich pasję do czytania i pobudzi wyobraźnię. Dzieci będą mogły, choć na chwilę, zapomnieć o chorobie, przenieść się w świat bajek i marzeń. To akcja „Zaczytani”.
Przedstawiamy liderkę kolejnej opolskiej organizacji pozarządowej, panią Aleksandrą Chmiel, Koordynatorkę Kampanii Zaczytani. Wywiad przeprowadził Józef Piecyk, wolontariusz Opolskiego Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych.
Józef Piecyk: – Skąd pomysł na tę akcję?
Aleksandra Chmiel: – Pomysł zrodził się w grudniu 2012 roku, po realizacji Bajkowego Oddziału w Brzeskim Szpitalu. Razem z przyjaciółmi ogłosiliśmy zbiórkę zabawek, książek i gier dla dzieci przebywających w Brzeskim Centrum Medycznym. Odnowiliśmy sale chorych oraz przyozdobiliśmy je o motywy bohaterów bajek i chcieliśmy sprawić małe prezenty w postaci książek. Odzew był ogromy, a nasza siedziba była pełna książek. To właśnie wtedy pomyśleliśmy, że takich szpitali i ludzi z wielkimi sercami musi być więcej – ruszyliśmy w Polskę.
Czy przeprowadzaliście wcześniej podobne działania?
A.Ch.: – Często wspieraliśmy innych pomysłodawców zbiórek, naszych wolontariuszy lub sami organizowaliśmy podobne akcje. „Rozwój” jest wielowymiarowy i rozwijamy wszystkie obszary człowieczeństwa.
Ile książek udało się państwu zebrać do dzisiaj?
A.Ch.: – Liczba książek zmienia się z godziny na godzinę. Codziennie dostajemy informacje o nowych punktach zbiórek, o wysyłce książek do nas lub przekazaniu w naszym imieniu bezpośrednio na oddziały dziecięce, świetlice środowiskowe. W tej chwili jest to z całą pewnością ponad 34 tysiące książek od szkół, firm, bibliotek, nie licząc anonimowych przesyłek.
Ile bibliotek udało się otworzyć?
A.Ch.: – Obdarowaliśmy do tej pory około 30 bibliotek w szpitalach, domach pomocy dla samotnych matek, świetlicach etc.
Czy spodziewaliście się takiego zaangażowania?
A.Ch.: – Wiedzieliśmy, że ludzie lubią pomagać, ale to, co się dzieje w Zaczytanych przerosło nasze oczekiwania. Pamiętam, jak wysyłaliśmy pierwszą paczkę do szpitala w Trzciance. Takiej radości i wzruszenia się nie zapomina.
Kto was wspiera i w jaki sposób?
A.Ch.: – Wspierają nas przede wszystkim wolontariusze, koordynatorzy punktów zbiórek w szkołach-bez których akcja nie miałaby najmniejszego sensu oraz sponsorzy m.in. Getin Bank, Cemex, KPMG, Stelweld oraz wydawnictwa, które często przesyłają nam nowe, piękne bajeczki. W otwieranie bibliotek bardzo często angażują się aktorzy, piosenkarze – część z nich to Ambasadorzy akcji.
Ilu wolontariuszy jest zaangażowanych w działania?
A.Ch.: – Nie sposób tego określić. Biorąc pod uwagę fakt, że mamy ponad 230 punktów zbiórek, każdy z nich ma swojego koordynatora, a czasem nawet dwóch, to liczba jest pokaźna. Przy otwieraniu kolejnej Sowiej Biblioteczki pojawiają się nowe osoby. Szacunkowo 500 osób działa z nami każdego dnia przy akcji.
Ile firm i innych organizacji wspiera akcję?
A.Ch.: – W każdym rejonie Polski mamy firmy i organizacje, które nas wspierają. Część z nich zbiera książeczki wśród pracowników, inne są naszymi sponsorami lub pomagają w kwestiach logistycznych.
Jak zmieniała się skala programu?
A.Ch.: – Nie ukrywamy, że na początku to my poszukiwaliśmy szpitali i punktów zbiórek, dzwoniąc lub pisząc maile. Od roku to szkoły, firmy i szpitale zgłaszają się do nas bezpośrednio. Myślę, że zdobyliśmy ich zaufanie, a to wielka wartość dla organizacji takiej, jak nasza.
Czy mogłaby Pani powiedzieć, ile osób było zaangażowanych na początku, a ile teraz?
A.Ch.: – Kadra Fundacji Rozwój liczyła cztery osoby, wspierane przez 20 wolontariuszy. Obecnie nad projektem pracuje do ośmiu osób i wolontariusze w całej Polsce – o których wspomniałam wcześniej.
Czy w trakcie akcji pojawiły się jakieś problemy?
A.Ch.: – Przeszkodą są kwestie logistyczne, transport książek, których liczba często przekracza 1000 sztuk. Z wielką pomocą przychodzą nam przyjaciele, zaprzyjaźnione organizacje i firma kurierska Pakersi.
Obecnie większość beneficjentów to dzieci. Czy zamierzacie skierować swoje działania do innych grup np. dorosłych chorych?
A.Ch.: – Już to robimy. Przykładem jest biblioteka z Lublina, która przekazała książki do Domu Samotnej Matki oraz do świetlicy w Zakładzie Karnym w Lublinie.
Wokół akcji zebrała się duża grupa ludzi; czy zamierzacie proponować dalsze działania wraz z nimi?
A.Ch.: – Wartością są ludzie, bez nich nie zrobilibyśmy najmniejszej akcji, a co dopiero Zaczytanych. Mamy głowy pełne pomysłów i jak najbardziej z nimi chcielibyśmy je wdrożyć w życie.
Czy otwarcie bibliotek i dostarczanie książek jest jedynym sukcesem tej akcji?
A.Ch.: – To oczywiście sukces, który można zobaczyć, zmierzyć, udokumentować. Dla nas sukcesem jest przede wszystkim zaangażowanie ludzi, ich otwartość i chęć, aby pomagać. W Fundacji kochamy książki, dlatego też każda przeczytana przez rodzica bajka jest dla nas ogromnym sukcesem, chyba największym.
Jak każdy z nas może się zaangażować?
A.Ch.: – Jeśli na półce, strychu, w piwnicy macie książki w dobrym stanie, które przyniosą wiele radości chorym dzieciom, zachęcamy do przesłania ich do nas. W liczeniu książeczek pomagają nam wychowankowie brzeskiego domu dziecka. Zbiórkę książek można zorganizować w szkole, zakładzie pracy, bibliotece. Szczegóły akcji dostępne są na stronie www.zaczytani.org. Zachęcam do kontaktu również pod adresem e-mail a.chmiel@zaczytani.org.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.