Na Mokotowie powstaje nowy ośrodek artystyczny. Będą wystawy, projekcje filmów, warsztaty i spektakle dla kilkuosobowej widowni. Będzie też biblioteka i nietypowy sklep.
XS – tak od niedawna nazywa się lokal przy Narbutta 27A. Nazwa nawiązuje do jego wielkości, a raczej niewielkości – 33 metry kwadratowe. – Lokal jest w świetnym stanie. Można powiedzieć, że mieliśmy duże szczęście – cieszy się Wojtek Ziemilski, kurator. Pomieszczenia wcześniej robiły za biuro, trzeba je było trochę przebudować. – Zdemontowaliśmy podwieszany sufit, odmalowaliśmy ściany i kafelki na podłodze – opowiada Ziemilski. Teraz trzeba jeszcze odświeżyć witryny, wymienić potłuczoną szybę, zamontować oświetlenie i wstawić meble. Tylko jeszcze nie do końca wiadomo, jakie i jak je poukładać. Bo XS ma być miejscem wielofunkcyjnym. Czyli takim, które będzie można z łatwością przeorganizować.
Lokal trafił do artystów w ramach konkursu „Lokal na Kulturę”. Konkurs wygrała Fundacja Burdąg, która zajmuje się rozwojem i popularyzacją sztuk performatywnych. Urząd Dzielnicy Mokotów wynajął Fundacji pomieszczenie na preferencyjnych warunkach (około 750 zł za miesiąc), w zamian organizacja ma serwować mieszkańcom ambitny program. Urzędnicy podpisali z artystami umowę na trzy lata, ale jeśli Fundacja nie sprosta oczekiwaniom, Urząd będzie mógł wypowiedzieć ją już po roku.
Czego oczekują urzędnicy? Bogdan Olesiński, burmistrz Mokotowa: – W żadnym wypadku nie chcemy niczego narzucać – zastrzega. – Chcemy, aby to miejsce było uzupełnieniem obecnej oferty Mokotowa. Mamy sieć domów kultury, kulturę robioną w placówkach oświatowych, ale rozumiemy, że jest również potrzeba, by prowadzić działania kulturalne nie poprzez silnie zorganizowane instytucje, ale poprzez organizacje, takie jak Fundacja Burdąg.
Galeria, nietypowy sklep, miejsce spotkań
Kuratorem XS jest Wojtek Ziemilski, artysta wizualny i reżyser teatralny. Sam jest mieszkańcem ulicy Narbutta i już dawno zaobserwował, że Mokotów to dzielnica pełna ludzi związanych z kulturą i sztuką. Problem w tym, że większość z nich tylko tu mieszka, działa zupełnie gdzie indziej. – Na Mokotowie brakuje miejsc, do których ci ludzie mogliby przyjść, by spotykać się z sąsiadami, podyskutować, dać coś od siebie innym – przekonywał podczas spotkania z dziennikarzami.
XS ma już kilka pomysłów na swoją działalność, ale założenie jest takie, że wiele inicjatyw wyjdzie w praniu. – Gdy dostaliśmy ten lokal, pierwszym zaskoczeniem było to, że w tym samym budynku mieszka dwoje wybitnych artystów. Kilka kroków dalej, znana redaktorka. Jeśli zaczniemy szukać jeszcze dalej, okaże się, że wszędzie dookoła są ciekawi, fascynujący ludzie i najwyżej klasy artyści – przekonywał Wojtek Ziemilski. Na wstępie wymyślili więc cykl spotkań pod tytułem „Sąsiedzi”. – Będą to cotygodniowe spotkania, dzięki którym będziemy mieli okazję się poznać, podyskutować i dowiedzieć się, co u danej osoby słychać – mówił kurator XS.
Oprócz cyklu „Sąsiedzi”, będą wystawy, projekcie filmów, warsztaty, seminaria oraz spektakle dla bardzo ograniczonej liczby widzów. Będzie też niewielka biblioteka i nietypowy sklep. – Będziemy sprzedawać jeden przedmiot tygodniowo w siedmiu egzemplarzach – mówił Wojtek Ziemilski. Raz będzie to czarodziejska różdżka, raz książka dla dzieci pt. „Tam, gdzie żyją dzikie stwory”. Wszystkie przedmioty łączyć będzie „przewrotna siła zmiany świata”. – Nie będziemy nigdzie ogłaszać, co można kupić w tym tygodniu, bo chodzi o to, by ludzie przyszli i sami się przekonali. Czasem będzie to coś tańszego, czasem coś droższego, ale tu nie chodzi o to, by na tym zarobić. Ale by stworzyć trochę fermentu, sprowokować, pobawić się z sąsiadami – wyjaśniał kurator.
Ziemilski chce, by XS był nowoczesnym ośrodkiem społeczno-kulturalnym. To ma być miejsce dla sąsiadów, ale też dla gości z innych części miasta. Lokal ma być miejscem otwartym na współpracę z organizacjami pozarządowymi, instytucjami kultury i nauki oraz nieformalnymi grupami mieszkańców.
Narbutta 27A
– To świetny adres! – przekonywał Bogdan Olesiński, burmistrz Mokotowa. – Narbutta była przed wojną znaną, ekskluzywną i kipiącą życiem ulicą. Można tu było kupić drogie futra i biżuterię. W zeszłej kadencji mieliśmy pomysł, by przywrócić ulicy Narbutta jej świetność, przynajmniej na odcinku od Puławskiej do Wiśniowej. Wymaga to jednak wielu zabiegów oraz zacieśnienia kontaktów z lokalną społecznością, dla której taka inwestycja wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami. By ulica mogła znów tętnić życiem, należałoby zrezygnować z wielu miejsc parkingowych. Poszerzając chodniki, można by stworzyć miejsce na kawiarniane ogródki albo dać więcej przestrzeni na działalność taką, jak wasza – mówił do artystów Bogdan Olesiński. – Myślę, że dzięki waszym działaniom łatwej będzie wytłumaczyć mieszkańcom, jakie korzyści osiągną, jeśli to się zmieni. Jesteście jedną z instytucji, które chcemy wykorzystać w tym celu. Zobaczymy, jak zareagują na to mieszkańcy.
Na razie mieszkańcy zaglądają i podpytują, co tutaj będzie. W sąsiedztwie jest już sklep z antykami, salon fryzjerski, kawiarnia i spożywczak. Teraz będzie jeszcze ośrodek kultury. – Ludzie pytają nas: „Ale jak wy chcecie na tym zrobić kasę?”. Odpowiadamy, że na razie plan jest taki, że będziemy ją wydawać – śmieje się Wojtek Ziemilski.
Parapetówka
Choć remont jeszcze się nie skończył, a w powietrzu unosi się zapach farby, w piątkowy wieczór artyści z XS organizują parapetówkę. Gospodarze zaprosili artystów związanych z kolektywem Centrum w Ruchu (grupa uznanych choreografów, tancerzy i performerów), którzy wystąpią spektakl dla mieszkańców.
W sąsiedztwie jest już sklep z antykami, salon fryzjerski, kawiarnia i spożywczak. Teraz będzie jeszcze ośrodek kultury…